Klasa!I nie tylko kiełbaska; to jest we Francji ekstra, że gdzie się nie pojedzie, to takie miejscowości klasy naszego Kazimierza nad Wisłą się trafia. A jeszcze na dokładkę ekstra mural z Napoleonem i menhiry, tylko Obeliksa brakuje
Ciekawi mnie zupa cebulowa, wiele razy zbierałem się do jej ugotowania. chce wiedzieć czy warto?
jeszcze na dokładkę ekstra mural z Napoleonem
No i zagadka jak została wykonana ta czarna płyta nagrobna na której twarze są białe?
zupa cebulowa
Nie wiesz
kelnera o to poprosić można
czy oni te grube jelita w moczu moczą
czy kiełba lepsza wychodzi z (kastrowanego) knura
Jeśli chodzi o miasteczka to bym powiedział, że Kazimierz do pięt im nie dorasta (niestety) a mają ich dużo.
A ja całą partię kiełbasy, którą kiedyś otrzymałem w prezencie, do kosza wyrzuciłem, bo zalatywała moczem.
W sprawie celu wyjazdu:Nie wiesz, kelnera o to poprosić można, by kucharzowi przekazał, klient-smakosz moczu smak/woń nutkę życzy sobie deko większą (anal. stek mniej wysmażony)? I czy oni te grube jelita w moczu moczą (moczem nasączają), czy -przeciwnie- z moczu odmaczają (moczu stężenie redukują), by ten anielski moczu smak/woń podniebie/nozdrza odp. połechtał? I czy kiełba lepsza wychodzi z (kastrowanego) knura, czy jednak z (po)prośnej lochy?
Tu we Francji trochę to tak jest, że im bardziej śmierdzi, tym bardziej wykwintnie (np. paryskie ulice).
/.../Tu we Francji trochę to tak jest, że im bardziej śmierdzi, tym bardziej wykwintnie (np. paryskie ulice).
Jak na wege /.../
Zrobili Ci smaka /.../
dobrą kiełbasą
Na ciepło we Francji ze smakiem nic nie udało mi się zjeść
B. ciekawe historie kontekstu czego to ludzie świniom nie wyjedzą. Tu: podroby świńskie upchane w chrupiącej kiszce stolcowej, na gorąco (woń), serwowane z przystawkami.
I potoczyła się opowieść, jak to Kosiorek zmuszony w trzydziestym dziewiątym roku prowadzić ubój dla zwycięskiej niemieckiej armii, potrafił dać jej godną nauczkę.Zdarzyło się, że któregoś z kwatermistrzów odbierających mięso zemdlił zapach krwi. Na dumne zdanie Kosiorka, że „polskiego rzeźnika nic nie zbrzydzi”, towarzyszący delikatnisiowi feldfebel ośmielił się wyrazić wątpliwość. Stanął zakład, w rezultacie którego Kosiorek na oczach Niemców skosztował zawartości świeżo otworzonego krowiego żołądka.– Tak. Wziąłem w paluszki jak baby w sklepiku kiszoną kapustę z beczki do spróbowania… Z samego patrzenia trzech ich się pochorowało, a mnie nic…