Autor Wątek: Trans Am Bike Race 2019  (Przeczytany 37584 razy)

Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 17 Lip 2019, 21:02 »
Dla kolejnych śmiałków do zwycięskiego pochodu z zachodniego wybrzeża Stanów na wschodnie - garść informacji finansowo-technicznych, aktualnych ad 2019.

Ile to kosztuje piniondzów i dlaczego tak drogo?

Myślę, że od tego warto zacząć, porywając się na ten wyścig. Koszty z nim związane są nieporównywalne ze ściganiem się na naszym podwórku, co wynika z jego długości i lokalizacji. Trochę życzeniowo zakładałem, że całość wyniesie mnie o jakąś ¼ mniej, niż w rzeczywistości.
Wszelkie płatności w obcych walutach (poza gotówką, której miałem 340 dolarów) robiłem Revolutem, co daje oszczędność kursową, jak sądzę, co najmniej kilkuset złotych na całym wyjeździe, np. na samym wpisowym zaoszczędziłem w ten sposób ok. 50 zł.
Podaję kwoty, jakie zapłaciłem, zaokrąglone do wielokrotności 5 zł i w możliwie szczegółowy sposób, bo nie każdy np. musi wyrabiać nowy paszport czy ubiegać się o wizę, zatem te koszty łatwo sobie odjąć od przedstawionej całości. Oczywiście, każdorazowo starałem się płacić mniej, niż więcej, choć zdaję sobie sprawę, że niektóre rzeczy da się załatwić taniej, będąc np. pracownikiem sklepu rowerowego ;)

Koszt samego uczestnictwa:
  • wpisowe - 250 dolarów czyli 935 zł;
  • wynajem Spota Trace na czas do 30 dni - 85 dolarów czyli 330 zł (powyżej 30 dni byłaby to kwota 115 usd; lepiej się nie pomylić w obliczeniach czasu dojazdu, bo dojeżdżając później, niż termin wypożyczenia, narażamy się na dopłatę 70 usd).
= 1265 zł

Koszt dostania się do Stanów:
  • bilet Warszawa - Portland (z przesiadką w Los Angeles) + Newark - Warszawa - 3415 zł*;
  • wiza - 650 zł (jakby co, kurier który zwraca paszport z wizą nie jest w cenie wniosku wizowego ;));
  • paszport (mój skończył się rok wcześniej), zdjęcia paszportowe - 210 zł;
= 4275 zł
* - zapłaciłem jeszcze frycowe w postaci opłaty za rower na 2x przelot międzykontynentalny - 900 zł; tydzień przed wyjazdem dowiedziałem się, że mając bagaż rejestrowany, z którego w tym przypadku nie korzystam, mogę go wymienić na sportowy (obowiązuje limit wagowy rejestrowanego, w tym przypadku 23 kg, trzeba tylko zgłosić zmianę i rozmiar pudła do linii lotniczych); temat nie był oczywisty nawet dla pracowników LOTu, bo za pierwszym razem odbiłem się od infolinii, gdyż konsultant twierdził, że to dotyczy tylko wymiany na narty albo snowboard - nic z tych rzeczy; w efekcie zdjąłem ten bilet na rower z tamtego lotu i mogę go wykorzystać do stycznia 2020 r. (rok od zakupu) na inne połączenie (nie ma możliwości zwrotu kasy ani odsprzedaży), co zapewne nie nastąpi.

Koszty wynikające z wymogów organizatora:

  • ubezpieczenie (które tak czy inaczej należy mieć) - 170 funtów brytyjskich czyli 830 zł (na 32 dni) - organizator wymagał ubezpieczenia pokrywającego “transport zwłok” (serio) oraz “wyścigi rowerowe” (co z automatu mocno winduje koszt ubezpieczenia); nasze towarzystwa ubezpieczeniowe zaproponowały mi ubezpieczenie za 400 zł na “wycieczki rowerowe” (PZU) albo bardziej odpowiadające wymaganiom orga za 2-3 tysiące zł (Ergo Hestia, Allianz, Generali); to skłoniło mnie do poszukiwania ofert zewnętrznych, szczególnie wśród ofert polecanych przez uczestników TABR w grupie na fb - pierwotny wybór padł na World Nomads, ale okazało się, że ich ubezpieczenie obejmuje “competetive cycling” tylko dla wąskiego kręgu krajów pochodzenia ubezpieczonego, do których Polska się nie zalicza; ostatecznie wykupiłem ubezpieczenie w brytyjskim True Traveller z opcją "Extreme Activity Pack”, które uwzględnia wyścigi kolarskie i w zasadzie każdą możliwą interpretację tego czym jest TABR, do tego pokrywało znacznie wyższe kwoty niż oferowane przez Polskie towarzystwa; najważniejszą kwestią w USA są moim zdaniem potencjalne koszty leczenia, które potrafią iść w sumy gigantyczne (np. wg. informacji od żony zmarłego podczas edycji 2018 Johna Egbersa, koszty jego hospitalizacji wyniosły 2,5 mln usd), a szkoda by było sprzedawać dom po wycieczce rowerowej;
  • inne pierdoły, które trzeba było dokupić - 335 zł, czyli rzeczy jak: materiał do oklejenia roweru i obręczy odblaskami, laminowane dane identyfikacyjne (folia Oralite i Oraguard), nieśmiertelnik z danymi uczestnika i osoby kontaktowej, dodatkowe odblaski na ciele (szelki), 2x Wall-E Mactronica (do łącznie czterech odpowiednio mocnych wg. kryteriów orga tylnych lampek), czy dodatkowy element bezpieczeństwa z listy orga (wybrałem małe lusterko na kierownicę - bardzo polecam w tamtejszych warunkach z wielotonowymi pickupami na plecach).
= 1165 zł

Koszty zbrojenia
- kwestia bardzo indywidualna, ale np. nowe podzespoły eksploatacyjne (jak opony, łańcuch z kasetą, suport, okładziny hamulcowe, itd), które trzeba było wsadzić na tak długą imprezę wyniosły ponad 800 zł; do tego dochodzi mnóstwo dodatkowych wydatków, których bym nie ponosił, gdybym nie jechał, jak np. to, że organizator wymagał aby ubrania były w jasnych kolorach, a moja kolarska garderoba zasadniczo składa się z rzeczy ciemnych, więc trzeba było poczynić wydatki; ogólnie wyszło tego sporo - od płatnego konta na RWGPS, żeby wbić POI, po ubrania i akcesoria, na kołach nabywanych last minute skończywszy ;)
Natomiast są pewne rzeczy, które moim zdaniem warto kupić w Polsce, i tu wymieniłbym:
  • baterie litowe AAA do Spota - w Polsce paczka 10 szt to koszt 55 zł, w USA tyle zapłacimy za dwie baterie, a trzeba je jeszcze znaleźć; wsadzanie zwykłych AAA do Spota nie ma sensu, bo zżera je natychmiastowo; urządzenie hula na 4xAAA, które wg. orga starczą na 7-8 dni; ja drugi komplet baterii (pierwszy dostajemy z urządzeniem) wsadziłem bodajże 11go dnia i dojechałem na nim do końca (choć patrząc na stronkę Trackleaders na końcówce trasy słabo mu szło wysyłanie lokalizacji);
  • śrubokręt do Spota z głowicą krzyżakową Philipsa - koszt kilkunastu złotych; Spot ma bardzo małe śrubki, otwieranie go w inny sposób, to droga przez mękę albo może się to okazać wręcz niemożliwe;
  • adapter na amerykańskie gniazdko elektryczne - również kilkanaście złotych; łatwiej to kupić wcześniej, niż potem szukać na miejscu.

Noclegi - przez ponad miesięczny wyjazd miałem tylko trzy płatne noclegi - w Portland tuż po wieczornym przylocie, a potem dwa razy w Astorii. Na trasie kimałem na pocztach albo na dziko, a po dojeździe na metę zdrzemnąłem się chwilę u gościa, który w miarę możliwości oferuje noclegi wszystkim rowerzystom przemierzającym szlak Trans Am (a więc nie tylko uczestnikom wyścigu) za opłatą polegającą na wpisaniu się do jego księgi gości, a w kolejnych dniach przeniosłem się do znajomych i rodziny. Wspomniane 3 noclegi to w dalszym ciągu koszt ponad 900 zł, pomimo że spanie rezerwowałem 5 miesięcy przed wyjazdem i bliżej czerwcowego terminu taniej zdecydowanie nie było. W szczególności ceny w Astorii są wysokie - 90 dolarów (350 zł) za dobę w najtańszym motelu o jednogwiazdkowym standardzie. Można przycebulić i ewentualnie załatwić nocleg 50 km obok Astorii, gdzie cena wyniesie jedyne 275 zł za dobę ;) Noclegi na trasie brane od ręki to najczęściej okolice 80-100 dolarów, a w Yellowstone osiągają pułap 250+ dolarów.

Wydatki na miejscu - jak wspomniałem wyżej, żywiłem się głównie na stacjach benzynowych, którym towarzyszą sklepy spożywcze. W większości wypadków na miejscu jednorazowo zostawiałem kwotę w okolicach 30 dolarów. Przykładowo: kanapka czy inna buła na ciepło to koszt 4-5 usd, 0,5l puszka Coli 1-1,5 usd, energetyk 2-3,5 usd, baton 2 usd, izotonik 2-3 usd, paczka orzeszków 2-3 usd.
Z innych tematów, które sobie przypominam:
  • karta sim prepaid na 30 dni z lokalnym numerem i nielimitowanym przesyłem danych to w Walmarcie koszt niecałych 55 dolarów (byłem również w salonach Verizon i AT&T, gdzie takich pakietów nie mieli gotowych i za robione ad hoc chcieli 2x więcej);
  • wstęp do Yellowstone - 20 dolarów;
  • trzy dętki - 25 dolarów;
  • nowy 5” smartfon na Androidzie z Walmarta - 25 dolarów ;)
  • opona 700x25c Conti Ultra Sport - 30 dolarów;
  • opona 700x35c Schwinn od rednecka z Kentucky - 10 dolarów ;)
Plus magnesy dla rodziny ;)

Ogólnie, cała zabawa, wraz z kosztami wyżej wymienionymi, wyniosła 20 tys. zł.
« Ostatnia zmiana: 17 Lip 2019, 22:01 Mijah »

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 17 Lip 2019, 21:12 »
najważniejszą kwestią w USA są moim zdaniem potencjalne koszty leczenia, które potrafią iść w sumy gigantyczne (np. wg. informacji od żony zmarłego podczas edycji 2018 Johna Egbersa, koszty jego hospitalizacji wyniosły 2,5 mln usd),
no to jest grubo, chyba żadne polskie towarzystwo, nawet w maksymalnym dostępnym wariancie, nie pokryłoby tej kwoty.

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 17 Lip 2019, 22:43 »
Ale organizator rzeczywiście sprawdza zakres tego ubezpieczenia? Bo na TCR to też żądali nie wiadomo czego, a później nikt do tego nawet nie zajrzał.

A ile mniej więcej wydałeś na samej trasie? Bo z tych liczb i sumy 20tys wynika, że dużo ponad 10tys.

Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 18 Lip 2019, 06:43 »
no to jest grubo, chyba żadne polskie towarzystwo, nawet w maksymalnym dostępnym wariancie, nie pokryłoby tej kwoty.
Tak, oferty, jakie dostałem od polskich towarzystw opiewały na maksymalnie 1-1,5 mln, ale złotych. True Traveller deklarowało w tej kategorii 10 mln gbp.

Ale organizator rzeczywiście sprawdza zakres tego ubezpieczenia? Bo na TCR to też żądali nie wiadomo czego, a później nikt do tego nawet nie zajrzał.
Dostał wcześniej mailem, podobnie jak wymagane badanie lekarskie. Do tego zdjęcia sprzętu i tych wszystkich elementów, których chciał. Czy to faktycznie sprawdza, to inna sprawa i nie jestem w stanie tego powiedzieć.
Przy czym zdanie orga w kwestii zakresu ubezpieczenia obchodzi mnie raczej mało, bo brałbym je i tak. Gdyby coś się stało, to zdecydowanie nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, w której ubezpieczyciel kwestionuje za wąski zakres ochrony, bo postanowiłem przyoszczędzić 300 zł na składce.

A ile mniej więcej wydałeś na samej trasie? Bo z tych liczb i sumy 20tys wynika, że dużo ponad 10tys.
Aż tyle to nie. Całomiesięczne wydatki "na miejscu" (karta + gotówka) to 7,8 tys. zł, z czego w w dniach przypadających na wyścig zeszło ok. 5,5 tys. 95% z tego to jedzenie i picie, co oznacza po prostu 220-kilka zł dziennie na stacjach benzynowych. Ponad 10 tys. to wydałem jeszcze zanim gdziekolwiek poleciałem ;)

Noclegi naprawdę są w USA drogie.
Tak, choć muszę przyznać, że zarówno w Portland, jak i w Astorii byłem pozytywnie zaskoczony standardem, jak na deklarowaną, niską liczbę "gwiazdek" i paskudne zdjęcia na bookingu. Aha, miejsce na polu namiotowym, jakieś 40 km od Astorii - 100 zł ;)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 18 Lip 2019, 06:55 »
Tak z ciekawości, jak wygląda "ściągalność" takich opłat za szpital od nieubezpieczonych? Gdybym miał wypadek, to by mnie potem nie wypuścili z USA, czy mają metody na ściągnięcie długu z Polski?

Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 18 Lip 2019, 07:23 »
Ichniejszej praktyki ściągania tego typu należności nie znam, ale myślę że to żaden problem, np. zlecić windykację (w tym postępowanie sądowe i egzekucyjne) polskiemu oddziałowi amerykańskiej kancelarii prawniczej, która ogoli pacjenta z całej kasy ;)

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 18 Lip 2019, 09:55 »
(...)
Ogólnie, cała zabawa, wraz z kosztami wyżej wymienionymi, wyniosła 20 tys. zł.

Wielkie podziękowania za tak szczegółowe podsumowanie, dla mnie bezcenne. Sporo kasy trzeba, więc pewnie szybko się tam nie wybiorę...  :'( Choć nigdy nie mówię nigdy...
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Mężczyzna Alois Lerche

  • Wiadomości: 1412
  • Miasto: Orzesze
  • Na forum od: 25.11.2015
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 18 Lip 2019, 10:37 »
W kwestii egzekucji długu powstałego w związku z leczeniem to uważam że duże znaczenie będzie miała forma i charakter zaciąganych zobowiązań. Z pewnością trudniej egzekwowalne będą roszczenia powstałe na gruncie świadczeń które nie są wprost zaciągnięte przez dłużnika, a jedynie wykonane na jego rzecz w związku z obowiązującą pragmatyką w zakresie opieki zdrowotnej. Co innego z świadczeniami o które dłużnik prosi deklarując to że ureguluje dług. Ten drugi rodzaj świadczenia może w mojej ocenie być nawet traktowany przynajmniej w niektórych przypadkach jako czyn zabroniony i skutkować odpowiedzialnością karną np. za wyłudzenie. Myślę jednak że do takich sytuacji może dochodzić wyjątkowo a podstawowym problemem w przypadku braku ubezpieczenia będzie trudność z uzyskaniem potrzebnych świadczeń medycznych jeżeli w wiarygodny sposób nie zapewnimy świadczeniodawcy co do gwarancji uzyskania przez niego zapłaty aniżeli ryzyko późniejszych działań windykacyjnych na wątpliwym przecież majątku poza granicami USA, mniemam że z ich punktu widzenia wszczynanie procedur windykacyjnych po drugiej stronie oceanu nie darmowych przecież może wydawać się działaniem średnio uzasadnionym ekonomicznie.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 18 Lip 2019, 10:59 »
Dobra robota Mijah. Zarówno kolarska jak i pisarska. Szkoda, że nie mogłeś jeszcze jakiejś dychy na drobne wydatki przeznaczyć,
może regeneracja na noclegach trochę lepsza by była.


Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 10 Wrz 2019, 09:01 »
Parę godzin temu 78-letni Thomas Camero dotarł do Yorktown jako ostatni z zawodników. Zajęło to 99 dni 11 godzin 44 minuty, co jest jego drugim najszybszym czasem (w 2016 r. dotarł na metę dwa dni wcześniej, a w 2014 r. w 116,5 doby). Tym samym tegoroczna edycja TABR została zakończona.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 10 Wrz 2019, 09:30 »
Gratulacje, to jest dopiero poziom samozaparcia ;)
W tym wieku zrobić taki dystans - to można sobie tylko życzyć takiej formy i takiego ducha!

Offline Kobieta Anulka177

  • Wiadomości: 47
  • Miasto: Kotlina Kłodzka
  • Na forum od: 28.08.2018
Odp: Trans Am Bike Race 2019
« 14 Wrz 2019, 14:43 »
Jestem pełna podziwu tak dla pierwszego, jak i ostatniego z zawodników. Michała obserwowałam tylko na fejsie, szkoda, że nie wiedziałam o tej tutaj relacji, byłoby jeszcze ciekawiej. Wielkie gratulacje :)
Uchodzić za idiotę w opinii kretyna to wyszukana przyjemność ceniona wśród smakoszy.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum