Taki plan wymyśliłam
Wylot 29 stycznia z Warszawy do Da Nang (środkowy Wietnam), powrót 26 marca 2019 z Phuket (pd Tajlandia)
Lot katarskimi liniami. Bilety jeszcze w niezłej cenie ok 2100 -2300 zł – rower można zabrać jako bagaż rejestrowany, którego limit wynosi 30 kg. Do tego bagaż podręczny 7 kg.
Jadę z jednym znajomym na cały ten czas. Oprócz tego jedna osoba jedzie z nami na pierwsze trzy tygodnie (czyli odcinek wietnamski), potem wraca z Da Nang do Polski.
My kontynuujemy przez Laos, Kambodżę, Tajlandię.
(bilety na samolot już kupione)
TRASA:
https://www.bikemap.net/en/r/4723688/Pobyt w Tajlandii planujemy na 2,5-3 tygodni.
Można do nas dołączyć na całość (najlepiej) lub dowolny czas/odcinek (najwygodniej albo na wietnamski początek, albo na końcówkę w Tajlandii)
Uwagi:
1. Nie niańczymy nikogo, czyli ktoś, kto pojedzie z nami jest samodzielny, ma doświadczenie w dłuższych wyjazdach
2. Lubimy włóczęgę rowerową połączoną ze zwiedzaniem (a trasa obfituje w atrakcje)
3. Jesteśmy otwarci na miejscowych ludzi, kuchnię, zwyczaje
4. Nie przeraża nas azjatycka rzeczywistość jakakolwiek by ona była
WIETNAM
- e-wiza (jednokrotna, ważna na miesiąc) – aplikujemy przez internet, na lotnisku wbijają pieczątkę
- kraj jest głośny, ruchliwy, ale trasa poprowadzona jest jak najspokojniejszymi rejonami
Atrakcje:
- Najbardziej romantyczne miejsce w Azji(Hoi An)
- Tajemnicze My Son – zagubione w dżungli świątynie Czamów
- Magiczne Marmurowe Góry
- Cesarskie miasto Hue z potężnymi grobowcami w okolicach
- Rybackie wioski
- Świetne plaże
- Lady Budda
- Tunele czasów wojny wietnamskiej
- Park Narodowy Phong Nha – krasowy obszar z największą na świecie jaskinią….
- A dla tych, którym za mało będzie gór, wjazd do stacji górskiej Ba Na Hills z takim mostem
https://www.youtube.com/watch?v=QnY74vH-iNE#action=shareLAOS
- wiza na granicy
- cisza, spokój
- plantacje pysznej kawy
- Płaskowyż Bolaven – kraina mniejszości, deszczowców, słoni, kawy i wodospadów
- 4 tys wysp na Mekongu – tu pływają słodkowodne delfiny, tu giną ludzie… na czas jakiś
KAMBODŻA
- wiza na granicy
- lokalnymi drogami wśród dżungli, świątyń i malutkich wiosek
- Angkor Wat, no, bo jak to ominąć
TAJLANDIA (to już będzie marzec)
- bez wizy
- przyjaźnie, bajkowo, smacznie i tanio
- gorąco (jazda wcześnie rano i wieczorem, w południe morskie kąpiele i zacienione gaje…)
- przystanek w Bangkoku
- targ na torach w Mae Klong
- magiczna jaskinia Khao Luang
- lasy mangrowe
- pola ryżowe, plantacje kokosów, kauczukowców, ananasów…
- parki narodowe
- jezioro Cheow Lan
- kąpiemy słonie w PN Khao Sok
- rewelacyjne plaże
- zatoka Phang Nga z fantastycznymi wyspami – wapiennymi ostańcami
….
No i wszystko inne co tylko się przytrafi
Oczywiście uwagi przyjmę z chęcią (tylko bez przesady
); zmiany jak najbardziej możliwe zarówno przed jak i w trakcie wyjazdu