Autor Wątek: bikepacking ROTFL  (Przeczytany 8766 razy)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: bikepacking ROTFL
« 28 Lut 2019, 20:41 »
Niewątpliwie masz rację, że jest to inna filozofia. Która zaczyna się wcześniej niż system pakowania. Przy wadze Ogra w pełnym uzbrojeniu system bikepakingu nie zmieni faktu, ze w porównaniu do twojego śmigacza to jest czołg. Dalej idziemy w sprzęt, bo moja Sierra od FN pewnie waży i ma gabaryty 2 lub 3 x większe od Twojego namiotu (jeżeli go zabrałeś :) itd. itd.  A na końcu, trzeba jeszcze być twardym i gotowym na wiele kompromisów. Myślę, że dyskusja wynika z faktu, że jest to teraz modne, a wielu chce być modnym i na topie. I tak czasem wychodzi śmiesznie. A jak już spakują się w te worki to dorabiają ideologię.
Oczywiście generalnie itd. niech nikt nie bierze tego do siebie.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: bikepacking ROTFL
« 28 Lut 2019, 21:09 »
U mnie zainteresowanie "bezsakwingiem" :) wyniknęło z wycieczek po beskidzkich grzbietach. Bardzo ciężko to ugryźć bez znaczącej redukcji wagi bagażu. Raz nawet spróbowałem z sakwami na lekko ale było w tym coś z masochizmu. W trudnych miejscach gdzie rower trzeba było wnosić, wpychać - sakwy się nie sprawdziły. Dzięki pozbyciu się sakw i bagażnika zmniejszyłem wagę  i znacznie zwiększyłem poręczność roweru co na górskich dróżkach jest trudne do przecenienia.
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: bikepacking ROTFL
« 28 Lut 2019, 23:47 »
Dzięki pozbyciu się sakw i bagażnika zmniejszyłem wagę  i znacznie zwiększyłem poręczność roweru co na górskich dróżkach jest trudne do przecenienia.

A nie bardziej przez to, że po prostu zmusiło cię to do zabrania mniej rzeczy?

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 01:14 »
No nie wiem, ja osakwiony rower zawsze łapię za tylne widełki. Nawet jak jest mocno obciążony, to to jest bardzo solidny chwyt. Ciężar się równo rozkłada, tak że druga ręka jest praktycznie wolna.

Wnosiłem go tak wiele razy szlakami pieszymi w górach, więc wiem o czym mówię :)


Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 01:22 »
Faktycznie, widać nawet na zdjęciu że siodełko mi się wbijało w plecy :P. Pedał jakoś mi nigdy nie przeszkadzał.

No i masz zajęte obie ręce jak widzę.  A to jednak poważna wada, dużo lepiej mieć możliwość trzymania jedną ręką, chociażby przez parę chwil.

Tylko po to, żeby się kierownica nie majtała. Mógłbym mieć w drugiej piwo, nie byłoby dużej różnicy.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 02:04 »
Tak, ale widać, że siodło masz wysoko nad ramą.
To na zdjęciu to akurat mój rower, w rowerze mikiego siodełko jest pewnie jeszcze wyżej nad ramą.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 02:14 »
W moim to w ogóle nie dotykam siodła. A ty podjazdy, może pochwal się za co ty łapiesz  ;)

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 07:30 »
...mniej rzeczy?


To w ogóle była podstawa. Ale i tak nadal było za ciężko i niewygodnie. Kluczem do poprawy było rozłożenie ciężaru na przód i tył oraz wzięcie lekkiego plecaka. Dla mnie to najwygodniejsze, co nie znaczy, że innym się sprawdzi.
Porównywałem to do moich jednodniowych wycieczek szosówką: jechałem pod górę do końca asfaltu a "atak szczytowy" ;) robiłem "z buta" niosąc rower i szukając dogodnego zjazdu z drugiej strony góry. 



... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

RDK

  • Gość
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 08:53 »
U mnie, w górach sprawdziło się takie rozwiązanie :)


Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 09:37 »
Nie cierpię jeździć z plecakiem. I tak mam kłopoty z lędźwiówką. Jak jeszcze założyłbym plecak na górską ścieżkę to katastrofa gwarantowana. A jak był spakowany Podjazdy w Alpach na drogach wojennych. Nie miał tam przypadkiem sakw?

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 10:03 »
A nie bardziej przez to, że po prostu zmusiło cię to do zabrania mniej rzeczy?
Bo te torebunie są jak koza. Jak potem wracamy do sakw to jesteśmy najszczęśliwszymi podróżnikami na świecie.

Gdyby nie cztery duże wady bikepackingu (trudny dostęp do sakw, brak pełnej wodoszczelności, dłuższy czas pakowania/rozpakowywania, ogromne problemy z transportem przestrzennych przedmiotów jak chleb, arbuz, kilka litrów wody), to bym już dawno sakwy sprzedał na allegro czy innym olx.
Przekładając na nasze: używam sakw bo są lepsze.

Offline Mężczyzna anarchy

  • Wiadomości: 469
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 09.09.2015
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 10:16 »
Gdyby nie cztery duże wady bikepackingu (trudny dostęp do sakw, brak pełnej wodoszczelności, dłuższy czas pakowania/rozpakowywania, ogromne problemy z transportem przestrzennych przedmiotów jak chleb, arbuz, kilka litrów wody), to bym już dawno sakwy sprzedał na allegro czy innym olx.

Nie uważając bikepackingu za ósmy cud świata rozwiązującego wszelkie problemy i będąc przeciwnikiem roweru jak choinka obwieszonego milionem torebeczek napiszę:

- trudny dostęp do sakw - kwestia (znów wraca ten temat) umiejętności, obycia. To nie wiadro - nawrzucam i jadę. Bo równie dobrze mógłbym napsiać rzecz dziwną - dobrze spakowany człowiek na lekko ma lepszy dostęp do rzeczy w odpowiednim momencie ;)
- brak pełnej wodoszczelności - kwestia dyskusyjna (4 lata temu miał byś jeszcze 100% rację)
- ogromne problemy z transportem przestrzennych przedmiotów jak chleb, arbuz - z arbuzem to prawda, ale tak szczerze - ile razy wozisz całego arbuza? :D
- kilka litrów wody - to jak w pierwszym i trzecim punkcie - kwestia pakowania i kwestia REALNEJ potrzeby kilku litrów wody. Rozumiem jeśli ktoś jedzie przez Canning Stock Route a nie szlakiem latarń :D

RDK

  • Gość
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 10:30 »
Nie cierpię jeździć z plecakiem.
To akurat był wór crosso z szelkami, na takie okazje :)
Plus taki, że przy większych przeszkodach, wystarczyło na lekko podnieść rower, a potem/przedtem worek.
Minus taki, że to tylko worek i imo powinien mieć przynajmniej tą stronę od pleców bardziej usztywnioną, bo tak na dłuższy okres czasu, to się nie nosiło zbyt wygodnie.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 10:32 »
- kilka litrów wody - to jak w pierwszym i trzecim punkcie - kwestia pakowania i kwestia REALNEJ potrzeby kilku litrów wody. Rozumiem jeśli ktoś jedzie przez Canning Stock Route a nie szlakiem latarń :D
Na Bałkanach dwie butle na bagażniku to standard.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 10:43 »
Ja się pakuję różnie, w zależności od potrzeb. Korzystam i z sakw i z "torebuniek". Gratów wożę zwykle tak samo mało. Z tzw. "systemu bikepackingowego" irytuje mnie podsiodłówka (szeregowy dostęp) i dlatego albo wożę bardzo małą, albo (jak jadę rowerem, który ma mocowanie do bagażnika) zabieram małe sakwy przednie Crosso podwieszone na tył i skompresowane, które mam zwykle prawie puste. Waga samych sakw i bagażnika są dla mnie pomijalne, dopóki nie są wypełnione więcej niż w 20-30% (w środku mam tę samą masę, którą miałbym wyżej w podsiodłówce, za to jest niżej, jest rozłozona, a rzeczy są dostępne natychmiast). W efekcie mam łatwy dostęp do rzeczy i mnóstwo wolnej kubatury np. na zapas browarów (arbuzów czy chlebów nie wożę), albo jak komuś z ekipy trzeba by coś przewieźć.

Pozostałe "torebuńki" bardzo sobie chwalę - uprząż na kierownicę do łatwego przytraczania worka, torba trójkątna, torba na rurę ramy, torba na przód - dzięki temu mam wszystko na swoim miejscu i zawsze pod ręką, dostęp równoległy i natychmiastowy. Dobrze rozłożony ciężar, żadnej kumulacji nadmiernej masy, itp. Wodoodporność jest dla mnie pomijalna bo i tak wszystko mam zabezpieczone, nawet w "wodoszczelnych" sakwach. W końcu jak dłużej pada to i sakwę trzeba czasem otworzyć na deszczu. Wolę żeby szybko schło niż się kisiło. Wodę wożę poza torbami/sakwami.

Na Bałkanach dwie butle na bagażniku to standard.

Woda jak woda, ale te dwanaście browarów minimum trzeba przy sobie mieć przed wyruszeniem w interior.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum