Autor Wątek: Race Through Poland  (Przeczytany 227639 razy)

Offline Mężczyzna KrzysiekW

  • Wiadomości: 166
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2018
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 09:43 »
W Novej Sedlicy będzie punkt kontrolny.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 14:22 »
Odcinki gravelowe to stricte podebranie z TCR, który z tego co wiem Piko jechał już 2 razy.

To różnie bywało na TCR, na edycji 2016, którą ja jechałem to nie było w ogóle szutrów. To taki "wynalazek", który wprowadzono na większą skalę dopiero po tym jak organizację imprezy przejęło stowarzyszenie LostDot po śmierci twórcy imprezy Mike'a Halla. Za Halla TCR miał charakter zdecydowanie asfaltowy, chyba tylko przejazd Assiettą był na którejś edycji, ale to akurat znana i historyczna trasą, której częścią jeździ regularnie nawet Giro d'Italia, więc można zrozumieć. A teraz to wpychają to już mocno na siłę, nawet i nieprzejezdne trasy, gdzie trzeba z buta dawać.

Ogólnie bardzo widać, jak Piko się wzoruje na TCR właśnie po tych sekcjach gravelowych, jak i poprzez przejazd przez kilka krajów. Niby to jest fajne, ale jednak w takim razie nazwa wyścigu, jak i teoretyczna specyfikacja trasy jako szosowa, są bardzo mylące. Bo tu jednak te segmenty gravelowe są obowiązkowe, a na Hulace to gravel miał ten, kto chciał.

Nazwa to nie jest żaden problem, np. Rajd Dakar od dawna nie ma nic z Afryką i Dakarem wspólnego, a nazwa została bo się przyjęła. Tak i tutaj, odnosi się to głównie do tego, że impreza jest organizowana w Polsce, tu jest start i meta. A wyjazd za granice podnosi znacznie jej kolarską atrakcyjność.


Natomiast mnie bardzo ciekawi jak będzie się sprawa miała z tymi szutrami, gdy skopie się pogoda. Bo na tegorocznej edycji akurat warunki były bardzo dobre, więc przeszło to w miarę bezboleśnie. A inaczej wyglądają takie trasy np. w Alpach, czy wielu bałkańskich, dość suchych górach, gdzie prawie nie ma błota, a inaczej w Polsce. Tu np. jeden z tych gravelowych odcinków jedzie pograniczem Niskiego i Bieszczadów, które słynie z błota. Oczywiście to zależy od wykonania drogi szutrowej, jak jest odpowiedniej jakości to i złą pogodę wytrzyma. Ale z tym różnie bywa, a wystarczy kilkaset metrów błota by załatwić rower tak, że do końca wyścigu będzie  to przeszkadzać.

Osobiście jestem zdecydowanym przeciwnikiem dodawania do szosowych wyścigów takich wstawek, bo uważam jazdę szosówkami po terenie za bezsens. Dać się da, ale to żadna frajda, żadna przyjemność, gdy trzeba się powoli zwozić na hamulcach; do tego ryzykuje się poważną awarią sprzętu, który nie jest przeznaczony na takie trasy. Trochę to tak wygląda, że org realizuje tu swoją wizję wyścigu i ignoruje fakt, że w środowisku szosowym jest bardzo niewielu zawodników którym się takie wstawki terenowe podobają. Od tego są wyścigi terenowe i gravelowe, tam się bierze odpowiedni do tego sprzęt i ten teren daje dużo frajdy zamiast frustrować.
« Ostatnia zmiana: 7 Gru 2021, 14:31 Wilk »

Mariobiker

  • Gość
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 15:33 »
Osobiście jestem zdecydowanym przeciwnikiem dodawania do szosowych wyścigów takich wstawek, bo uważam jazdę szosówkami po terenie za bezsens. Dać się da, ale to żadna frajda, żadna przyjemność, gdy trzeba się powoli zwozić na hamulcach; do tego ryzykuje się poważną awarią sprzętu, który nie jest przeznaczony na takie trasy. Trochę to tak wygląda, że org realizuje tu swoją wizję wyścigu i ignoruje fakt, że w środowisku szosowym jest bardzo niewielu zawodników którym się takie wstawki terenowe podobają.

Mimo, że nie zawsze zgadzam się z Michałem  ;) to w tym przypadki trafił w dziesiątkę  ;D
Pytanie jakie mi się nasuwa  ;)
Czemu to ma służyć  ??? ??? ???

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1404
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 16:40 »
Jest bardziej "epicko"   :icon_smile2:

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1715
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 16:48 »
Dla mnie sprawa jest oczywista. Jeżeli impreza mi pasuje do jadę, jeżeli nie szukam innej.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna Góral nizinny

  • Wiadomości: 390
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 02.10.2013
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 17:11 »
Dla mnie sprawa jest oczywista. Jeżeli impreza mi pasuje do jadę, jeżeli nie szukam innej.
Też tak nie do końca. Impreza jest dobrze pomyślana i jest to spore wyzwanie. Atrakcyjna trasa i możliwość spotkania niezwykłych osób. Natomiast wstawianie takiej ilości odcinków szutrowych to spora przesada. Zamiast podnosić atrakcyjność imprezy jest zupełnie odwrotnie.
Za Dzikiej Róży zapachem idź na zawsze upojony wśród dróg -będzie clę wiódł...   K.I.Gałczyński

[img width=201 height=50]http://st66.static.bikestats.pl/u18136y2014v3.g

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 17:44 »
Dla mnie sprawa jest oczywista. Jeżeli impreza mi pasuje do jadę, jeżeli nie szukam innej.

W tym przypadku to właśnie nie takie proste. Bo same założenia imprezy i 95% jej trasy pasują mi jak najbardziej, poza MRDP to najbardziej wymagająca szosowa impreza w kraju, z bardzo dobrze pomyślaną trasą, ciekawymi zasadami, świetnie zorganizowana, z prawdziwym rozmachem, jadą tu nawet gwiazdy światowego ultra.

A ponieważ szutrów jest jedynie te kilka procent to się to bierze z dobrodziejstwem inwentarza i jedzie z zagryzionymi zębami. Rozumiem jeszcze sytuację, gdy szutry na trasie wnoszą coś naprawdę ciekawego - jak Kralova Hola, która jest tak niezwykłym podjazdem w naszej części Europy, że warto się ten kawałek przemęczyć, bo to wnosi dużą wartość dodaną w postaci naprawdę kultowego podjazdu, zdecydowanie najwyższego w naszej części kontynentu. Natomiast wciskanie terenu na jakiś drogach w Bieszczadach, które i tak pewnie są w większej części zalesione - to sensu tego nie widzę.

To jest zwykła logika, nie bez powodu w kolarstwie jest wyraźny podział na kolarstwo szosowe i kolarstwo terenowe i platform łączących te światy jest bardzo niewiele. Czasem wielkie wyścigi wjeżdżają w lekki teren, ale to są równiutkie szutry, nic więcej. Bo dla mnie jeżdżenie w terenie na szosie trochę przypomina bieganie na jednej nodze, dać się da; ale frajda z takiej "kulawej" jazdy niespecjalna.

Poza tym kwestia techniczna, Paweł osobiście jeździ szosowe wyścigi na gravelu, ma opony bodajże 30mm, czy nawet jeszcze szersze, a te 5-7mm jednak bardzo dużo zmienia na takich kawałkach w porównaniu do typowych opon szosowych 25mm (bo większe do typowych szos nie wchodzą). A posiadając wysokiej klasy rower szosowy na którym dobrze mi się jeździ nie będę wydawał 10tys by kupić podobnej klasy rower co łyknie opony 30-32mm. I takich osób jest sporo w środowisku polskich szosowców.


A piszę to nie po to by ponarzekać na organizatora, bo szanuję co robi, Paweł Puławski to osoba doskonale obeznana z realiami ultra, wiele obowiązkowych segmentów to prawdziwe perełki. Piszę tylko po to by przedstawiać głos osób podobnie myślących - bo wiem, że jest ich w środowisku szosowym wielu. RTP to bardzo fajnie pomyślana impreza i myślę, że byłaby równie fajna bez średnio potrzebnych wstawek jak te w Bieszczadach. Poza tym też zwracam uwagę na pewne istotne sprawy - droga terenowa całkiem sensowna na sucho po kilku dniach deszczu może się zmienić w bajoro. A Paweł bierze jednak niektóre opinie uczestników pod uwagę, myślę, że w sporej mierze dlatego przesunięto termin wyścigu z początku na koniec maja, bo nie brakowało głosów, że Kralova na początku maja będzie pod śniegiem.


Zresztą kto jak to - ale Ty powinieneś rozumieć sprawę najlepiej, bo jechałeś Carpatię na trekingu, a to jeszcze sporo większy hardkor niż szutry na szosie. Czytałem Twoją relację z tego wyścigu i mnóstwo było narzekań jak to ciężkie, mnóstwo pchania w górę i w dół, a w tytule "Trzeciej próby nie będzie" - bo po prostu miałeś rower nie przystający do tej trasy. To samo na rowerze górskim z amortyzacją i szerokimi oponami dałoby wiele więcej frajdy. Tylko Carpatii nikt nie reklamuje jako wyścigu gravelowego czy szosowego, pojechałeś na nieprzystosowanym do trasy sprzęcie bo tak chciałeś. A tu wiele osób chce jechać ze względu na te świetnie pomyślane szosowe 95% trasy, a te szutry jedzie bo to jest "w pakiecie" ;).

Mariobiker

  • Gość
Odp: Race Through Poland
« 7 Gru 2021, 22:02 »
Dla mnie sprawa jest oczywista. Jeżeli impreza mi pasuje do jadę, jeżeli nie szukam innej.

Zawsze tak robię dlatego nigdy nie jeździłem imprez typu Wisła 1200 lub innych "Tour de Chaszcze" 😜
Ale tutaj mamy maraton szosowy gdzie organizator serwuje uczestnikom odcinki pod zupełnie inny rodzaj roweru.

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 163
  • Miasto: Łańcut/Ząbki
  • Na forum od: 11.03.2013
Odp: Race Through Poland
« 8 Gru 2021, 09:35 »
Pozostaje mieć nadzieję, że Paweł wie co robi - trasę przecież objeżdżał. Co do tego bieszczadzkiego odcinka - kamienistego szutru (takiego upierdliwego) jest tam w zasadzie z pierwsze 3-4 km, dalej jest asfalt. Stary i porozpieprzany, ale jest  ;)

Offline Mężczyzna lukidra

  • Wiadomości: 231
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 08.05.2018
Odp: Race Through Poland
« 8 Gru 2021, 10:21 »
Dla mnie sprawa jest oczywista. Jeżeli impreza mi pasuje do jadę, jeżeli nie szukam innej.

Ja bym na przykład chciał jechać, bo sama idea bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Ale przez te odcinki szutrowe mój zapał znacznie spada, bo nie chcę tracić nerwów na jazdę po błocie i dziurach. I myślę że tak ma większość osób zastanawiających się nad tym wyścigiem. Na Hulace w 2019 roku przez odcinek terenowy o długości 14km straciłem ponad 3h i tutaj po prostu boję się podobnych rzeczy
Płaskie to nuda, górki to dopiero coś :)

Offline Mężczyzna KrzysiekW

  • Wiadomości: 166
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2018
Odp: Race Through Poland
« 8 Gru 2021, 11:50 »
Jechałem kiedyś Colle delle Finestre. To tam gdzie Froome odjechał wszysktim na Giro w 2018 roku. Takie nasze Żłobki to wygodna autostrada w porówaniu z tym. To samo Strade Bianche, albo Paris Roubaix.
Często nasze asfalty są o niebo gorsze od dobrych szutrów. Ja jakoś nie mam problemów, żeby pojechać kilka kilometrów po drogach gruntowych. I tak największe hardcory w tegorocznym RTP to się trafiały na zapalanowanych przeze mnie dojazdach do parkourów a nie na Żłobkach. A to remont trasy, a to most w budowie, a to już drogi nie ma bo budują autostradę. A to miał być asfalt, a jest błoto. Zawsze rower można umyć po drodze. Ja tak zrobiłem w tym roku. I nie, to nie przez obowiązkowe szutry :D.
A i tak założę się, żę wielu z tych narzekających na szutry, zjedzie z Prze(c)hyby na południe po kamulcach ;)

Offline Mężczyzna rybadigital

  • 2021 MRDP ukończyciel
  • Wiadomości: 440
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 30.09.2016
Odp: Race Through Poland
« 8 Gru 2021, 13:52 »
Nie ma co narzekać , bo powtarzamy żywcem wątki trzydzieści stron wstecz sprzed nieodbytego RTP2020 . Należy przyjąć do wiadomości ,że jest to wyscig przeznaczony dla rowerów ścieżkowych z dużą zawartością różnej klasy asfaltów z ograniczeniami (bez dróg jedno i dwucyfrowych) , można użyc nośnego ostatnio " wyścig hybrydowy".
A w tym układzie OS-ów z Przehyby tylko na południe , wcale po nie najgorszym terenie , później dalej VD i hola na Kralovą , wcale nie wykluczone ,że też skrótami terenowymi. Oby sucho było .

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 8 Gru 2021, 14:02 »
Jechałem kiedyś Colle delle Finestre. To tam gdzie Froome odjechał wszysktim na Giro w 2018 roku. Takie nasze Żłobki to wygodna autostrada w porówaniu z tym. To samo Strade Bianche, albo Paris Roubaix.

Tylko weź pod uwagę, że przed takim wyścigiem to tam zawsze poprawiają taką drogę, przejeżdża sprzęt co usuwa większość kamieni i drogę wygładza; widać to dość dobrze na transmisjach. Wjeżdżałem kiedyś drugi taki znany szutrowy kawałek z Giro, czyli Kronplatz i też droga była znacznie mniej równa niż to co widziałem w TV na etapie Giro.

Poza tym kluczowa sprawa - szosowe imprezy jak jadą takie kawałki to tylko pod górę, Finestre jest na Giro zawsze tylko w jedną stronę, a zjeżdża się asfaltem, Kronplatz już z zasady jest jednokierunkowy. Bo pod górę po takiej drodze to na szosie się jeszcze całkiem sensownie da jechać, problemem są przede wszystkim zjazdy.

I też nie powiedziałbym że to to samo co Żłobki, bo to zupełnie inny poziom nachyleń niż na Finestre, gdzie jedynie dochodzi do 10%, a na Żłobkach to są długie odcinki po 15-17%, a zjeżdżanie czegoś takiego również wiele zmienia. Poza tym Ty piszesz z punktu widzenia osoby mającej de facto pół-gravela, czyli szosę z szerszymi oponami i na hamulcach tarczowych, a jazda tego na klasycznej szosie z oponą 25mm i obręczowymi hamulcami (a taki sprzęt ciągle ma sporo osób w Polsce) to trochę inna bajka. Do tego jesteś zawodnikiem lekkim, a sytuacja osoby ważącej 80-90kg na takiej drodze i obciążenie jakie generuje dla kół już inaczej wygląda.

Przejechać to się z reguły jakoś przejedzie, ale dla mnie najbardziej problematyczna jest kwestia sprzętu. Na takim kawałku łatwo o np. rozwalenie opony czy obręczy, złamanie szprychy w delikatnym kole szosowym - bo nie jest to sprzęt projektowany na jazdę po kamieniach i dziurach. Przykładowo dwa razy byłem na szosie w Dolinie Chochołowskiej i oba te razy kosztowały mnie rozwaloną obręcz. I te 60km szutrów na trasie ok. 1500km (czyli ledwie 4% całości) może mocno zaważyć na całym wyścigu, albo trzeba zakładać jakieś pancerne opony i koła, albo ryzykować.

I żeby to jeszcze coś wnosiło to można zrozumieć, tak jak w przypadku Kralovej, która jest podjazdem mocno nietypowym, bo szuter jest w środkowej części, a asfalt na dole i u góry. Ale to jest podjazd kultowy, jedyna góra klasy alpejskiej w naszym rejonie, więc jestem to w stanie zrozumieć. Ale jakieś turlanie się w Beskidach czy Sudetach, na w większości zalesionych drogach, gdzie widoków wielkich nie ma - to dla mnie nic nie wnoszą. Turlasz się na tym 10-15km/h, tyłek obrywa mocno, cały zjazd na mocno wciśniętych hamulcach, co to za przyjemność z takiej jazdy?

 Jechałem coś takiego na NC 4000, w sumie z 50km, w tym długi odcinek 40km prawie jednym ciągiem, z przerwą 2-3km. Przebiłem się z wielką ulgą przez pierwszą część, ponad godzinę turlając się sporo poniżej 20km/h, byłem przekonany, że jestem w domu i gdy się okazało że czeka mnie kolejne prawie 20km, to tak soczystych bluzgów chyba jeszcze nigdy na wyścigu nie puszczałem  ;). Tam się powinno ustawić ukrytą kamerę i nagrywać te wszystkie bluzgi jakie wtedy prawie każdy zawodnik miotał - to powstałby kawał dobrego kina; które później można puścić organizatorom by im wybić z głowy takie pomysły  :lol:

Tyle, że na NC 4000 to wynikało z konieczności, tam były do wyboru albo szutry, albo przejazd przez Rygę i mnóstwo głównych dróg, to nie była decyzja orga by dodać szutry dla tej "epickości". I to były płaskie szutry, nie góry.

Oczywiście tu wszystko zależy od jakości tych szutrów, liczę, że tu org nie przegiął jak parę razy mocno przeginali orgowie TCR, wstawiając np. coś takiego, co i gravelem nie jest takie oczywiste do przejechania, tam pchali prawie wszyscy:


Tak wyglądała Fiona Kolbinger po przejechaniu tego segmentu, z paczką dętek przewieszonych na ramieniu. Na zdjęciach to wygląda epicko i cool, ale jak się pomyśli ile się trzeba było nadłubać naprawiając rower - to już inaczej sprawa wygląda:


Osobiście z tego znam jedynie Kralovą, którą oceniłbym jako poziom średni (ale też byłem tam z 10 lat temu, wiec mogło się sporo zmienić i to raczej na gorsze), bo nie jest to na pewno gładki szuter i na zjeździe przyjemnie nie będzie. I czego jako osoba z pewnym doświadczeniem w terenie najbardziej się obawiam - widziałem nieraz co się potrafi zrobić na takich drogach po paru dniach złej pogody. Ci co jechali MRDP w 2017 pamiętają 5km szutru pod Kruszynianami, na sucho całkiem OK kawałek, ale wyścig jechał go w deszczu, gdzie było to grząskie i usyfiło sprzęt niewąsko, że tak wrzucę tu fragment relacji Mariusza ;)
"Następny etap - 4km po szutrówce, która podobno kiedyś była całkiem przyjemna. Jak nią jechaliśmy była to miękka, podmokła, błotnista tarka... Do właśnie tego momentu miałem w miarę czysty napęd, a po tym odcinku miałem wrażenie że wszystko mi trzeszczy. Co się nakląłem na tym odcinku to moje. Średnia z tego kawałka to chyba 15 km/h. Zimno, mokro, ciemno i wkurw..."
« Ostatnia zmiana: 8 Gru 2021, 16:51 Wilk »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Race Through Poland
« 8 Gru 2021, 14:28 »
A w tym układzie OS-ów z Przehyby tylko na południe , wcale po nie najgorszym terenie , później dalej VD i hola na Kralovą , wcale nie wykluczone ,że też skrótami terenowymi. Oby sucho było .

Życzę powodzenia w omijaniu zakazu jazdy więcej niż 1km po słowackich drogach dwucyfrowych :P

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 163
  • Miasto: Łańcut/Ząbki
  • Na forum od: 11.03.2013
Odp: Race Through Poland
« 8 Gru 2021, 15:32 »
A Słowacja/Czechy nie mają zakazu powyżej 2km?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum