Swego czasu pewien Anglik pokazywał mi jak on sprawdza, czy w oponie nie ma jakiegoś kolca. Wywinął oponę na lewą stronę i ... nie mógł wrócić. Zwykle bawił się tak z oponą zwijaną, a moja drutówka nie chciała się poddać.
Może artysta z linka powyżej też miał podobny problem (choć miał oponę zwijaną) i poddał się?
Ludzie ciekawe rzeczy wyprawiają. W moim sklepie rowerowym opowiadali mi historię klienta, który kupił nową oponę, założył ją sam i po kilu dniach przyjechał z reklamacją, że opona ma balon. Wykrzykiwał, że sprzedali mu szmelc i żądał zwrotu kasy. Kiedy serwis zdjął oponę, w środku znaleźli ... śrubokręt. Pan pomagał sobie przy zakładaniu i zapomniał.
Marek