Trochę mnie zastrzeliłeś tym minimum 1000-1500 km miesięcznie
Wilku, bardzo się cieszę z tej zapowiedzi, Maraton Podróżnika to mój plan na pierwszą 3-setkę w życiu. Daj tylko proszę znać, czy prowadzisz tą grupkę, czy jedziesz 500 km?
Wilk trochę zawyża, żeby podkreślić, że nie można się obijać. Chyba że chodziło mu tylko o miesiące letnie.
Tylko weźcie pod uwagę, że tutaj mówimy o wyścigu, który będzie 27 kwietnia i osobie, która nie ma żadnych doświadczeń w ultra.
Maraton Podróżnika to mój plan na pierwszą 3-setkę w życiu.
Polecam jednak bardziej słuchać organizmu (a nie specjalistów który mówią że ultra jedzie się głową). Mental jest ważny, ale bez doświadczenia może też zaszkodzić.
dojechałem ledwo, z potwornym bólem kolana (potem wyszło że mięsień głęboki łydki) - no bo przecież "jedzie się głową".
Emes - różnie bywało. Zdarzyło mi się robić i 100-tki i 200 i 300 i raz nawet samotnie 400. O średnich psiała nie będę żeby nie być odpowiedzialną za czyjś zgon ze śmiechuOd początku grudnia chodzę na spinning.
Chrabu - KMT ciągle jeszcze czeka na trase i termin i zgłoszenia z tego co widziałam... A chętnie bym w nim wzięła udział Ponoć tam płaskawo?
Wilk: czytałeś o dziwaku? Żeby podnieść żelazko 1.000 razy w ciągu doby nie mogę go podnosić raz dziennie przez rok aby się do takiego wysiłku przygotować, prawda? Liczy się jakosć treningu. Samo przejechanie 1.000 kilometrów miesiecznie to za mało. e przejechane kilometry muszą być okupione litrami potu i zmęczenia aby były cokolwiek warte.