Nigdy nie startowałem w takim wyścigu, stąd moje laickie podejście, ale cały czas za mną chodzi pytanie - czy na taką trasę nie opłacałoby się założyć czegoś w stylu Marathona? Ja wiem że 700x25C to pół kilo, ale łatanie i pompowanie też skrzydeł nie dodaje.
Jakaś porażka z tymi gumami, ....Ze zdjęcia opona wygląda na Continental 4 Seasons, opona lekka, ale ze wzmacnianymi ściankami, dziwne że aż tak słabiutko sobie daje radę...
Edit: Po czasie przyjrzałem się tym oponom...albo to ujęcie takie niefortunne albo opona ta ma już spory przebieg za sobą (i nie mówię tu o tych 4tys. km trasy wyścigu) dla mnie - porównując z moimi - opony te aktualnie maja min. 8-10tys. przebiegu (i to może być powodem tych awarii). Kiedy jeździłem na gumach Speca (Roubaix Pro) - po przekroczeniu "magicznych" 3tys. km (bez 1 awarii) zaczynałem kolekcjonować kapcie praktycznie co wyjazd...zmiana gum na nowe = spokój na kolejne 3tys. km. Dla porównania - po prawej moja guma po lewej Michała...patrząc też na starcie bieżnika ciekawy jestem na jakim ciśnieniu Michał jeździ.
Nie sądzę, żeby Michał na liczący prawie 7tys wyścig nie założył nowych opon - to już byłby sprzętowy strzał w kolano. Ja szczerze mówiąc na 4 Seasons trochę się rozczarowałem, też dość szybko miałem posiekaną w ten sposób oponę, sporo za szybko na mój gust. Nie wiem, może to zależy gdzie się kupuje, może u nas mają dużo leżaków magazynowych itd, może producent miał jakąś partię tych opon z innej, słabszej gumy. Albo od tego po czym się jeździ, bo to posiekanie pochodzi od wbijających się drobniutkich kamyczków i innego syfu z poboczy. Ale spotykałem się z paroma opiniami, gdzie ludzie mieli podobnie z tym modelem opon.
Mam pozostałości fourseasonów w szosie. ... Jestem zdegustowany ich zaradnością - na Vittoriach, na których jeździłem w 2016 i 2017 roku, zrobiłem blisko 16 tys. i złapałem jedną gumę. 4 Season padła po chyba 6 tys. - przy drugiej gumie złapanej tego samego dnia (jedna na dojeździe do pracy, druga na powrocie), a po łącznych 7 gumach uznałem, że więcej tej opony nie założę...
Michał zastosował na nich swój trik polegający na zahipnotyzowaniu ich niską kadencją.