Mi na jedzenie, to którego nie znalazłem i spanie, za które musiałem zapłacić, transporty koleją, autobusami w takiej podobnej 60 dniowej podróży po europie wyszło 500 euro.
I to jest w miarę realne (choć napięte). Ale Kolega Mruczek jedzie na pół roku (3 razy dłużej), a budżet ma raptem o 50% większy. Arytmetyka...
Ale, w sumie faktycznie nie ma co Mruczka zniechęcać. Warto pojechać, założenia zweryfikować w praniu. Jak się ma rezerwę, to dobrze. Jak się nie ma, to w najgorszym razie się "bieduje" i/ lub wraca wcześniej (choćby TIRostopem). Wszystko jest dla ludzi
W sumie to sam bym się chętnie przejechał, zwłaszcza że na naszej z Carmelianą wyprawie jakoś nie udało nam się dotrzeć do Hiszpanii...
A właśnie - na te Hiszpanię to macie już komplet? Bo taki wyjazd chętnie bym rozważył.
Szukałem tego wątku Pola, ale znaleźć nie mogę. Skasowany?