Natomiast średnim pomysłem jest imo dodawanie alternatywnego odcinka (bagatela, prawie 2200-kilometrowego) przez Nebraskę i Iowę, zamiast Kolorado i Kansas. Raz, że jest to prawie 100 km mniej; dwa, że nie wjeżdża się na 3500 m jak w oryginale a "jedynie" na ok. 2000 m;
No, ale to kolejny przejaw obaw organizatora, który postanowił uniknąć dróg, gdzie potrącani byli zawodnicy. Podobnie, jak nieco absurdalny wymóg czterech tylnych lampek czy dwóch zdjęć dziennie dokumentujących, że rower i zawodnik spełniają wymogi zwiększonej widoczności.
"This race brings the crown back to Europe for the longest and hardest bike adventure in the world!"
Ps. czy przy rejestracji była opcja wyboru kategorii i czy są jakieś wzmianki o velomobile?
Czyli w 2019 będzie do wyboru jedna i druga opcja i zawodnicy będą w jednej klasyfikacji? Takie podejście to dla mnie zupełna pomyłka, to rozbija imprezę na dwie. Przejazd przez Kolorado na pewno zajmie więcej czasu i chcąc walczyć o czołowe miejsca właściwie nie ma wyboru, ale traci się jedne z najciekawszych rejonów trasy, traci się porównywalność ze starymi wynikami itd.
Ale to jeszcze można przeżyć, natomiast to rozbicie wyścigu na dwa warianty - to dla mnie jedna wielka porażka i mocny cios w jakość i prestiż tej imprezy.
No i też jak porównywałem trasy to obecnie najcięższym ultra na świecie jest NorthCape-Tarifa, 7400km i od cholery gór (80tys wobec ok. 50tys na TABR, do tego wszystkie skoncentrowane w drugiej części trasy, na ostatnim 3300km jest tyle gór co na całym TransAm) i to są cięższe góry niż w USA, a krótko przed samym końcem jest Veleta i wjazd na 3400m.
Nie wybrałem TABRa kierując się rankingiem trudności W zasadzie, to zamierzałem jechać do Australii, bo mam rodzinę blisko mety, więc byłaby okazja wpaść w odwiedziny Ale ten wyścig już chyba nigdy się nie odbędzie, no i przede wszystkim - Ricardo polecił amerykancki jako dużo fajniejszy.
W USA na pewno dochodzi wielki powiew egzotyki, szczególnie na pierwszej części trasy - to jest coś po prostu zupełnie innego niż w Europie.
I podobnie było na TABR, ta trasa to był wariant turystyczny jazdy przez Amerykę, sporo ciekawszy niż np. trasy RAAM. A tu takiego klopsa z tym zrobili i dużo mniej atrakcyjną wersję wprowadzili. Ale zobaczymy może ludzie tego nowego wariantu jechać nie będą chcieli, bo parę lat historii swoje robi.
Ale warto też zauważyć, że przy tym całym niesamowitym trzęsieniu się nad sprawami bezpieczeństwa - nie ma wymogów jazdy w kasku, a przynajmniej dotąd nie było
No niestety ostatnie bastiony padają i to nawet w ojczyźnie liberalizmu Ale po tych wypadkach to niestety była duża szansa na takie regulacje, jak kiedyś to był długi ultra z bardzo liberalną polityką pod tym kątem - tak teraz jest jednym z najostrzejszymi wymaganiami, te 4 lampki to już komedia, jak tak dalej to pójdzie to niedługo maratony trzeba będzie w święcących ubrankach służb porządkowych jeździć . A widziałem już i takie regulacje, że obowiązkowo na dobę musisz odpoczywać 3h jednym ciągiem - to już bardzo mocna ingerencja w styl jazdy.
Z tym odpoczynkiem 3 godziny ciągiem ( a nawet 4) to akurat bylby bardzo dobry pomysł. Na MRDP,BBT czy MPP widać jadących zombie, którzy już nie wiedzą gdzie są i co robią.
Cytat: szafar w 27 Gru 2018, 10:01Z tym odpoczynkiem 3 godziny ciągiem ( a nawet 4) to akurat bylby bardzo dobry pomysł. Na MRDP,BBT czy MPP widać jadących zombie, którzy już nie wiedzą gdzie są i co robią.Powiedz raczej, że dla Twojego stylu jazdy to byłby dobry pomysł, bo Ty tak jeździsz i masz słabszą odporność na brak snu od wielu innych osób i musisz spać niemal każdej nocy, co na dystansach circa 1000km odbiera szansę na miejsce w czołówce. Ale jak ktoś ma dużą odporność na brak snu - to zyskuje.Dlatego ja się zupełnie nie zgadzam z takimi regulacjami, odporność na brak snu to jest jeden z podstawowych parametrów na ultra, taka regulacja to jak wyścigi samochodowe z ograniczeniem prędkości, albo zakaz przekraczania 80km/h na zjazdach w wyścigu kolarskim. Wiadomo, że zdecydowanie najwięcej wypadków w kolarstwie jest w jeździe peletonowej (taki charakter miał właśnie poważny wypadek na MPP) - ale nikt tego nie zakazuje, o poważnym wypadku z powodu niedospania na ultra jeszcze nie słyszałem.
Szczególnie to było widać u wielu na MRDP jak zyskiwali każdego dnia.....
Michał, a kierowcy samochodów cieżarowych to jeżdzą na tacho z powodu braku odporności na sen czy dla bezpieczeństwa ?
Cytat: szafar w 27 Gru 2018, 14:40Szczególnie to było widać u wielu na MRDP jak zyskiwali każdego dnia..... Na MRDP zyskiwałeś jedynie względem części osób, ale nie do czołówki (bo spałeś za dużo by to było możliwe), ja jechałem 1000km z poważną kontuzją, bardzo blisko byłem decyzji o wycofie, robiłem dwa noclegi po dobre 9-10h, by ulżyć rozwalonemu ścięgnu a i tak byłem na mecie przed Tobą.