Dzięki pozbyciu się sakw i bagażnika zmniejszyłem wagę i znacznie zwiększyłem poręczność roweru co na górskich dróżkach jest trudne do przecenienia.
No i masz zajęte obie ręce jak widzę. A to jednak poważna wada, dużo lepiej mieć możliwość trzymania jedną ręką, chociażby przez parę chwil.
Tak, ale widać, że siodło masz wysoko nad ramą.
...mniej rzeczy?
A nie bardziej przez to, że po prostu zmusiło cię to do zabrania mniej rzeczy?
Gdyby nie cztery duże wady bikepackingu (trudny dostęp do sakw, brak pełnej wodoszczelności, dłuższy czas pakowania/rozpakowywania, ogromne problemy z transportem przestrzennych przedmiotów jak chleb, arbuz, kilka litrów wody), to bym już dawno sakwy sprzedał na allegro czy innym olx.
Nie cierpię jeździć z plecakiem.
- kilka litrów wody - to jak w pierwszym i trzecim punkcie - kwestia pakowania i kwestia REALNEJ potrzeby kilku litrów wody. Rozumiem jeśli ktoś jedzie przez Canning Stock Route a nie szlakiem latarń
Na Bałkanach dwie butle na bagażniku to standard.