...Przykra sprawa, bo w czasach loggerów satelitarnych i monitoringu zdalnego książeczka powinna być tylko pamiątką dla zawodnika. Ewentualnie, tą ostateczną pomocą działającą na korzyść zawodnika jeśli cała elektronika wysiadła i nie ma naocznych świadków, że faktycznie jechał po trasie.
Teraz pytanie rzeczowe. Bo człowiek się uczy całe życie - a i tak umiera niewiele mądrzejszy Na Metę dojechałam bezproblemowo. Do salki wkroczyłam bez problemów o własnych nogach. A potem z 30-40 minut potem z trudem przebierałam nogami. Czyli co? Adrenalinka i endorfinki a potem zjazd?W namiocie czułam się jak połamana albo i gorzej. 1-2h po pójściu spać wszystko mnie napieprzało. 4h potem ledwo co żyłam, i dopiero po 7h czułam się już zdecydowanie lepiej. Na tyle aby móc wstać i zacząć się pakować.Też tak macie?8h po zakończeniu jazdy Organizm ostro namawia na jedzenie (właśnie wchłonęłam to co chciał - pizzę). Normalne?Drżenie ciała ustąpiło ~2h po położeniu się spać. Obecnie po 11h od zakończenia jazdy czuję, że Organizm jest padnięty, ale jeszcze jakby na adrenalinie. Normalne?Wreszcie: kiedy teraz na rower? Jutro? Przy stole od osoby która skończyłam 500 usłyszałam, że on to może za tydzień... A ja za tydzień to raczje nie, bo w środę jadę w Góry Świętokrzyskie pojeździć...Jak się regenerować? Co przyspieszy regenerację a co ją spowolni?
Ja bym nie siedział z lupą i nie obserwował każdej reakcji, bo od tego to świra można dostać.Jesteś głodna - to jedz. Jesteś senna, to śpij. Część wesołych przygód z bolącymi mięśniami zacznie Ci się jakieś 24-48 h po zakończeniu. Jak przejedziesz trzeci maraton z podobnymi objawami, to sama będziesz wiedziała, co jest normalne. Poza tym każdy reaguje inaczej, diagnozy przez internet nikt Ci nie zrobi.
Cytat: martap w 28 Kwi 2019, 14:19Drżenie ciała (...) Normalne?To z radości.
Drżenie ciała (...) Normalne?
tym większe oznaki zmęczenia, w tym właśnie drżenie ciała.
Cytat: martap w 1 Maj 2019, 22:41tym większe oznaki zmęczenia, w tym właśnie drżenie ciała.albo zapominanie o jedzeniu i spadek cukru we krwi.
4h postojów zgubiłaś na postojach A z Hipkiem to tu mało kto może konkurować. Hipcia i Hipek, na PW na 500 km trasie stali zdaje się kiedyś chyba 16 min. łącznie. Tak że ten...
Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:- Piękny Wschód 250- Góry Świętokrzyskie - wycieczki między 1-5 maja- Szczebrzeszyn 200km- Charsznica 300km- Kaszeberunda 200km- 8 czerwca, tydzień po Kaszebe - Piękny Zachód celowo odpuściłam aby dać sobie czas na regenerację- Pomiechówek 400km- 29 czerwca - P1000J- 20 lipca Niepołomice 200km- 27 lipca Tour De Pomorze LUB raczej Lubawa 200- 3 sierpnia Kórnik 500km- 14 września Pomiechówek 200km
Cytat: martap w 24 Kwi 2019, 23:01Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:No i jak z tymi imprezami? Plany takie szumne, a żadnego maratonu powyżej 300km nie widzę ukończonego. Tak to bywa, że krowy co dużo ryczą - mało mleka dają
Mój obecny plan jaki mam wpisany w swój kalendarz:
Taki mądry jesteś przed monitorem stukając w klawiaturę - ale sam na rower nie wyskoczysz.Spójrzmy na BS: ostatni wpis z 18 czerwca. Równo 2 tygodnie temu!I ty mi piszesz jakie ja mam plany rowerowe? Sprawdzam, przeglądam BSa... Jest! Jest ultramaraton!
Bez jaj. Po co te zaczepki? Wiesz doskonale, że Wilk, podobnie jak co najmniej kilkanaście osób z forum, ultramaraton rzędu 500 km może machnąć w dowolnym momencie, w zasadzie od ręki. Po co te smutne prowokacje?
I dziękuję wszystkim, którzy udzielali się w tym wątku bo sporo mi to dało i uwierzyłam ostatecznie w jedno proste zdanie: żeby jeździć trzeba jeździć. Żeby coś mieć - trzeba pracować.
Może i uwierzyłaś, ale nie wykonałaś.