Świetna trasa !!!
Tak z ciekawości zapytam Cie jaki masz patent na dłonie. W sobotę jechałem jakieś 5-6 godzin. Temperatura była min. -5. Dość ostry wiatr - różnie się układał. Palce w zimowych rękawiczkach (rowerowych - z polarem) chciały odpaść. Czasami ich nie czułem. Szczęśliwie dalej są
Ja używałem po prostu narciarskich rękawic, dość grubych - na te temperatury były OK. Typowo rowerowych to niewiele jest produktów na poważniejsze mrozy, więc trzeba samemu coś rzeźbić. Właśnie albo grube narciarskie, albo jednopalczaste, ale te mocniej ograniczają obsługę czy to manetek czy licznika, więc raczej już w ostateczności.
Dogrzewanie torsu nie sądzę, żeby wiele na dłonie pomagało, zawsze z palcami stóp i dłoni jest zimą najgorzej i odpowiednie ubranie trzeba znaleźć. Oczywiście to sprawa indywidualna, jeden bardziej marznie, inny mniej.