Kolosy 2019

[magda]

Ok, to teraz rozumiem. Ja to chyba jednak wolę taki subtelny marketing szeptany niż logotypy na calutki ekran przez większą część prezentacji. Dla mnie to jednak bardziej autentyczne i nie wygląda tak bardzo na (prawie) darmową, 30-minutową reklamę. Ale - co kto lubi. Fakt że na kolosy przyjeżdża sporo ludzi po to by się sprzedać. Sama po części ich wspieram kupując np książki. Ale mimo wszystko wolę jak ktoś podróżuje dla podróżowania i przy okazji na tym zarabia, a nie podróżuje dla kasy.

Jeszcze taka dygresja. Widzę że coraz więcej ludzi stara się mądrzej patrzeć na świat. Mniej ingerować, pomagać rozsądnie, nie niszczyć, nie śmiecić. To mnie cieszy.

[Romal]

w prezentacji Marcina Korzonka zabrakło mi jednej małej ikonki czy zdania o sponsorze, czegoś w stylu " Audycja zawiera lokowanie produktów".

Może to z powodu ograniczenia czasu? Nie byłem na Kolosach, ale czytam, że pokazy miały raptem pół godziny. Ile można powiedzieć w tym czasie? Na Włóczykiju pokazy trwają godzinę i Korzonek nie tylko otwarcie powiedział o sponsorze, ale nawet opowiedział jak go zdobył.

[Król Julian]

Fakt że na kolosy przyjeżdża sporo ludzi po to by się sprzedać. ... Ale mimo wszystko wolę jak ktoś podróżuje dla podróżowania i przy okazji na tym zarabia, a nie podróżuje dla kasy.

Teraz trudno zrozumieć Ciebie w kontekście dyskusji.
Przypomina mi się historia, gościa, który z narażeniem życia przemierzał samotnie Antarktydę. Dopiero na koniec tekstu doczytałem, że miał pełną i stałą łączność a w bazie oczekiwała ekipa z helikopterem, gotowa w każdej chwili nieś mu pomoc. Niesmak pozostał.
Wszystko parszywieje.
Dlatego o sponsorze lub lokowaniu produktu trzeba mówić jasno i wyraźnie. Unikniemy wówczas niedomówień.

[WujTom]

w prezentacji Marcina Korzonka zabrakło mi jednej małej ikonki czy zdania o sponsorze, czegoś w stylu " Audycja zawiera lokowanie produktów".

Może to z powodu ograniczenia czasu? Nie byłem na Kolosach, ale czytam, że pokazy miały raptem pół godziny. Ile można powiedzieć w tym czasie? Na Włóczykiju pokazy trwają godzinę i Korzonek nie tylko otwarcie powiedział o sponsorze, ale nawet opowiedział jak go zdobył.

@Romal już zaczynam żałować że poruszyłem tą sprawę. Trzeba było "milczeć" bo teraz każdy będzie tłumaczył prelegenta. A ja będę czuł się w obowiązku po raz kolejny odpowiadać że  prezentacja była ok, że pozostali prelegenci mieli jasny przekaz w temacie sponsorów na ogół na ostatnim slajdzie lub w trakcie prezentacji.
Więc od teraz już nie komentuje tej spawy, a następnym razem zastanowię się czy warto ....

[wojtek]

Te trzy sekundy mógł wygospodarować z filmiku z dyszeniem
Za marketingiem szeptanym nie przepadam, ale wolę sytuacje, gdzie ktoś mi mówi wprost, że jest ambasadorem marki i zachęca do obejrzenia sprzętu, albo że dostał - zdało egzamin - poleca, niż sytuację, w której ktoś mówi, że produkt A jest lepszy od produktu C, ale zapomina dodać, że od dystrybutora produktu A dostał za darmoszkę wuchtę sprzętu.

[emonika]

Pojechałam z moją rodzinką na tegoroczne Kolosy w sobotę rano. Staliśmy  w kolejce około 40 minut. O 9.00 otworzyli drzwi i mogliśmy się schronić w środku przed tym zacinąjącym deszczem i przeraźliwym wiatrem.
Nie zostałam na popołudniowe prelekcje. Jedyne co nas poderwało to slackline ! Bułgaria poza szlakiem. Moje spostrzeżenia (z tych chyba już w sumie 10 lat na Kolosach) - to były chyba najsłabsze prelekcje, podróże etc. Albo ludzie nie potrafili tego w sposób przyciągający uwagę opowiedzieć. W niedzielę dla mnie the best był Tomek Michniewicz - no, ale tego można było się przecież spodziewać - człowiek legenda chciałoby się powiedzieć. No i Krzysztof Starnawski z tą eksploracją podwodnych jaskiń MISTRZ w ogóle. Podsumowując - chyba coraz trudniej nas zaskoczyć, nas - tych maluczkich, którzy oczekują coraz więcej dobrego, wartościowego przekazu. Nie wiem... może przesadzam, może te 10 lat temu zachłysnęłam się tymi wspaniałymi opowieściami i bardzo dobrym przekazem podróżniczym. Niemniej jednak schylam się ku temu, aby stwierdzić, że jakoś tak "dzisiejsi" prelegenci, podróżnicy idą na łatwiznę - jeśli chodzi o przekazanie widzom tego co przeżyli. To tylko moje spostrzeżenia - osobiste - nie widziałam wszystkiego. Za rok - i tak tam będę znów

[szy]

Nie wiem... może przesadzam, może te 10 lat temu zachłysnęłam się tymi wspaniałymi opowieściami i bardzo dobrym przekazem podróżniczym. [...]

A może sama skróciłaś dystans.

Szy.

[Mateusz]

Niemniej jednak schylam się ku temu, aby stwierdzić, że jakoś tak "dzisiejsi" prelegenci, podróżnicy idą na łatwiznę - jeśli chodzi o przekazanie widzom tego co przeżyli.

Może byliśmy na różnych festiwalach. To w jaki sposób swoje przygody opowiedzieli Owsiany, Kielar, Rybicki czy Kondrat to naprawdę kawał dobrej roboty.

[magda]

Myślę że po paru latach oglądania prezentacji podróżniczych po prostu przyzwyczajamy się do dalekich wyjazdów i nie robią już one takiego wrażenia. Na początku jest to coś nowego, więc zachwycamy się. Potem widzimy kolejne i kolejne opowieści o podobnych miejscach i podobnych przeżyciach.
Ja na Kolosach bywam od... 2004 ( ) roku. Tym razem z jednej strony raczej nie przeszły mi ciary po plecach, ale za to widziałam sporo mądrych prelekcji. O kolejnych przejściach szlaku Pacific Crest Trail słuchać mi się nie chciało, ale wszelkie wyprawy gdzie podróżnicy przebywali u rdzennej ludności to już bardzo ciekawa sprawa.

[Marcin]

Hej,

bez bicia sie przyznaję, że rzadko tu wpadam, ale co zaglądam to jakiś ciekawy wątek ;-)

Odnośnie mojej prezentacji "Kross The Himalaya" na Kolosach:

Jak niektórzy zauważyli - nie ukrywam nigdzie kto był sponsorem wyprawy. Staram się zawsze mówić o tym i na czym polegała nasza współpraca. W jej ramach podczas normalnych (60 minutowych) prezentacji kilka minut mówię o samym rowerze - jak sie sprawdził. To część mojej umowy. Nie pamiętam ile mówiłem w Gdyni bo miałem potężny problem techniczny na poczatku prezentacji - wszystko sie posypało i sie trochę zestresowałem...

W sumie troche się juz pogubiłem na czym problem polega - czy na tym, że widać sponsora na zdjęciach i o nim mówię, czy na tym, że o nim nie mówię? Na poczatku i na końcu prezentacji zawsze mam slajd z logiem sponsora. Inną sprawą jest, że na Kolosach organizatorzy lubia ten ostatni slajd usuwać - bo wielu prelegentów wykorzystuje go do promocji sponsorów.

Na większości zdjęć miał bluzę tej firmy. Wspomniał w filmiki że można jechać na taki wyjazd zwykłym rowerem stokowym, co jak dla mnie też było krypto reklamą

Tak, potwierdzam jechałem na rowerze "prosto ze sklepu" w którym dokonałem niewielkich modyfikacji (zmiana opon, zdjęcie błotników, dołożenie przedniego bagażnika, rogów, zmiana pedałów na "moje" platformy). Na tym polegał też pomysł współpracy - i na szczęście rower dał sobie bez żadnych problemów radę. My możemy sie z tego śmiać, ale uwierzcie mi: jak na publicznych prezentacjach mówię, że to zwykły fabryczny model roweru (fakt że najwyższy model akurat tej linii rowerów Krossa) za niecałe 5tys zł to niektórzy nie wierzą. W domyśle chodzi o to że wydaje im się, że trzeba super roweru ze wiele tysięcy zł. My wiemy, że to nieprawda....

I dziękuję za miłe słowa o samej prezentacji - cieszę się, że sie komus podobało.

PS
Żeby było śmiesznie właśnie siedzę w pociągu do Warszawy i jadę na rozmowy ze sponsorem na następną wyprawę...

[WujTom]

Tak jak wspomniałem wcześniej sama prezentacja była dobra. Jedyne czego mi zabrakło to jednozdaniowej wzmianki o sponsorze.
Przez to że masz tu wielu wiernych kibiców jakiekolwiek uwagi rozpętały zupełnie nie potrzebną burzę.