Autor Wątek: bikepacking ROTFL  (Przeczytany 8759 razy)

Offline Mężczyzna anarchy

  • Wiadomości: 469
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 09.09.2015
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 10:48 »
"Na Bałkanach dwie butle na bagażniku to standard."

Zapewne taki sam jak wożenie 5l butli wody na bagażniku po Hiszpanii :)
Kto to z naszego forum tak się slodko dociążał do drogi, żeby go wiatr nie przesunął?

Ale nieważne. Daje sie niepotrzebnie wciągać w polemikę o wyższości WielkiejNocy nad Bożymnarodzeniem. Bezsensu bo przecież oba święta są ważne.


A przy okazji - klasyczne torby randounerowe, taki carradice czy swift industries ( i ich nowsze wersje) to szklanka do połowy pełna czy pusta. Czyli - czy jest zlepkiem pozytywnych cech obu systemów czy nie?

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 11:05 »
Woda jak woda, ale te dwanaście browarów minimum trzeba przy sobie mieć przed wyruszeniem w interior.
No bez przesady. Na Bałkanach dwa na wieczór, jedno na rano.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 11:05 »
Woda jak woda, ale te dwanaście browarów minimum trzeba przy sobie mieć przed wyruszeniem w interior.
No bez przesady. Na Bałkanach dwa na wieczór, jedno na rano.

Jak żyć?!

Offline gocu

  • Wiadomości: 99
  • Miasto:
  • Na forum od: 04.04.2013
    • Rower i góry.
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 11:20 »
Ale nikt tak dobrze nie umie sprzedać trędu jak oni.

O rety... oczy mi wypadły ;)
Ale i tak dobrze że nie "trądu" ;)
gocu

Offline Mężczyzna anarchy

  • Wiadomości: 469
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 09.09.2015
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 11:41 »
O matko, rzeczywiście  :o
Ale wstyd, wstydzior.....  :icon_redface:

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 13:14 »
No nie wiem, ja osakwiony rower zawsze łapię za tylne widełki. Nawet jak jest mocno obciążony, to to jest bardzo solidny chwyt. Ciężar się równo rozkłada, tak że druga ręka jest praktycznie wolna.

Wnosiłem go tak wiele razy szlakami pieszymi w górach, więc wiem o czym mówię :)

Tylko zapomniałeś dodać, że masz ponad 190cm wzrostu  ;)
Przy takim wzroście obejmiesz rower w taki sposób jak na zdjęciu, masz też często większą siłę wynikającą z Twojego rozmiaru niż osoba niższa. Ale nawet w taki sposób - to da się rower nieść jedynie krótki kawałek, zanim ręce nie zemdleją, z reguły to rower się  pcha do góry i tu już dobre rozłożenie bagażu bardzo procentuje. A ja na Transalpach to i parugodzinne podejścia robiłem, drogami, gdzie wpychania z sakwami zupełnie sobie nie wyobrażam. A na najbardziej nachylonych i trudnych podejściach - pozostaje tylko wziąć rower na plecy, bo tak się dużo efektywniej idzie. A z rowerem z sakwami to już nie przejdzie, ni cholery tego na plecach się nie da wnieść, bo rower będzie przeważać na jedną stronę. A tak z Blondasem wchodziliśmy na Bystrą w Tatrach, ze 2h bardzo ciężkiego podejścia trzeba było robić z rowerami na plecach:


W tej materii nie ma żadnych wątpliwości - w trudnym terenie rower z systemem bikepackingowym jest wiele wygodniejszy.

Bo te torebunie są jak koza. Jak potem wracamy do sakw to jesteśmy najszczęśliwszymi podróżnikami na świecie.

W takim podejściu - widać tylko Twój wiek, ględzisz jak stara babcia "a za moich czasów to było lepiej". Nie używałeś nigdy takiego systemu, ale do oceniania co lepsze jesteś pierwszy. Jak widzisz z wypowiedzi w tym wątku ludzi co na torby się przesiedli - przy powrocie do sakw wcale nie są najszczęśliwszymi podróżnikami na świecie. Po prostu są w stanie obiektywnie ocenić zalety i wady obu systemów.


Gdyby nie cztery duże wady bikepackingu (trudny dostęp do sakw, brak pełnej wodoszczelności, dłuższy czas pakowania/rozpakowywania, ogromne problemy z transportem przestrzennych przedmiotów jak chleb, arbuz, kilka litrów wody), to bym już dawno sakwy sprzedał na allegro czy innym olx.
Przekładając na nasze: używam sakw bo są lepsze.

I znowu wkładasz komuś w usta czego nie napisał, wypaczając całą jego wypowiedź.

Nie cierpię jeździć z plecakiem.
To akurat był wór crosso z szelkami, na takie okazje :)
Plus taki, że przy większych przeszkodach, wystarczyło na lekko podnieść rower, a potem/przedtem worek.
Minus taki, że to tylko worek i imo powinien mieć przynajmniej tą stronę od pleców bardziej usztywnioną, bo tak na dłuższy okres czasu, to się nie nosiło zbyt wygodnie.

Bo tak się własnie najwygodniej jeździ w trudnym terenie, plecak to jest podstawowy ekwipunek na Transalpach. Bo wtedy masz goły rower który o niebo przyjemniej się prowadzi, czy wnosi. Pewna skala trudności szlaków powoduje że nawet jazda z systemem UL jest już bardzo upierdliwa i tam już tylko plecak się sprawdza. To oczywiście już zmienia styl jazdy, nocuje się w schroniskach, bo ciężko zmieścić sprzęt kempingowy.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 13:31 »
Jeżeli chodzi o wnoszenie roweru to sakwy w niektórych sytuacjach mają niezaprzeczalną zaletę. Jednym ruchem się je zdejmuje/zakłada. Można wnieść osobno sakwy, osobno rower. Czasem łatwiej jest wejść dwa razy na pół-lekko niż raz na ciężko. Można też sakwę powiesić sobie na plecach (jak plecak) lub na pasku (jak torbę), a pusty rower jest wtedy lekki i łatwo się niesie/prowadzi. Jak się planuje sporo wniosów, to dobrze jest zrobić sobie uchwyt z taśmy lub pasek do powieszenia roweru na ramieniu jak gitarę. Dłonie są wtedy wolne, ciężar inaczej się rozkłada, itp. Opcji jest sporo jak się pokombinuje. Ja m.in. preferuję uprzęż na kierownicę oraz worki, bo zakłada/zdejmuje się bagaż z roweru błyskawicznie, poza tym łatwo o segregację ekwipunku, a zalety "systemu bikepackingowego" pozostają.

Ale i tak najważniejsze jest - mało wozić!

Woda jak woda, ale te dwanaście browarów minimum trzeba przy sobie mieć przed wyruszeniem w interior.
12 dni bez sklepu? No to duży interior, nawet na Islandii tak nie ma :P

12 dni o suchym pysku?!!!? To na jeden dzień, tak do wieczora.

Offline Mężczyzna Wnuk Stefana

  • Wiadomości: 40
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 11.05.2018
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 13:36 »
Jeżeli chodzi o wnoszenie roweru to sakwy w niektórych sytuacjach mają niezaprzeczalną zaletę. Jednym ruchem się je zdejmuje/zakłada.


Chyba, że jeździsz z sakwami Crosso i akurat masz 3 minuty na wejście do pociągu  :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 13:46 »
Jeżeli chodzi o wnoszenie roweru to sakwy w niektórych sytuacjach mają niezaprzeczalną zaletę. Jednym ruchem się je zdejmuje/zakłada. Można wnieść osobno sakwy, osobno rower. Czasem łatwiej jest wejść dwa razy na pół-lekko niż raz na ciężko. Można też sakwę powiesić sobie na plecach (jak plecak) lub na pasku (jak torbę), a pusty rower jest wtedy lekki i łatwo się niesie/prowadzi

Tylko że zdejmować bagaż UL na podejściach - bardzo rzadko kiedy jest potrzeba. A sakwy trzeba zdejmować nieraz. Na dwóch Transalpach, gdzie było wiele ciężkich podejść tylko raz sobie przypominam że musieliśmy zdejmować bagaże, bo się akurat trafił krótki fragment z łańcuchem nad przepaścią i po sypkim gruncie, gdzie jedną ręką trzeba było trzymać rower, drugą trzymać się łańcuchów




Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 14:01 »
Tylko zapomniałeś dodać, że masz ponad 190cm wzrostu  ;)
Tylko ludź o Twoim wzroście tak nie może, bo już na przykład ja, przy 169 centymetrach wzrostu, mogę już się pokusić o wyczynianie takich bezeceństw.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 14:40 »
Tylko ludź o Twoim wzroście tak nie może, bo już na przykład ja, przy 169 centymetrach wzrostu, mogę już się pokusić o wyczynianie takich bezeceństw.

Nie każdy jest człowiekiem-gumą  :lol:

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 15:39 »
No nie wiem, ja osakwiony rower zawsze łapię za tylne widełki. Nawet jak jest mocno obciążony, to to jest bardzo solidny chwyt. Ciężar się równo rozkłada, tak że druga ręka jest praktycznie wolna.

Wnosiłem go tak wiele razy szlakami pieszymi w górach, więc wiem o czym mówię :icon_smile:




Zawsze bym się upaprał od łańcucha, czego nie lubię ;)
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 18:00 »
A w sumie i tak chodzi o to, by mieć fun z wyjazdu, więc mnie osobiście cieszy to, że mogę skonfigurować rower i bagaże, pod różne cele i formy aktywności. Cały dyskurs o to, co jest czym i jak się nazywa, jest wtórny ...
Zgadzam się, ale trochę mi przeszkadza zawłaszczenie słowa bikepacking na rzecz jazdy bez bagażnika i sakw. Tutaj wspomniany "bezsakwing" byłby bardziej sprawiedliwy. To pewnie przez analogię do backpakingu mam takie odczucie.
Obecnie prowadzi to do zabawnych sytuacji, gdy jazdę z plecakiem na plecach nazywa się bikepackingiem.

Używam tylnego bagażnika, do którego troczę worki. Na kierownicy też worek i do tego tzw. framebag. Unikam asfaltu jak diabeł święconej wody oraz zawsze biwakuję na łonie natury i stąd się wziął ten sposób - daje stabilność pakunków oraz dobre rozłożenie ciężaru.

Już kiedyś rozmawialiśmy o tym, że przyszłość pewnie przyniesie możliwość mieszania "systemów". To bardzo dobry kierunek, moim zdaniem.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3717
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: bikepacking ROTFL
« 1 Mar 2019, 18:10 »
Używam tylnego bagażnika, do którego troczę worki. Na kierownicy też worek i do tego tzw. framebag. Unikam asfaltu jak diabeł święconej wody oraz zawsze biwakuję na łonie natury i stąd się wziął ten sposób - daje stabilność pakunków oraz dobre rozłożenie ciężaru.

I to jest bardzo słuszna koncepcja. Sam też tak robię, tylko, że jak mam mało gratów, to zamiast worka na bagażniku (wzdłuż) wystarczy mi mała podsiodłówka. Ale mam dedykowany worek. Moim marzeniem jest torba na bagażnik i torba na kierę. Zamiast worków i uprzęży. Ewentualnie worek na tył i torba na przód. Dałoby to zalety worków + dostęp równoległy do rzeczy i brak konieczności kompresji. Ale wciąż nie trafiłem na właściwe torby.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: bikepacking ROTFL
« 2 Mar 2019, 01:33 »
Tutaj wspomniany "bezsakwing" byłby bardziej sprawiedliwy.

Zgadzam się, przez bikepacking zawsze rozumiałem jazdę szlakami terenowymi. Ale ludzie oczywiście większą wagę zaczęli przykładać do tego jak wygląda rower, a nie do tego gdzie jeżdżą. :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum