Autor Wątek: IPWR 2019  (Przeczytany 2045 razy)

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
IPWR 2019
« 15 Mar 2019, 14:58 »
Wyścig trochę podupadł, w tym roku ledwo 21 osób zgłoszonych, a szkoda.
Jeśli macie mimo wszystko ochotę śledzić zmagania to jest monitoring:
https://indianpacificwheelrace2019.maprogress.com/

Start dzisiaj (15/03) o godz. 23:21 naszego czasu.

Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: IPWR 2019
« 15 Mar 2019, 15:27 »
W tym roku to Race czy Ride?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: IPWR 2019
« 15 Mar 2019, 22:06 »
W tym roku to Race czy Ride?
To samo co w zeszłym.
Niestety taki przejazd bez organizatora egzekwującego reguły to jednak nie jest to samo - i to się mocno odbija na frekwencji. Ale może za rok co się ruszy, bo już się powoli wyjaśnia ta sprawa śmierci Halla, w raporcie koronera nie było żadnych oskarżeń wobec organizatorów, a tego się mocno bali i dlatego w zeszłym roku wyścig odwołali.

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: IPWR 2019
« 15 Mar 2019, 23:52 »
Niestety taki przejazd bez organizatora egzekwującego reguły to jednak nie jest to samo - i to się mocno odbija na frekwencji. Ale może za rok co się ruszy, bo już się powoli wyjaśnia ta sprawa śmierci Halla, w raporcie koronera nie było żadnych oskarżeń wobec organizatorów, a tego się mocno bali i dlatego w zeszłym roku wyścig odwołali.

Przy okazji wyszło na jaw, że policja straciła (zgubiła) jeden z najważniejszych dowodów w sprawie czyli ubranie, w którym jechał Mike Hall. Jak widać nie ma co narzekać na polskie służby.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: IPWR 2019
« 16 Mar 2019, 07:03 »
Przy okazji wyszło na jaw, że policja straciła (zgubiła) jeden z najważniejszych dowodów w sprawie czyli ubranie, w którym jechał Mike Hall. Jak widać nie ma co narzekać na polskie służby.
To i tak jest małe piwo w porównaniu do grandy jaka jest ze śmiertelnym potrąceniem na TransAmie w zeszłym roku, w wyniku obrażeń poniesionych w wypadku po paru tygodniach zmarł w szpitalu John Egbers. Właśnie niedawno prokurator odmówił oskarżenia sprawcy bo jedyny dowód w sprawie to raport policji z miejsca wypadku.

Potrącono śmiertelnie rowerzystę, świetnie wyposażonego w światła, odblaski itd. - i nic, jakbyś psa przejechał. Przy czym w raporcie policji - nie było nic konkretnego, nic wskazującego na fakt, że to mogła być wina rowerzysty! Do tego córka ofiary ma zeznania sprawcy przed policją, że jadąc patrzył się na pola, nóż się w kieszeni otwiera! Nie sprawdzono też jego komórki, czy nie rozmawiał w chwili wypadku. A gościu wjechał w rowerzystę od tyłu, jak wjedziesz komuś w samochód od tyłu - to automatycznie jesteś sprawcą, ale jak widać w rowerzystę można wjechać całkowicie bezkarnie.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawca to jakaś lokalna szyszka, a w USA prokuratorów wybiera się w wyborach. I jest spora szansa, że babka, która jest tym prokuratorem - nie chce się narażać prowadząc sprawę, która może się odbić negatywnie na szansach jej reelekcji.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: IPWR 2019
« 16 Mar 2019, 22:09 »
Ścigania w tym roku to chyba wielkiego nie będzie, 23h jazdy i prowadzący ma ok. 440km.
Szkoda że to się tak pochrzaniło, bo wyścig ma duży potencjał, ale w tym roku to już głównie lokalsi jadą, w zeszłym to jeszcze było sporo osób co już miały bilety kupione i urlopy załatwione gdy wyścig odwołali, więc zdecydowali się jechać.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: IPWR 2019
« 18 Mar 2019, 09:28 »
Ścigania w tym roku to chyba wielkiego nie będzie, 23h jazdy i prowadzący ma ok. 440km.
Szkoda że to się tak pochrzaniło, bo wyścig ma duży potencjał, ale w tym roku to już głównie lokalsi jadą, w zeszłym to jeszcze było sporo osób co już miały bilety kupione i urlopy załatwione gdy wyścig odwołali, więc zdecydowali się jechać.
To jednak niesprawiedliwa była ocena, początek tego wyścigu jest jednak dość górzysty, a przede wszystkim zawodnicy jadą głównie pod wiatr. Póki co na czele kolejny weganin (weganin wygrał też tę nieoficjalną edycję w 2018), jak widać ta dieta dobrze się sprawdza na ultra  ;)

Ja kibicuję jedynemu kobiecemu rodzynkowi, na trasie, taka śliczna, bardzo młoda (ledwie 21 lat) Francuzeczka (na mapie jako French Dragon), ale niestety widać po niej brak doświadczenia. Widziałem jej Stravę, robiła niby trasy po 250km, 3tys w pionie ze średnią 26,5km/h - a tutaj niewiele ponad 100km dziennie jest w stanie wycisnąć. Pod wiatr tak drobne osoby na pewno tracą procentowo sporo więcej od mocno zbudowanych facetów dysponujących wiele większą siłą fizyczną, ale ją przede wszystkim przeraziły te australijskie pustkowia, siadła chyba mocno głowa i jedzie bardzo asekuracyjnie, bo się boi, że zostanie na pustkowiu bez wody, bo ta schodzi jej bardzo szybko. A ma aż 5,5 litra na rowerze, to już rzadko kto więcej wozi  ;)

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: IPWR 2019
« 19 Mar 2019, 08:12 »
Faktycznie całkiem urodziwa  :)

A co do tempa lidera to jest ono bardzo solidne. Jakieś 420 km na dobę, robi wrażenie. Szczególnie w takim terenie.

Spośród znanych mi wyścigów to ten właśnie robi na mnie największe wrażenie. Cokolwiek się tam zobaczy i przeżyje będzie czymś nowym i niespotykanym dla kogoś.z europy. Choćby te wszędobylskie kangury ;)
Trzymam kciuki za ten wyścig i jego przyszłość.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: IPWR 2019
« 19 Mar 2019, 13:44 »
A co do tempa lidera to jest ono bardzo solidne. Jakieś 420 km na dobę, robi wrażenie. Szczególnie w takim terenie.
Ale weź pod uwagę, że pierwsze 2 dni to jeszcze masz duży bonus świeżości, a później siłą rzeczy dystanse spadają. W zeszłym roku w 3 doby lider miał 1500km, teraz ma 1260km. A Allegaert jak kojarzę miał jeszcze trochę więcej.

Choć oczywiście samo porównanie dystansu mówi tylko część prawdy. Kluczowe znaczenie ma wiatr, jeśli na tak odkrytym, płaskim terenie mocno przeszkadza - to ma drastyczne przełożenie na ilość kilometrów jakie jesteśmy w stanie wycisnąć. Dla przykładu w 2018 Rhino miał po 3 dobach 1165km, teraz ma 1000km. Oczywiście nie wiadomo, czy nie ma teraz jakiegoś kryzysu, kontuzji, ale jeśli zakładać, że jedzie normalnie - to w tym roku są sporo gorsze warunki wietrzne.

Np. ta Francuzka mocno na wiatr narzeka i wiatr ją mocno spowolnił, mocniejsi zawodnicy tracą mniej, ale przecież zawsze tracą.


Spośród znanych mi wyścigów to ten właśnie robi na mnie największe wrażenie. Cokolwiek się tam zobaczy i przeżyje będzie czymś nowym i niespotykanym dla kogoś.z europy. Choćby te wszędobylskie kangury ;)
Trzymam kciuki za ten wyścig i jego przyszłość.

TransAm też daje wielką egzotykę na pierwszej połowie trasy, może nie aż taką, ale też jest to coś zupełnie nowego dla Europejczyka. Specyfika IPWR to niesamowite przestrzenie na pierwszej części trasy i bardzo kłopotliwe zaopatrzenie, teraz wjechali w rejon, gdzie jest średnio co 150-180km, jak czytałem to się wywodzi jeszcze z czasów, gdy tyle samochody na jednym tankowaniu mniej więcej robiły ;). I to nie wszystko jest otwarte 24h, przecież to Rysiek się tam chyba naciął, że dojechał do takiego "road house" już po zamknięciu. Ale druga część trasy IPWR to już nie ta liga, mocno ją psują bardzo długie przejazdy przez miasta, szczególnie aglomeracje Sydney i Melbourne, natomiast między tymi miastami jest bardzo fajny odcinek górski przez Alpy Australijskie.

Też trzeba sobie zdawać sprawę, że to tak ekstra wygląda z Polski, ale jazda przez takie półpustynie jest strasznie monotonna, a tam trzeba pokonać koło 2000km w bardzo zbliżonym krajobrazie, tak więc do jazdy, jak już zrobimy 100km czegoś takiego - to wcale takie fajne to nie musi być. Miałem okazję jeździć w pustynnych rejonach Izraela czy Syrii, też z początku było świetnie, wielka egzotyka, ale po paru godzinach już to człowieka nużyło, a tu trzeba machnąć tego koło 2000km ;)

Offline Mężczyzna Mijah

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.02.2017
Odp: IPWR 2019
« 2 Kwi 2019, 16:56 »
Nie zawojowała serc forumowiczów ta impreza. Zwycięzca dojechał na metę ponad dwie doby temu ;)

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: IPWR 2019
« 2 Kwi 2019, 17:51 »

Tak było.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: IPWR 2019
« 2 Kwi 2019, 17:52 »
Nie ma naszych, nie ma imprezy.
Sorry, ale taki klimat.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: IPWR 2019
« 2 Kwi 2019, 18:41 »
Jaki wyścig takie zainteresowanie ;)
Ciężko to wyścigiem nazwać, w tempie ultra to jedzie tylko z połowa osób. Np. Francuzka, której kibicowałem teleportowała się np. z 1500km z pustyni w ciekawsze rejony i jedzie dalej, jest gościu co jedzie na samym końcu i ciągle wrzuca filmiki i posty ze swoimi przeżyciami, żeby ten czas na jazdę poświęcił to by ze 30-40km dziennie więcej robił  ;)

Tak więc dla połowy jadących to przede wszystkim przygoda i intensywna turystyka, nie wyścig

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum