Pomysł psiej budy ciekawy i nie taki znowu słynny, bo ja widzę po raz pierwszy
. Wiadomo, że w takiej konstrukcji kondensacja będzie większa. Gdyby dać lepsze materiały (i poprawić wentylację), to wyszłoby może coś fajnego.
A jeśli o Bornholm idzie, to relacja fajna, ale wielka szkoda, że mieliście na to tylko trzy dni - wielu rzeczy nie zobaczyliście.
Byłem tam dwa razy - w 2004 i 2005r. Za pierwszym razem byłem zachwycony. Za drugim zachwyt nieco mniejszy, ale w tamtych czasach (poziom Polski i mojej świadomości) było to coś, co było tak pozytywnie odległe od moich oczekiwań, że nie mogło się nie podobać.
Takie zjawiska jak kibel w środku lasu z bieżącą wodą, papierem toaletowym i ręcznikami albo przydomowa sprzedaż bezobsługowa (pozostawiona puszka na forsę) owoców, warzyw, drewna kominkowego itp. była dla mnie sporym zaskoczeniem.
Byliśmy tam z rowerami, ale kilka razy jechaliśmy autobusami dla samego podglądania autochtonów. Zauważyłem dużo życzliwości i względnego luzu. Jak ktoś wygląda na dziecko, to jedzie za darmo i nikt nie próbuje sprawdzać, czy przypadkiem nie przekroczył limitu wieku. Ogólnie, normalne przejawy człowieczeństwa w cywilizowanym i dość bogatym kraju, a pamiętać trzeba, że Bornholm jest (albo był wtedy) chyba najbiedniejszym regionem Danii.
Nie wiem jak jest tam teraz i poważnie myślę o sprawdzeniu tego.
Aha, w tych autobusach, to pewnie wychodziliśmy na niezwykle grzecznych, bo wciąż sobie przytakując używaliśmy słowa tak, co Duńczycy rozumieją zupełnie inaczej