Kolejna wada dużych toreb to ...
Oczywiście można podwieszać duże torby do sportowych rowerów, ale to tak, jak by do sportowego ferrari założyć dachowy bagażnik. Można, tylko nie ma to sensu. Czy to szybka szosa czy to full, z takim obciążeniem, tego rodzaju rowery tracą swoje szczególne właściwości. Jak ma się potrzebę przewożenia aż tak wielu rzeczy, lepiej pojechać na dostosowanym do tego rowerze. A takie rowery zwykle pozwalają na montaż bagażnika (nie koniecznie z sakwami).
To Twój bikepackingowy ekwipunek jak dla mnie wygląda komicznie, strasznie przeładowany przód, a z tyłu niewielka podsiodłówka; tak mało kto jeździ:A już w terenie tak przeładowany przód to zupełne nieporozumienie, na Transalpach to bagaż na kierownicy mi
ROTFL !!! Dobry przykład. Na tym rowerze jest ekwipunek na kilkudniowy etap wyjazdu z dwójka dzieci w góry (gdzie nie ma sklepów i Orlenów, kolegów na pomoc przez FB i serwisów rowerowych, ani schronisk), z czteroosobowym namiotem, zapasem wody i browarami w ilości (skromnie) 12 puszek. A teraz pytanie - ile by z tego zostało, gdyby to był rower spakowany na wyścig?
Ciekawe gdzie jest granica takich wydziełek.Moim zdaniem wożenie podsiodłówki ma sens, dopóki jest stosunkowo mała. Przy potrzebie większej pojemności, zdecydowanie wygodniejsze, prostsze i pewniejsze rozwiązanie to bagażnik + worek/worki (podczepione paskami ub gumami, najlepiej po długości). Wielkie odwłoki oczywiście są jak paszport do świata bikepackingowców, tylko, gdzieś w tej pogoni za hipsterką, gubi się podstawowe pytanie ... po co (?).
Nowe kolory w drodze. Będę wprowadzał kilka drobnych ulepszeń.
A ten stelaż mocowany jest do siodła? Daj jakieś fotki jak to wygląda ten stelaż bo sobie wyobrazić nie mogę. Mmgd właśnie takie bujanie na boki zawsze zdenerwowało w takich torbach.