Gruzja, Azerbejdżan, Armenia - sierpień lub wrzesień 2019 3-4 tygodnie

[DanielKot]

Cześć,
Poszukuję osoby/osób do wspólnego wyjazdu rowerowego poprzez Gruzję, Azerbejdżan, Armenię. Chciałbym samolotem polecieć wraz z rowerem do jednego z krajów i tam rozpocząć rowerową wyprawę. Dokładny termin, jak również inne szczegóły wyjazdu nie są ustalone, chciałbym znaleźć osoby chętne żeby odbyć taką podróż i wtedy razem z nimi ustalić wszystkie szczegóły wyjazdu, termin wylotu, trasa itd. Przeglądałem ofertę lotów i najtaniej byłoby dolecieć do Kutaisi w Gruzji i stamtąd zacząć jeździć, Wizz air lata z kilku miast w Polsce tamże. Ze względu na niestabilną sytuację w niektórych regionach tych krajów wolałbym tereny 'zagrożone' typu Karabakh ominąć szerokim łukiem
O mnie M25, na swoim koncie mam 3 dłuższe wyprawy rowerowe w tym 2 samotne Bałkany oraz Portugalia i Hiszpania + Norwegia Północna w grupie 5os, jak dotąd sam organizowałem wyjazd i jego powodzenie nie opierałem na znalezieniu partnerów, jednakże ze względu na specyfikę tamtych terenów nie zdecyduje się jechać tam samemu (chociaż prawdopodobnie Bałkany nie są dużo bardziej bezpieczne w kilku aspektach niż Gruzja czy Azerbejdżan). Jest jeszcze sporo czasu więc wszystko na spokojnie będzie można zaplanować. Zarys wyjazdu - spanie w namiotach, jazda ok 100-120-140 km dziennie w zależności od dnia, terenu i dyspozycji, cieszenie się przyrodą i szeroko pojęty kontakt z lokalsami (znam rosyjski, płynnie czytam i piszę cyrylicą, musiałbym sobie tylko trochę przypomnieć  słownictwo, ponieważ nie używałem dawno tego języka i trochę się zapomniało), fajnie byłoby też wejść na miejscu na jakąś górkę albo więcej niż jedną czy też popływać w jakimś zbiorniku wodnym. Myślę, że temat jest ciekawy i warto go przemyśleć. Zapraszam do kontaktu

[dudi]

Ze względu na niestabilną sytuację w niektórych regionach tych krajów wolałbym tereny 'zagrożone' typu Karabakh ominąć szerokim łukiem

Błędne założenie, co prawda nie dotarliśmy tam rok temu, bo czasu brakło, ale nie ma problemu z Karabachem o ile nie podjeżdża się pod samą granicę z Azerbejdżanem.

Jak rok temu przemierzaliśmy samochodem Armenię i widziałem, co jest wokół, to zamarzyła mi się bikepackingowa włóczęga spod granicy z Gruzją po granicę z Iranem, to piękny w moim odczuciu i dziki kraj. Niestety z przyczyn rodzinno-zawodowych odpadam.

No i nie wiem, czy nie będziesz musiał zrezygnować z jednego z tych krajów, bo nie przekroczysz granicy Armeńsko-Azerskiej w żadnym miejscu (chyba, że Karabach potraktujesz jako Azerbejdżan ).

[DanielKot]

Swoją wiedzę o bezpieczeństwie opierałem jak dotąd na notkach od MSZ, możliwe, że wyolbrzymiają trochę sytuację kwestia do przegadania z potencjalnymi współtowarzyszami.

Co do opuszczenia jednego z krajów, zdaję sobie sprawę, że nie można będzie raczej zrobić tzw. kółka ze względu na brak przejazdu przez tamtą granicę, ale myślałem żeby do Armenii wjechać od strony gruzińskiej i tamtędy też wrócić po jeździe w tamtych okolicach

[jerzym23]

Można też lecieć Lotem do Tbilisi. Bilet wprawdzie droższy ale w cenie jest bagaż do 22 kg. Tani bilet Wizzira + bagaż wyjdzie prawie na to samo. Nie wiem jaka jest różnica w cenie za rower.

[DanielKot]

Prawdopodobnie jeśli nic się nie zmieni to na locie do Tbilisi może się skończyć, fly uia przez Kijów. W podstawowych taryfach nawet w tej linii nie ma rejestrowane bagażu(którym można zabrać rower)

[Maciejej]

Hej, jak planujesz zebrać ekipę? Byłbym chętny. Jakim rowerem będziesz jechał ?

[DanielKot]

Hej, jak planujesz zebrać ekipę? Byłbym chętny. Jakim rowerem będziesz jechał ?

zgłosiło się kilka chętnych osób i po wspólnej dyskusji myślę, że coś się z tego wyklaruje. na tą chwilę jest zainteresowanych około 5 osób, więc myślę że co najmniej 1 z nich pojedzie
Sam jestem na etapie na wytyczaniu powoli śladu plus gromadzeniu ciekawych miejsc na trasie.