Autor Wątek: Ladakh rowerem?  (Przeczytany 9844 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Ladakh rowerem?
« 28 Gru 2018, 21:48 »
Styl alpejski nie zmienia zbyt wiele jeśli chodzi aklimatyzację. Oznacza tylko nie zostawianie obozów, i lin poręczowych na górze. Jeśli się mylę to podaj jakiś link. Tylko nie "wpisz w google" albo "poczytaj sobie o...", proszę.

Zmienia kluczową sprawę - czyli czas przez jaki organizm jest wyeksponowany na dużą wysokość. Jak przebywasz powyżej 7000m 10h to jest zupełnie inna rozmowa niż jak przebywasz 3-4 dni. Ci co wchodzą w stylu alpejskim na tak duże wysokości - też przecież cierpią, tylko że znacznie krócej. A czas spędzony w rozrzedzonym powietrzu odgrywa w tej sprawie duża rolę. Człowiek ze słabą aklimatyzacją, ale dzięki swojej sile idący bardzo szybko  może mniej ucierpieć od wysokości niż człowiek dobrze się aklimatyzujący, ale za dużo czasu spędzający bardzo wysoko.

I to niejako widać na trasie TransAm, tam góry mają taki charakter - że zawodnicy długo są powyżej 2000m. A to daje się organizmowi dużo bardziej we znaki niż np. wjazd na wiele przełęczy alpejskich rzędu 2700-3000m. Bo w Alpach jest to ostry podjazd, wysokość zdobywamy szybko i szybko z niej uciekamy. A w USA trzeba jechać na sporej wysokości parę dni. I pomimo że nie jest to wysokość specjalnie ekstremalna - to czas ekspozycji na nią jest długi, co powoduje że niektóre organizmy zaczynają już mocno cierpieć.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Ladakh rowerem?
« 28 Gru 2018, 23:44 »
A ma ktoś z was tak, że dłużej się zbiera z biwaków na pewnych wysokościach? Przy czym pisząc dłużej nie mam na myśli kilkudziesięciu minut, a kilka godzin? :P
U mnie biwak na wys. >1800 wywołuje duże rozleniwienie i przykładowo raz na 3200 (samopoczucie ok) zebrałem się dopiero o 16. Innym razem... a, szkoda gadać ;)

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Ladakh rowerem?
« 29 Gru 2018, 23:22 »
U mnie biwak na wys. >1800 wywołuje duże rozleniwienie i przykładowo raz na 3200 (samopoczucie ok) zebrałem się dopiero o 16. Innym razem... a, szkoda gadać ;)
Jakieś minimum przyzwoitości wypada jednak zachować, dlatego nawet na nieco większych wysokościach jazdę zaczynaliśmy nie później, niż o 9. I tak do 15... No przynajmniej raz się tak zdarzyło, że popołudniowa drzemka skończyła się rano.

No i Łatośłętka może conieco powiedzieć o dobowej szarży z wysokości 1600 metrów na 3900 (bez 8 metrów) ;)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Ladakh rowerem?
« 30 Gru 2018, 10:01 »
dobowej szarży z wysokości 1600 metrów na 3900 (bez 8 metrów

No, Jacek tez może, o dziwo, mi nic nie było a Jackowi bardzo było

Co do biwaków, to pierwszy biwak na trochę mniej niż 4000 m n.p.m. zaskutkował łupaniem w głowie, kiepskim snem, waleniem serca, jednak trochę pospaliśmy. Rozleniwienia poza standardowym jak zawsze nie zauważyłam.
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Lester

  • Gość
Odp: Ladakh rowerem?
« 30 Gru 2018, 10:34 »
Parę lat temu wjechaliśmy w 8 osób kolejką linową z Chamonix na Aiguille du Midi. W ciągu 20 minut z 1030 m n.p.m. znaleźliśmy się na wysokości 3800 m n.p.m. Troje z nas przypłaciło to różnymi objawami, których wspólnym mianownikiem były zawroty głowy. Najbardziej ucierpiał mój syn, który dodatkowo dostał krwotoku z nosa. Parę lat potem byłem z synem w Kirgistanie i wjechaliśmy rowerami na podobną wysokość. Nie miał wtedy żadnych objawów choroby wysokościowej. Nie wiem czy większa w tym była zasługa właściwej aklimatyzacji, czy też może diuramidu, który wtedy mu podawałem.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Ladakh rowerem?
« 30 Gru 2018, 10:53 »
/.../

No i Łatośłętka może /.../

No, był to mój ten 1wszy raz - wiocha.pl/kapilatus.
Stromo wiodło, dzień długi, świat wydawał się być mój (ja -sobie- gwiazdą).
Do tego ten już kilkudniowy, wyniszczający głód.

Wysotę - o ile rozum chodzi - idzie podzielić.
Głodu czasem nie nasycisz.


(Korzystając z tej okazji jeszcze raz w imieniu żony, własnym dziękuję skuteczną pomoc mi niosącym ratowniczkom i ratownikom - na wszystkich drogach-celach po wsze czasy God Wam bless!)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline tater

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Jura Krakowsko - Częstochowska
  • Na forum od: 13.09.2009
Odp: Ladakh rowerem?
« 30 Gru 2018, 13:39 »
Parę lat potem byłem z synem w Kirgistanie i wjechaliśmy rowerami na podobną wysokość. Nie miał wtedy żadnych objawów choroby wysokościowej. Nie wiem czy większa w tym była zasługa właściwej aklimatyzacji, czy też może diuramidu, który wtedy mu podawałem.

Zapewne była to zasługa właściwej aklimatyzacji jak i również pamięć organizmu ( po każdym następnym wejściu na daną wysokość jest łatwiej ). Sam diuramid nie rozwiązuje sprawy więc z diuramidem należy być ostrożnym powyżej pewnej wysokości w niesprzyjających warunkach można zrobić więcej szkody niż dobrego ( przy minusowych temperaturach i powyżej 4500 m.n.p.m).
Marek

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Ladakh rowerem?
« 30 Gru 2018, 20:48 »
a może poczekaMY na Marysię i Wojtka ;) widzę, że Marg też się łamie :D

marg się nie łamie :P
nie musi ;D
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Ladakh rowerem?
« 30 Gru 2018, 21:17 »
Nie musi, bo na fejsiku odzew na ogłoszenie może mniejszy, ale bardziej konkretny.

Tak, pamiętamy, że byłaś tam tuż po potyczce z jakimś wyrostkiem :)

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Ladakh rowerem?
« 12 Lut 2019, 17:23 »
Czytałem, że najlepszy okres, by jechać w ten region to czas od końca marca do końca czerwca. Później zaczyna dokuczać monsun, ktoś potwierdzi? Ktoś zaprzeczy?

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Ladakh rowerem?
« 12 Lut 2019, 17:41 »
Z tego co się orientowaliśmy to monsun nie dociera w rejon Ladakh'u. To samo mówiła nam marq więc zaplanowaliśmy wyjazd na 20.06-20.07. Zobaczymy jak wyjdzie. W Delhi rzeczywiście wtedy chyba może padać. Planujemy start z Shimli. Tam też jeszcze może nas zmoczyć ale podobno "zaraz"  obszar z opadami ma się skończyć. Tak na szybko znalazłem taki artykuł http://strefaindie.blogspot.com/2014/10/monsun-monsun.html. W sumie się zaniepokoiłem, ale wychodzi jednak, że nie ma o czym myśleć  :)
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Offline Mężczyzna lempi

  • Łukasz
  • Wiadomości: 77
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 08.06.2009
Odp: Ladakh rowerem?
« 12 Lut 2019, 21:35 »
Czytałem, że najlepszy okres, by jechać w ten region to czas od końca marca do końca czerwca. Później zaczyna dokuczać monsun, ktoś potwierdzi? Ktoś zaprzeczy?

Z tego co się orientowaliśmy to monsun nie dociera w rejon Ladakh'u. To samo mówiła nam marq więc zaplanowaliśmy wyjazd na 20.06-20.07. Zobaczymy jak wyjdzie. W Delhi rzeczywiście wtedy chyba może padać. Planujemy start z Shimli. Tam też jeszcze może nas zmoczyć ale podobno "zaraz"  obszar z opadami ma się skończyć. Tak na szybko znalazłem taki artykuł http://strefaindie.blogspot.com/2014/10/monsun-monsun.html. W sumie się zaniepokoiłem, ale wychodzi jednak, że nie ma o czym myśleć  :)

Panowie poczytajcie trochę więcej o Ladakhu i panujących tam warunkach.

Okres marzec-czerwiec to nie jest dobry czas na Manali-Leh, trasa zazwyczaj do maja jest zamknięta dla jakiegokolwiek ruchu, zawalona metrami śniegu.
Faktem jest, że monsun zazwyczaj zatrzymuje się gdzieś na Rohtangu, ale nie oznacza to, że dalej jest luzik.

Proponuję dodać do ulubionych ten link: http://vargiskhan.com/log/manali-leh-highway-status-2019/
Cytuj
Manali Leh Highway Status 2019 – Update February 4th
Snowfall this year has been way more than expected. An avalanche in Ladakh was reported in January that killed 10 local workers. In all possibility, there will be a delay in opening of roads and passes all across. For now, the opening date of Manali Leh Highway in 2019 is not expected to be any sooner than early June.

Planują otwarcie na początek czerwca z uwagi na dużo większe opady śniegu w tym roku. Przesuńcie wyjazd na przełom sierpień-wrzesień, czerwiec to naprawdę nie jest najlepszy pomysł. A i w sierpniu bywa różnie, nas na dwa dni zatrzymały opady śniegu i zamknięta Baralacha. W zeszłym roku 22 września spadł śnieg i droga była zablokowana.

Oczywiście można całość przejechać bez żadnych problemów z deszczem, śniegiem czy osuwiskami. Ale jednak wziąłbym pod uwagę, że to nie jest przejażdżka przez park, tylko trasa w wysokich górach.

Jeżeli chcecie ruszyć z Shimli to proponuję jechać do Manali przez Narkandę, Ani i Jalori La.
Ja jak dobrze pójdzie to w tym okresie będę chciał przejechać z ekipą Dolinę Spiti.




Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Ladakh rowerem?
« 13 Lut 2019, 05:32 »
Czytałem, że najlepszy okres, by jechać w ten region to czas od końca marca do końca czerwca. Później zaczyna dokuczać monsun, ktoś potwierdzi? Ktoś zaprzeczy?
Zaprzeczam :)
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Ladakh rowerem?
« 13 Lut 2019, 10:07 »
U nas w lipcu opady wynoszą średnio 60-100 mm, a w górach około 150-200 mm i nikt tego okresu nie uważa za kiepski sezon. W Ladakh są to wartości rzędu 7-30 mm. Ulewy zdarzają się na tyle rzadko, że jest o nich cały artykuł - raz na kilka/kilkanaście lat. Przy czym ulewy w Ladakh też mają około 20-30% tej sumy opadów, co nasze ulewy w lipcu. Monsun faktycznie tam dociera ale deszczu przynosi bardzo mało.

Ale to przecież nie deszcz jest problemem na tej drodze, tylko śniegi zalegające na wysokich przełęczach po 5000m. I dlatego sierpień będzie lepszym pomysłem niż początek lipca czy tym bardziej czerwiec. Gdy topiący się śnieg spływa po tych drogach, żłobi je itd.

Offline Mężczyzna DiDżej

  • Wiadomości: 776
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.10.2013
Odp: Ladakh rowerem?
« 13 Lut 2019, 10:35 »
No pewnie macie rację, że sierpień mógłby być lepszy tylko my akurat już podjęliśmy decyzję. Lecimy 20 czerwca. Zanim dotrzemy do Manali, a w zasadzie już za, to czasu trochę minie bo z Shimli chcemy pojechać doliną Spiti a to prawie 600km po górach. No oczywiście jesteśmy świadomi, że to nie jest wycieczka po parku  ;D i co w sumie jest trudnością na tej drodze. "Po zasięgnięciu języka" u marg postanowiliśmy przyspieszyć nasz wyjazd w stosunku do jej terminu o dwa tygodnie. Z różnych powodów. Ufamy, że uda nam się dojechać.  :) Co do śniegu, no to jak już go tyle spadło (wyjątkowo) to może i jakieś wyjątkowe ciepło stopi go?  :lol: Zobaczymy.
W sumie to odpowiadałem na pytanie o monsunie.  ;)
Life is like riding a bicycle. To keep your balance you must keep moving.
Albert Einstein

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum