A z moich doświadczeń dzieciaki chcą mieć rower wyglądający jak z wyścigów, za moich czasów kolarkę jak wielcy Wyścigu Pokoju, a dzisiaj MTB. Grube rury, agresywne malowania i oczywiście przerzutki. Nexus to dla nich śmieszny złom dla zgreda. Teraz w modzie sa nawet mini faty na 24". Kilka lat temu stanęło na Scott Scale Junior, również dlatego, że ze wszystkich rowerów we wrocławskich sklepach tylko ten miał amortyzator uginający sie cokolwiek pod ciężarem dziecka. Wzrost wtedy również 130 cm i rozmiar 24"", ale był mocno na styk, kupic musiałem mostek ok. 35 mm.
Myślę, że w przekładniach planetarnych łatwiej roztrzaskać sterowanie, zwykle podły plastikowy zatrzask, niż przy masie dziecka uszkodzić przerzutkę zewnętrzną. No i do tego opory tego ustrojstwa są bardziej odczuwalne dla dziecka, którego moc jest jednak kilka razy mniejsza, od Twojej.