Autor Wątek: Tempo i tętno na ultramaratonach  (Przeczytany 33118 razy)

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 15 Lut 2019, 06:25 »
Gdybym powiedział rodzinie lub znajomym, że 500 km w dobę to jazda turystyczna raczej pukneliby się w głowę, na teraz mój dobowy rekord to 310 km co u najbliższych wzbudza zaskoczenie. Pewnie mógłbym tę granicę jeszcze przesunąć np. na 400 km. Moim zdaniem pisząc o tej turystyce to jednak granica, o której piszesz jest za daleka. Sam termin turystka można wiązać raczej ze zwiedzaniem, aktywnym odpoczynkiem itp. 500 km w dobę nie nazwałbym na pewno turystyką, ale zapewne każdy mierzy swoją miarą:)

Ja stosuję po prostu pewne skróty myślowe, które można nazwać "branżowymi". To już raczej dla osób doświadczonych w ultra, dla nich można powiedzieć, ze 500km/24h to już podejście sportowe. Może turystyka rzeczywiście nie jest tu dobrym sformułowaniem, lepsze będzie określenie że mniej niż te 500km/24h to po prostu przejechanie maratonu nie w sportowym stylu. Żeby było jasne - ja tu nie umniejszam w żaden sposób przejechania poniżej tych 500km (bo każde zrobienie takiego dystansu to jest spore osiągnięcie, a dla ludzi spoza środowiska w ogóle pełen kosmos), tylko różnicuję styl jazdy. Dla osób sporo jeżdżących takie maratony osiągnięcie tych 500km w 24h nie jest jakimś niesamowitym wyczynem, najmocniejsi przekraczają nawet lekko 700km w 24h (choć to już jadąc raczej z częściowo sprzyjającym wiatrem na płaskiej trasie)

No jasne, poza tym dla każdego ta granica może być nieco inna, chociaż z tym 200 km na dzień rzy kilku dniach jazdy zgadzam się akurat w 100 procentach. Wiem ile jeździsz i zdaje sobie sprawę, że przy krótszych jazdach z pewnością traktujesz je jako rozrywkę i właśnie turystykę, do usłyszenia.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 15 Lut 2019, 07:04 »
Olo - i jaka jest metoda na dłuuugi deszcz w tkaim razie, kiedy do kolejnego punktu jeszcze np 100 kilometrów? A jak na następnym punkcie nie ma jak i gdzie się ogrzać? Wysuszyć? Do przepaku kolejne kilometry? Ja czerpię radochę z jazdy zwłaszcza na niewielkich krótkich podjazdach kiedy mogę zmusić swoje nogi do cieższej pracy  Jeśli chodzi o postoje to już umiem praktycznie nie robić przerw i odwlekam ile tylko się da.

W sumie to jest proste. Póki jedziesz to jest ciepło. Może i się szybko zaczyna człowiek pocić (nie mam super ciuchów, deszczowy MPP jechałem w kurtce i spodniach deszczowych z Decathlonu za 50 zł), ale jak to mówią: lepiej być mokrym na ciepło niż na zimno. Jak już miałem kryzysy na MPP to ustalałem sobie, że np. moim celem jest przejechać 8 km i wtedy na pierwszym napotkanym zadaszonym przystanku staję na 3 minuty by coś szybko zjeść i jadę dalej. Zatrzymywanie się w ciepłym nie ma sensu w ogóle: przecież w kwadrans ciuchy nie wyschną, może się ogrzejesz, ale ponowne wyjście na deszcz będzie jeszcze bardziej nieprzyjemne.

Paradoksalnie mam wrażenie, że sporo mi tutaj dają dojazdy do pracy. Jeżeli za oknem leje deszcz, albo jest -12 jak jeszcze kilka tygodni temu, a ja biorę rower i jadę 35 minut do pracy, to w pewien sposób się przyzwyczajam do jeżdżenia w mniej przyjemnych warunkach. Jak na maratonie zaczyna padać, to mówię sobie, że to w sumie nic nowego, ot jak wiele razy w roku, ubieram co mam i jadę dalej. Jak zależy Ci na wyniku to możesz też wyobrazić sobie, że wszyscy w tej chwili zwalniają albo się zatrzymują i właśnie otwiera się szansa dla Ciebie :)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 15 Lut 2019, 10:49 »
@martap: Jest bardzo dużo liczb w tym co piszesz :wink: . Chyba jednak za mocno brniesz w szczegóły, które stają się jakimiś zastępczymi celami a z twoich postów od początku wynika, że głównym celem jest BBT i wcześniejsza kwalifikacja na pięćsetce. A chcesz to osiągnąć magicznie (wiarą w liczby) i trochę na skróty. Widać, że liczby cię fascynują ale to raczej nie przełoży się na prawdziwe życie czyli start w maratonie. Przez  tą wiarę w liczby zaczynasz niepotrzebnie porównywać się z innymi, co w najlepszym razie wywoła niepotrzebną frustrację lub co gorsze nadmierną wiarę we własne siły. Widzę w tym jakiś syndrom fitness klubu... relatywnie krótkie wysiłki... wyższa intensywność.  A to nie wydaje się dobrą metodą na długie dystanse. Nawet jak się zmierzy, obliczy, przeliczy i porówna waty, prędkości, odległości etc. nie zamieni się to w porządną całodniową wycieczkę. Piszesz o 45 km przejechanych w niedzielę... to moim zdaniem, zmarnowałaś niedzielę. Większość z piszących tutaj mając niedzielę z przyzwoitą pogodą wybierze się na całodniową wycieczkę, zrobią 100-150 km czasem więcej. Kluczem do osiągnięcia twojego celu jest, moim zdaniem, czas spędzony na rowerze, czyli wracając do ukochanych przez Ciebie liczb :wink: - objętość treningu wyrażona w liczbie przejechanych kilometrów bądź czasie spędzonym na rowerze. Podsumowując: ważniejszy będzie tu dystans niż prędkość. Co znowu posiłkując się liczbami jasno widać: 500 km / 24 h = 20,83 km/h (tylko taka średnia prędk. brutto potrzebna) i tę prędkość masz już wytrenowaną. Na dystans nie masz wpływu :wink: zajmij  się więc czasem. I podwożenie samochodem roweru w kontekście trenowania dłuższych dystansów też wydaje mi się marnowaniem czasu.

« Ostatnia zmiana: 15 Lut 2019, 11:15 kawerna »
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna vuki

  • Wiadomości: 1018
  • Miasto: Rawicz
  • Na forum od: 16.04.2014
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 15 Lut 2019, 15:01 »
Żeby 20 km/h średnią uzyskać to trzeba jechać 25 km/h. Przerwy techniczne punkty, jedzenie, pieczatki, wc, niestety zajmują.
A z jedzeniem trzeba uważać na ultra, kiedyś bałem się o awarie sprzętu czy kontuzje a trzeba przygotować się też i od tej strony.
MiRowerDajePower

Offline Mężczyzna marpiech

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.01.2018
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 15 Lut 2019, 15:40 »
Ja mam małe doświadczenie w ultra. Ukończony Karpacki Hulaka w czasie ~135% czasu zwycięzcy i tyle. Dawno temu coś też jeździłem. Najlepiej wspominam zwycięstwo w Nocnej Masakrze (200) w 2007. Ale to było dawno i nieprawda. Wnioski więc wyciągam na podstawie bardzo skromnej próby. Wydaje mi się, że największym ogranicznikiem w ultra nie jest noga, a słabe strony. Ból karku, ból pleców, ból kolan, ból stóp, ból d..., ból nadgarstków. Przykładowo James Hayden - dwukrotny zwycięzca TCR - musiał się wycofać w 2015 z TCR przez porażenie nerwów mięsni karku, pomimo mocnej nogi. Moją słabą stroną są stopy. Na Hulace nabawiłem się porażenia nerwów w małych palcach stóp (trzy tygodnie minęły zanim przeszło). Więc opracowałem juz patent na zminimalizowanie problemu w 2019. Zobaczę, co innego wylezie jak pokonam swoje stopy.

Co do treningu. Mam rodzinę i układ z żoną, że wolny czas spędzam z rodziną. Tylko na zawody dostaję dyspensę. Tak więc muszę bardzo optymalizować czas treningu. Opracowałem np. dojazd z pracy techniką ślimaka. Nie tyle, że wolno, ale po spirali zataczam coraz węższe koła zbliżając się do domu (w zewnętrznym okręgu mam po drodze jedną ściankę 18%). A gdy żona dzwoni: "gdzie jesteś?" odpowiadam, że "już dojeżdzam" i przerywam spiralny dojazd będąc już blisko domu. Gdy żona idzie na dyżur, to kładę dziecko wcześniej spać i robię podjazd pod Finestre na trenażerze. Gdy jest weekend to wstaję o 5tej i jeżdżę do 10tej. Rodzina wstaje, a ja już pojeżdżony i możemy coś zrobić rodzinnie. Jak jedziemy do teściów to żona autem, a ja rowerem i robię 100kę. Więc żyję w wiecznym niedosycie jazdy na rowerze i mam świetną motywację.

Z racji braku czasu nie mam szans, żeby konkurować z najlepszymi, więc nie ma spiny na dobre miejsce i mogę cieszyć się jazdą. Na Hulace miałem taki magiczny moment gdzieś na Słowacji po 25h godzinach. Jazda granią ponad chmurami o wschodzie słońca. Coś niesamowitego - zapamiętam do końca zycia. I wtedy te wszystkie numerki, waty (na które czasem patrzę, ale bez przesady), HR, AVG, VO2max przestają mieć znaczenie.

I kolejny moment... kiedy wróciłem do domu po Hulace, otworzyłem piwo na kanapie, chyba nawet się nie zdążyłem napić i zasnąłem błogim, spokojnym snem spełnionego rowerzysty.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 15 Lut 2019, 18:11 »
/.../
/.../ Opracowałem np. /.../

(i dalej) - super! :)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 16 Lut 2019, 22:54 »
ultra w deszczu - to ja chyba jednak postoję. Wyobrażam sobie w tej chwili godzinę. No może dwie. I to z nadzieją, że zaraz postoję pod daszkiem i się ogrzeję i wysuszę i przestanie padać.

Nie mam podejścia sportowego absolutnie - ale marzy mi się osiągnięcie mety w BBT zdecydowanie krócej niż w 70 godzin.

To może być trudne.
Podczas BBT 2016 w mniejszym lub większym deszczu jechałem blisko dobę. Od Żyrardowa w okolice Rzeszowa.
"Jechałem" to może za dużo powiedziane. Poszedłem spać gdzieś na przystanku, potem na punkcie, sporo czasu zmarnowałem grzejąc się w ciepłych wnętrzach. Tylko zmarzłem po wejściu z powrotem na rower.

Czas 58:20. Niby zdecydowanie krócej niż 70h ale zdecydowanie dłużej niż bym chciał. Gdybym przeczekiwał deszcz, oczywiście nie dotarłbym w limicie.

Olo to już opisał. Jak pada, trzeba jechać i tyle. W Polsce maratony powyżej 500km, na których nie pada, to rzadkość.

Nie mam chęci na podżeranie podczas jazdy. Po prostu nie. Pić tak - podżerać węgle nie. Ok, izotoniki słodkie jeszcze wchodzą bo świetnie gaszą pragnienie. Nawet chętnie zatrzymam się dla coli. Ale podżeranie z kieszeni batonika... Przymuszam się do tego. A jak Wam to idzie? Jak często podżeracie?

Na ultra bez tego nie ma jazdy, a już na pewno nie ma wyniku. Na rowerze trzeba jeść, pić, pisać SMSy, przebierać się. Inni to robią. Jak się zatrzymasz, wyprzedzą Cię.

Poza tym, między punktami (albo nocą między czynnymi sklepami) nie przejedziesz bez jedzenia. Coś na drogę musisz mieć. Będziesz się zatrzymywać, żeby zjeść batona albo banana? ;)

Na Hulace miałem taki magiczny moment gdzieś na Słowacji po 25h godzinach. Jazda granią ponad chmurami o wschodzie słońca. Coś niesamowitego - zapamiętam do końca zycia.

Bo to jest najpiękniejszy maraton :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 20 Lut 2019, 17:26 »
Tak na kanwie tej rozmowy na wyjazd na Wyprawkę Kulinarną zabrałem ze sobą pulsometr. Trasa 240km, w całości pod wiatr, do tego m.in. po Równinie Kutnowskiej.

Nie jechałem w żaden usystematyzowany treningowo sposób, nie celowałem w żadne ustalone widełki tętna, po prostu tak jak zwykle jeżdżę na takich wyjazdach. Choć oczywiście jazda pod wiatr tętno podnosi, to można powiedzieć taki treningowy ekwiwalent gór, choć dużo bardziej wredny i tylko dołuje zamiast podnosić morale ;)

Trasa na 10,5h jazdy, z czego 27min w 5 strefie, 5h7min w 4 strefie, 4h48min w 3 strefie i ledwie 10min w 2 strefie.

Tak więc jak widać i turystyczna jazda pozwala wejść na całkiem wysokie obroty, to nie jest tak, że to są tylko puste kilometry. Inna sprawa, że pulsometr tylko zdołować potrafi, pod Kutnem cisnąłem z godzinę z tętnem koło 180, a na liczniku więcej niż 22km/h rzadko się pojawiało :lol:

Offline Mężczyzna lordChaos

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: skierniewice
  • Na forum od: 10.12.2017
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 21 Lut 2019, 10:00 »
potwierdź na stravie, to zaraz człowiek sobie przebada Twoje wyniki :D

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1530
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 21 Lut 2019, 10:42 »
Trasa na 10,5h jazdy, z czego 27min w 5 strefie, 5h7min w 4 strefie, 4h48min w 3 strefie i ledwie 10min w 2 strefie.

A jakie przyjmujesz granice stref względem HRmax ?

RDK

  • Gość
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 21 Lut 2019, 10:48 »
Choć oczywiście jazda pod wiatr tętno podnosi, to można powiedzieć taki treningowy ekwiwalent gór, choć dużo bardziej wredny i tylko dołuje zamiast podnosić morale
To tylko potwierdza, że taka równina to jest dopiero wyzwanie, a nie jakieś tam góry ;D

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 21 Lut 2019, 12:14 »
Trasa na 10,5h jazdy, z czego 27min w 5 strefie, 5h7min w 4 strefie, 4h48min w 3 strefie i ledwie 10min w 2 strefie.

Jaką metodą liczyłeś strefy? Bo brzmi to nieprawdopodobnie wysoko.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 21 Lut 2019, 14:29 »
Strefy wg najprostszego ogólnego systemu, czyli

5 strefa to 90-100% HR max
4 strefa 80-90%
3 strefa 70-80%
2 strefa 60-70%
1 strefa - niżej.


Średnie HR z 10,5h jazdy to 164, to 81% HR max, czyli już w 4 strefie

Jak widać zdolność utrzymywania dużego tętna przez długi czas mam ponad przeciętną, tylko co z tego, skoro nijak się to na prędkość nie przekłada. I tyle z użyteczności tych danych  :P
« Ostatnia zmiana: 21 Lut 2019, 14:35 Wilk »

Offline Mężczyzna lordChaos

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: skierniewice
  • Na forum od: 10.12.2017
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 21 Lut 2019, 14:35 »
Ostroooooooo

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Tempo i tętno na ultramaratonach
« 21 Lut 2019, 14:55 »
Średnie HR z 10,5h jazdy to 164, to 81% HR max, czyli już w 4 strefie

Masz HRmax 202?  :o

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum