Autor Wątek: Islandia - Trzecia krawędź Europy.  (Przeczytany 7441 razy)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Możesz opracować dwa warianty trasy. Wszak gdyby trafiły się rewelacyjne warunki, to może być potem żal, że człowiek nie zaryzykował.
Tak, ale warunki musiałyby być rewelacyjne. Dochodzę do wniosku, ze na pierwszy raz na Islandii to rozsądniej będzie zobaczyć z czym to się je a najwyżej wrócić tam tylko na wycieczkę w interiorze. To też kwestia sprzętu dochodzi.
 Na proglacjalne rzeki roztokowe lipiec to też niezbyt szczęśliwy miesiąc.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna WujTom

  • Administrator
  • Wiadomości: 2183
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.10.2016
    • Wuj Tom w podróży
@TomP zerknij na PW.

@Podjazdy czytając twój opis dość obrazowo pokazuje co będzie nas czekać albo może nas czekać.
Co do planów to będziemy elastyczni jak będziemy w Laugarvalladalur będziemy musieli podjąć decyzje ostateczną czy atakujemy czy realizujemy plan F ;)

@marek.dembowski ile mniej więcej km pchaliście te rowery? A tareczka była bardziej standardem czy tylko epizodem?

@średni z tymi woderami to chyba muszę rozeznać temat ale też muszę walczyć z wagą a obawiam się że one trochę ważą.
« Ostatnia zmiana: 12 Gru 2018, 19:39 WujTom »
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem ...


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Może zająć kilka dni, bo tam jest 40-50 km po piasku, który czasem jest w ogóle nieprzejezdny, a czasem rozmaka do bardzo paskudnej mazi.

Pchania to tam jest realnie koło 15-20km, na rower jest lepsza stara F910, której na większości map już nie ma, sporo atrakcyjniejsza.

Niemniej ta droga jest uznawana za najcięższą na Islandii, przede wszystkim ze względu na bardzo duże oddalenie od cywilizacji, bliskość lodowca (z którego na drogę spływa stopiona woda i osady), dużą wysokość (co znaczy, że później schodzą śniegi), wiele trudnych brodów do przekroczenia, których poziomu nigdy się nie przewidzi i który może się zmienić drastycznie z dnia na dzień. Był tam przypadek, gdzie rowerzystę porwał nurt, przeżył co prawda, ale stracił rower z całym bagażem (częściowo jego wina bo przeprawiał się razem z całym bagażem i rowerem naraz).

Zachęciliście mnie mocno tym wątkiem, z Islandią mam  rachunki do wyrównania, na pierwszym wyjeździe, gdy byłem tam w 2007 jeszcze dużo mi doświadczenia brakowało, nabrałem rzeczy jak głupi, rower też się nie nadawał na takie drogi. A ta droga to główny z owych rachunków, które muszę wyrównać  :lol:

Tak więc powrót na Islandię stawiam sobie jako główny cel na 2019 rok, choć w innym stylu niż w Waszym wątku; ale kto wie - może spotkamy się na wyspie  ;)

Offline Mężczyzna WujTom

  • Administrator
  • Wiadomości: 2183
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.10.2016
    • Wuj Tom w podróży
Wilku spotkanie z Tobą na trasie będzie fajnym wydarzeniem.
Trzymam kciuki aby się udało. ;)

Skoro F910 jest tak wymagająca to może jednak warto się zastanowić się nad pojechaniem na południe od zapory tak jak mi wyznaczyło gpsise co widać na planie trasy (jak wyrysowywałem kolejna kopie nie zauważyłem że poprowadziło na południa a nie F910). Trasa ta przebiega wyżej i nie ma rzek do pokonania po drodze choć szlak jest jeszcze słabiej odwiedzany więc w przypadku awarii nie ma co liczyć na żaden przejeżdżający samochód.
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem ...


Offline Mężczyzna WujTom

  • Administrator
  • Wiadomości: 2183
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.10.2016
    • Wuj Tom w podróży
@Podjazdy dzięki za wyjaśnienie. ;)
To mnie uspokoiło bo na ta chwilę nie planuję jechać bardziej na zachód droga F910 niż do skrętu pod wulkan Askja.
Choć zdaję sobie sprawę że i tak nie będzie za bardzo lekko.
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem ...


Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1029
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
"Niemniej ta droga jest uznawana za najcięższą na Islandii, przede wszystkim ze względu na bardzo duże oddalenie od cywilizacji, bliskość lodowca (z którego na drogę spływa stopiona woda i osady), dużą wysokość (co znaczy, że później schodzą śniegi), wiele trudnych brodów do przekroczenia, których poziomu nigdy się nie przewidzi i który może się zmienić drastycznie z dnia na dzień. Był tam przypadek, gdzie rowerzystę porwał nurt, przeżył co prawda, ale stracił rower z całym bagażem (częściowo jego wina bo przeprawiał się razem z całym bagażem i rowerem naraz)."

"No ale po wybuchu wulkanu w 2014 roku relacji jest bardzo mało, a i tak nie ma pewności, czy nie mylą jednej drogi z drugą:
...
Polecam wyszukiwanie pod nazwą "Gæsavatnaleið". Pomijam już fakt, że potem i tak wjeżdża się na te same brody pod koniec."



"Trochę" monotematyczny filmik, ale chyba gdybym tam się wybrał, to z całą stanowczością mógłbym stwierdzić, że to była Wyprawa "Islandia - Trzecia krawędź Europy".
@WujTom Trzymam kciuki by udało się spełnić wszystkie założone cele.
ZazdraszczAm Rowerowego Wyzwania. 

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
No właśnie. Wkradły się rozbieżności. Ja pisałem o F910 w wariancie Austurleið (choć nie wiedziałem, że tak się nazywa). Atakowanie Askji tą drogą od E jest dla mnie oczywiste.
Ciekawe czy F910 w wariancie południowym Gæsavatnaleið pozostaje wyznaczona w terenie. Jeżeli nie to wyzwanie zdecydowanie rośnie. Na mapach drogowych nie jest ona zaznaczana. Muszę w domu sprawdzić na mapie papierowej czy tam jest wciąż wyznaczona.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Chatki są dwie, jedna dostępna, druga prywatna, z tego co czytałem nastawiona na turystykę zimową i ludzi co na lodowiec się wtedy wybierają.

Ta stara droga jest trudniejsza, ale niewątpliwie ciekawsza i z tego co się doczytałem to krótszy na niej jest odcinek pchania.

I dlatego właśnie chcę tam pojechać, ale od F26 i w lepszą pogodę, z dodatkowymi dwiema oponami terenowymi w sakwach.
Najłatwiej o rozwalenie opony przy za dużym bagażu  :P
Jak czytałem używałeś opon Continental Survival 2.3. Jak sprawdziłem to te opony ważą koło 700g, a zwijane zaledwie 630g - więc przy tej szerokości to jest opona bardzo lekka, na pewno bez wzmacnianych boków. Jednym słowa opona do XC, gdzie ważna jest szybkość, a nie opona robiona z myślą o dużej wytrzymałości. Do tego to opona, której produkcja skończyła się koło 2010, więc nawet jak nowa, to już parę lat sobie leżała, a gumie to rzadko kiedy służy. Tak więc kłopoty z oponami częściowo sam sobie zafundowałeś. A później to już był efekt kuli śniegowej, na miejscu brałeś co było, a pewnie nie były to opony wysokiej klasy i stąd kolejne awarie.

Ja używałem Marathon XR, podobnie jak i Marek i Zbyszek - nie złapałem nawet kapcia, Marek i Zbyszek w ciągu swoich dwóch wypraw z tego co pamiętam chyba też nie, pomimo tego, że mieliśmy bagażu więcej od Ciebie.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Skoro F910 jest tak wymagająca to może jednak warto się zastanowić się nad pojechaniem na południe od zapory tak jak mi wyznaczyło gpsise co widać na planie trasy (jak wyrysowywałem kolejna kopie nie zauważyłem że poprowadziło na południa a nie F910). Trasa ta przebiega wyżej i nie ma rzek do pokonania po drodze choć szlak jest jeszcze słabiej odwiedzany więc w przypadku awarii nie ma co liczyć na żaden przejeżdżający samochód.

F910 na odcinku od wschodu do Askji ja jechałem na mojej wyprawie, w mojej relacji macie dość dokładny opis i sporo zdjęć z tej trasy. No i to nie jest łatwy odcinek, solidny kawał interioru, są wymagające podjazdy, jest ileś brodów. Generalnie cały rejon Askji to są już drogi trudne do jazdy z dużym bagażem, dużo tarki itd. Ale przy dobrej pogodzie - piękna trasa, szczególnie odcinek przed sama Askją, z tej właśnie drogi pochodzi zdjęcie z mojego avatara, Herdubreid panująca nad cała okolicą to taki jeden ze znaków firmowych Islandii   ;)

Ale na Islandii wszystko od pogody zależy, jak się ma pecha - to będzie widoczność na 50m i guzik się na takiej drodze użyje, tylko się człowiek umorduje jak dzikie zwierzę  :lol:

Offline Mężczyzna WujTom

  • Administrator
  • Wiadomości: 2183
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.10.2016
    • Wuj Tom w podróży
Relacje czytałem i jeszcze raz dzięki.

I chyba muszę poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem bo końcówkę twego posta przeczytałem "człowiek umorduje jak dziwka w wierze" ;)
Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem ...


Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1474
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Ja używałem Marathon XR, podobnie jak i Marek i Zbyszek - nie złapałem nawet kapcia, Marek i Zbyszek w ciągu swoich dwóch wypraw z tego co pamiętam chyba też nie,
Zgadza się - zero kapci  :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ja używałem Marathon XR, podobnie jak i Marek i Zbyszek - nie złapałem nawet kapcia, Marek i Zbyszek w ciągu swoich dwóch wypraw z tego co pamiętam chyba też nie,
Zgadza się - zero kapci  :)

Tak podejrzewam, że z tymi oponami to jak ze spiskiem żarówkowym było. Za dobre były, by się je dalej produkować opłacało. Starczają na bardzo długo, pancerne niesamowicie, a przy tym wcale nie ekstremalnie ciężkie. To był kultowy model opon wyprawowych, ale oczywiście musieli zakończyć produkcję  :-[. Jego następca Mondial - to już nie ta liga niezawodności, sporo narzekań na nie widziałem.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Główne narzekania na Mondiale wynikają z wersji drutowej, która ze zwijką, poza kształtem bieżnika, nie ma nic wspólnego. Ot, kretyński pomysł marketingu.
Jedyne kapcie jakie łapie na tych oponach to metalowe druty z drogi, ale na to nie ma remedium :)

Btw, jak ktoś nie lubi kupować leżaków magazynowych, to amazon.de zawsze wysyłał mi świeże opony. Ceny też były dobre.

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Główne narzekania na Mondiale wynikają z wersji drutowej, która ze zwijką, poza kształtem bieżnika, nie ma nic wspólnego. Ot, kretyński pomysł marketingu.

Teraz to prawie każdego modelu opony u Schwalbe dotyczy, niektóre najpopularniejsze to i po 3-4 różne wersje mają. Więc o pomyłkę łatwo, bo i sprzedający nie zawsze musi to poprawnie opisać.


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Ano, w modelach MTB jest czysta masakra. Nobby Nic ma ileś tam wersji + jeszcze są inne montowane fabrycznie w rowerach (producent potrafi zamówić inną wersję dla siebie)

My home is where my bike is.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum