Wystarczy zmienić wahacz na 26" i robi się całkiem wygodny rower na wszelakie ultra. Szersza 20" na dziurawe asfalty jak znalazł. Z tyłu kojak.
No chyba, że się mylę to proszę o korektę.
Tylko, że tu nie ma wahacza 26, a jest założony dużo mniejszy, więc rower jest niewygodny na dziurach, a Marta w swojej relacji cały czas skarży się na ból tyłka. I branie takiego roweru na Pierścień słynący z wielu dziurawych dróg i mnóstwa małych górek to strzał w kolano.
Poza tym weź pod uwagę to co napisałem - by wykorzystać bonusy poziomego roweru trzeba mieć odpowiednią nogę. Jak jedziesz pod 30km/h na płaskim to opłaca się ponieść pewne straty pod górę, bo masz za to spore zyski na aero. Ale jak masz nogę pozwalającą na jedynie 20km/h na płaskim - to guzik zyskasz z aero, a straty na podjazdach poniesiesz bardzo znaczące, bo to pudło waży aż 10-12kg więcej niż szosowy rower, do tego ma gorszą pozycję na podjazdy.