W tym rejonie - PN "Ujście Warty" i Rzeczyspospolitej Ptasiej - założyciele tej ostatniej wytyczyli swoje szlaki, uzupełniające oficjalne szlaki parkowe. Cześć - według nich - miała być alternatywą do jazdy rzeczywiście nieprzyjemną [22]. Tu kilka słów o nich:
http://www.tps-unitisviribus.org.pl/szlaki-turystyczneZdecydowanie warto rzucić okiem na tę stronę - "parkowi" regularnie informują co dzieje się w parku. Gdybyś wybierał się wiosną, będziesz o najatrakcyjniejszej w tym miejscu porze roku:
https://www.pnujsciewarty.gov.pl/63,co-slychac-u-ptakowI gdybyś chciał zwiedzać Stare Miasto w Kostrzynie (niesamowite miejsce) i Muzeum Twierdzy, to wiedz, że na okres zimowy jest zamknięte. Kiedy otwierają - nie wiem.
I jeszcze powtórzę za moją relacją wrzuconą wyżej (dzięki, Wnuku), że bardzo przyjemnie jedzie się między Gorzowem (nawet Santokiem) a Kostrzynem - to gruntowa, ale twarda, przeważnie równa, czasem z niewielkimi muldami, trasa rowerowa po wale powodziowym Warty (od Gorzowa). Dopiero od Kłopotowa zamknięta dla samochodów, ale wcześniej i tak praktycznie ich pozbawiona, bo położona na zupełnym uboczu, służy chyba głównie wędkarzom.
I jeszcze odcinek Kłopotowo-Słońsk - ta sama "klasa" jakości, zerowy ruch, park narodowy pod ręką przez kilka kilometrów.
Powodzenia, świetne okolice na rower :)
Szy.