Race Through Poland

[Johnny_n]

Jedyne co by można, to coś w rodzaju startu w grupach jak w zeszłym roku na Wiślę 1200. Punkty kontrolne w kamperach na zasadzie: "masz pieczątkę i natychmiast wynocha". To samo na mecie: "masz medal i zjeżdżaj stąd!"...

A to mało? Chyba wystarczy do tego aby wyścig się odbył. Można narzekać, albo pojechać.

Właśnie o to chodzi, aby mieć opinię urządu, że impreza w takiej formie nie łamie obostrzeń sanitarnych. Bo nie łamie. Nie ma zgromadzenia, nie ma wspólnej jazdy, itp.

Jak się uprzeć, to pewnie da się to jakoś ogarnąć, ale myślę, że Organizatorzy nie chcą nadmiernie okrajać tej imprezy, a zwłaszcza ryzykować czyjegoś zdrowia. Na pewno też nie chcą "naciągać" prawa, czy szukać jakieś luki prawnej. Nie sądzę, żeby poważny Org chciał w ten sposób postępować.

Dodam, że te ograniczenia nie są po to, żeby nas wnerwiać, tylko aby przerwać łańcuch zakażeń. Na dzień dzisiejszy w moim regionie (śląskie) bardzo często do poszkodowanych np. w wypadkach samochodowych, nie jeżdżą już karetki tylko wozy Straży Pożarnej lub Radiowozy! Szpitale są przepełnione i pacjenci są już wywożeni śmigłowcami do innych województw. Sytuacja jest dramatyczna. Warto o tym pomyśleć, bo nigdy nie wiadomo kiedy będziemy potrzebować pomocy. 

Każdy z nas chce jechać tą imprezę i ja też rozważam ewentualny przejazd trasy, ale już w formie turystycznej. Rozważam, bo nie wiem, czy nie wolę w tej sytuacji przenieść urlop na późniejszy termin, bo do tego dochodzą problemy w pracy. 

[PABLO]

Dodam, że te ograniczenia nie są po to, żeby nas wnerwiać, tylko aby przerwać łańcuch zakażeń.

wychodzisz z bardzo złego założenia, że restrykcje mają jakikolwiek sens i związek z logiką. Otóż nie.

myślę, że Organizatorzy nie chcą (...) ryzykować czyjegoś zdrowia.
[...]
Sytuacja jest dramatyczna.
[...]
ja też rozważam ewentualny przejazd trasy

To w końcu przejazd trasy jest zagrożeniem w tej dramatycznej sytuacji czy nie? Skoro każdy jedzie sam, swoją trasą to nie rozumiem dlaczego Twój przejazd indywidualny ma nie stanowić zagrożenia, a ten sam przejazd w ramach imprezy, miałby to zagrożenie stanowić?

[Johnny_n]

To w końcu przejazd trasy jest zagrożeniem w tej dramatycznej sytuacji czy nie? Skoro każdy jedzie sam, swoją trasą to nie rozumiem dlaczego Twój przejazd indywidualny ma nie stanowić zagrożenia, a ten sam przejazd w ramach imprezy, miałby to zagrożenie stanowić?

W imprezie jedziesz na sportowo, na full, czyli możliwie szybko, non stop, z jak najmniejsza ilością postojów, snu itp., więc wygląda to nieco inaczej. Ryzyko kontuzji, czy wypadku jest zdecydowanie większe. Jadąc turystycznie jechałbym spokojniej, z odpowiednimi odpoczynkami, zwłaszcza na sen, więc nie różniłoby się to wiele od jazdy "w koło komina". A czy powinno się w obecnej sytuacji w ogóle jechać, czy nie, niech każdy sam sobie osądzi i zdecyduje. Nikogo zniechęcać nie zamierzam. Ja na razie czekam na decyzję Organizatorów RTP.

[Żubr]

Pisanie przez Orgów ultra maratonów pism do sanepidu z prośbą o interpretację to jest poziom desperacji, porównywalny z desperacja Frodo Bagginsa, który w sytuacji zagrożenia zakładał pierścień wiedząc że oko Saurona niechybnie go wtedy ujrzy.

[PABLO]

Trzeba było wyścig nazwać "szlakami żołnierzy wyklętych". Każdy CP mógłby być swojego patrona. TVP załatwiłoby pełną oprawę medialną, Zenek zaśpiewałby na mecie, a z rezerw materiałowych byłaby dostawa wojskowej grochówki w ramach cateringu. Punkty kontrolne mogłyby mieć miejsce na stacjach Orlenu - z przydziałowym hot-dogiem, wiadomo od kogo. W razie niepogody, każda plebania przyjęłaby zawodników pod swój gościnny dach. Oczywiście msza na starcie obowiązkowa. Organizator nie odrobił lekcji ...

I po co wstawiać takie głupiutkie komentarze?

Można? ... można ... jasna-gora-zlot-10-tys-motocyklistow-podczas-epidemii-nie-wszyscy-pamietali-o-restrykcjach

Łatwo się wymądrzać co powinni inni zrobić. Ale dużo trudniej wziąć na siebie odpowiedzialność odpowiedzialność i ewentualne konsekwencje.

... sierż. sztab. Mariola Kowalczyk-Trąbska z częstochowskiej drogówki rozdawała motocyklistom ulotki, by - jak wyjaśnia komenda - "przemówić do ich wyobraźni".

[Wilk]

To jest zupełnie inna sytuacja, zjechali spontanicznie i było ich tyłu że policja nic zrobić w stanie nie była. I to ich ilość zdecydowała o braku interwencji, a nie to że przyjechali pod Jasną Górę.

Poza tym nie jest problemem zrobienie takiej imprezy, tylko wzięcie na siebie późniejszych konsekwencji. A to czy za to na ową organizację motocyklistów nie spadną konsekwencje to się dopiero okaże. Zresztą taka organizacja może zaryzykować nawet wysokie kary. A w przypadku prywatnego orga niewielkiej imprezy - to tylko na niego spadną konsekwencje i ryzyko, dlatego chętnych nie ma wielu, bo ryzykować musisz prywatnym majątkiem.

[PABLO]

To jest zupełnie inna sytuacja, zjechali spontanicznie [...] taka organizacja może zaryzykować nawet wysokie kary

To w końcu spontanicznie, czy ktoś to zorganizował?

Trzeba było wyścig nazwać "szlakami żołnierzy wyklętych". Każdy CP mógłby być swojego patrona. TVP załatwiłoby pełną oprawę medialną, Zenek zaśpiewałby na mecie, a z rezerw materiałowych byłaby dostawa wojskowej grochówki w ramach cateringu. Punkty kontrolne mogłyby mieć miejsce na stacjach Orlenu - z przydziałowym hot-dogiem, wiadomo od kogo. W razie niepogody, każda plebania przyjęłaby zawodników pod swój gościnny dach. Oczywiście msza na starcie obowiązkowa. Organizator nie odrobił lekcji ...

I po co wstawiać takie głupiutkie komentarze?

Jak widać, nie są takie głupiutkie. Wystarczy być po linii władzy, i żadne obostrzenia nie obowiązują. Co najwyżej policja rozda ulotki o bezpieczeństwie na drodze.

[MaciekK]

Wystarczy być po linii władzy, i żadne obostrzenia nie obowiązują. Co najwyżej policja rozda ulotki o bezpieczeństwie na drodze.

Tylko ilość ludzi spowodowała, że tam rozdawali ulotki a nie mandaty. A z RTP problem jest głównie w noclegach, bo 1500km z namiotem w górach o tej porze roku to duże wyzwanie i zapowiada się znowu jazda na limit

[poltugalczyk]

Pisanie przez Orgów ultra maratonów pism do sanepidu z prośbą o interpretację to jest poziom desperacji, porównywalny z desperacja Frodo Bagginsa, który w sytuacji zagrożenia zakładał pierścień wiedząc że oko Saurona niechybnie go wtedy ujrzy.

Mistrz! - sam bym tego lepiej nie ujął 

[PABLO]

Wystarczy być po linii władzy, i żadne obostrzenia nie obowiązują. Co najwyżej policja rozda ulotki o bezpieczeństwie na drodze.

Tylko ilość ludzi spowodowała, że tam rozdawali ulotki a nie mandaty.

Ciekawe ... tylko dlaczego nie zrobili "kotła" jak przy każdej manifestacji w W-wie i nie spisali każdego uczestnika przed opuszczeniem "kotła"?

BTW:

z RTP problem jest głównie w noclegach, bo 1500km z namiotem w górach o tej porze roku to duże wyzwanie

To zaleta. W końcu im trudniejsza impreza, tym satysfakcja z dobrej pozycji na mecie większa.

[MaciekK]

BTW:

z RTP problem jest głównie w noclegach, bo 1500km z namiotem w górach o tej porze roku to duże wyzwanie

To zaleta. W końcu im trudniejsza impreza, tym satysfakcja z dobrej pozycji na mecie większa.

Ale kłopot dla organizatora. Ludzie zapisywali się na wyścig w normalnych warunkach, gdzie dostępne są np. noclegi. Jak powszechnie wiadomo, zawodnicy ultra to c**ki i teraz, jakby organizator puścił wyścig, to by stracił wizerunkowo, bo większość nie wystartuje a wpisowe przepadło. Stąd, też nie podejrzewam, żeby Piko zdecydował się to puścić w normalnej formule. W środę się dowiemy.

[Wigor]

Nocleg na trasie to najmniejszy problem, znajdzie się wielu chętnych do udzielenia tego noclegu.

[MaciekK]

Też tak uważam, ale łatwo nie będzie bo ludzie się boją cokolwiek przez telefon potwierdzić. Przed sezonem na Podhalu nawet bez COVID w maju co najwyżej 30% kwater działa. Wilk się od tego odbił koło Mszany, ja nie mając możliwości odjechania daleko od Zabrzeży szukałem otwartej kwatery godzinę.

[Wilk]

To w końcu spontanicznie, czy ktoś to zorganizował?

To jest taka "organizacja" jak naszego zlotu forum. Niby jakaś tam jest, ale nie jest to sformalizowane. Po prostu rzuca się hasło zlotu i ludzie przyjeżdżają jak im pasuje, często i bez zapowiadania się, sami sobie wszystko lub większość spraw organizując. Ale nie ma organizacji sensu stricte.

Jak widać, nie są takie głupiutkie. Wystarczy być po linii władzy, i żadne obostrzenia nie obowiązują. Co najwyżej policja rozda ulotki o bezpieczeństwie na drodze.

To tylko od ilości ludzi zależało. Przy 15tys ludzi policja nie ma innego wyjścia, bo zwyczajnie nie ma sił na to, by taki tłum ogarnąć, siłowa interwencja mogłaby doprowadzić do dużo większych problemów niż owej interwencji brak. Natomiast Twoja teoria, że władza wszystko co kościelne puści bez dwóch zdań - to tylko gadanie. Pierwszy z brzegu przykład, gdzie księża dostają od policji mandaty za przekroczenie limitu wiernych w kościele, sumy symboliczne, ale mandaty dostali:
https://epoznan.pl/news-news-116305-mandaty_dla_ksiezy_za_przekroczenie_limitu_wiernych_20_i_50_zlotych


Poza tym kluczową sprawą jest to, że nie do przewidzenia jest jakie na organizatora spadną konsekwencje w razie pójścia na zwarcie. Może pies z kulawą nogą na to nie zwrócić uwagi - a może być sprawa w sanepidzie, sądzie i mandaty po 30tys, tym bardziej że nie ma podobnych spraw i nie wiadomo jak to władza potraktuje . Łatwo się wymądrzać jak ktoś inny ma ryzykować, tylko jak samemu Pablo miałbyś zaryzykować, samemu wystawić się na ryzyko poważnych problemów - to wtedy poziom chojrakowania spada znacząco

[PABLO]

Jak widać, nie są takie głupiutkie. Wystarczy być po linii władzy, i żadne obostrzenia nie obowiązują. Co najwyżej policja rozda ulotki o bezpieczeństwie na drodze.

To tylko od ilości ludzi zależało. Przy 15tys ludzi policja nie ma innego wyjścia, bo zwyczajnie nie ma sił na to, by taki tłum ogarnąć, siłowa interwencja mogłaby doprowadzić do dużo większych problemów niż owej interwencji brak.

To ilu ludzi było w W-wie podczas demonstracji Strajku Kobiet? Bo z tego co widziałem to tam policja sobie dobrze radziła.