Autor Wątek: Łancuch rowerowy - co ile km zmieniać?  (Przeczytany 15338 razy)

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Za czasów licealnych i studenckich stosowałem metodę pilnika ;)
Jak stary łańcuch zaczynał przeskakiwać, a nowy już się nie chciał przyjąć, to brałem kasetę, rozkuwałem ją i każdą koronkę podszlifowywałem w odpowiednim miejscu. Po założeniu trochę przez 100-200 km trzeszczało, ale było skuteczne - łańcuch nie przeskakiwał.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline rrozak

  • Wiadomości: 82
  • Miasto: Kłodzko
  • Na forum od: 21.02.2010
Cytuj
Za czasów licealnych i studenckich stosowałem metodę pilnika ;)
Jak stary łańcuch zaczynał przeskakiwać, a nowy już się nie chciał przyjąć, to brałem kasetę, rozkuwałem ją i każdą koronkę podszlifowywałem w odpowiednim miejscu. Po założeniu trochę przez 100-200 km trzeszczało, ale było skuteczne - łańcuch nie przeskakiwał.


Przy tej metodzie reanimacji kasety jest problem z najmniejsza zębatką, która raz że zużywa się najszybciej, a dwa, że nie ma za bardzo na niej miejsca na podpiłowanie.

Ja stosuję metodę 3 łańcuchów, które wymieniam co 300-500 km na początku. Potem rzadziej. Łańcuch i resztę napędu spryskuję płynem do czyszczenia silników i spłukuje wodą. Potem łańcuch do nafty i delikatnie smaruję olejem do pił łańcuchowych.

Pewnie z podobnym skutkiem można stosować metodę 2 łańcuchów. Ale jeśli się jeździ cały czas na jednym łańcuch i to tego twardo, to po przejechaniu 1000 km mogą być problemy z przyjęciem przez kasetę nowego łańcucha.
Pozdrawiam,
Robert

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Cytat: "rrozak"
Przy tej metodzie reanimacji kasety jest problem z najmniejsza zębatką, która raz że zużywa się najszybciej, a dwa, że nie ma za bardzo na niej miejsca na podpiłowanie.

Ja akurat dosyć "miękko" jeżdżę więc najszybciej zużywają się u mnie 5-6 (system 7) Obecnie podobnie przy systemie 9. Tak więc nie ma potrzeby piłowania wszystkich zębatek, tylko tych, które są najczęściej używane.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Łancuch rowerowy - co ile km zmieniać?
« 11 Kwi 2010, 10:12 »
Cytat: "dudi_"
Miki napisze, że 2 łańcuchy i co 500km (dobrze pamiętam?)


Źle pamiętasz ;) owszem dwa łańcuchy, ale co... 3000 km :D
Natomiast często czyszczę i to chyba jest klucz do sukcesu, bo po kompletnym zajechaniu dwóch łańcuchów (ok. 12 kkm) kaseta przyjęła nowy łańcuch bez większego problemu (czasem lekko skoczyło zębatce nr 8, ustąpiło po 100-200 km). Nie mówiąc o korbie :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline zegarynka

  • Wiadomości: 189
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 14.02.2010
Łancuch rowerowy - co ile km zmieniać?
« 11 Kwi 2010, 16:03 »
ja tam łańcucha w życiu nie zmieniałam i mam nadizeje ze nie ebde jednak musiałą tego robic :P

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Łancuch rowerowy - co ile km zmieniać?
« 11 Kwi 2010, 16:50 »
To tylko zależy od tego jak dużo jeździsz zegarynko :D


Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Shimanowki łańcuch (9rz) mogę spiąć ponownie, albo pinem (należy go potem ułamać), albo założyć spinkę (usuwając wpierw jedno ogniwo)?
Które zapięcie jest wytrzymalsze? i czy oba te systemy nadal są dostępne?

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Kolejne pytanie od ignorantki :)
Czy jadąc na rower do Norwegii z zamiarem przejechania ok. 3500-4500 km powinnam zabrać zapasowy łańcuch? Brat obiecał w razie czego nauczyć mnie przed wyjazdem, jak się go skuwa i rozkuwa - obecnie jest to dla mnie czarna magia, nigdy w życiu tego nie robiłam. Mój obecny łańcuch ma mały przebieg - ok. 1000 km, a napęd podobno nie jest zużyty. Jeśli dobrze rozumiem, mogę albo nie brać żadnego łańcucha i liczyć na farta, albo wziąć zapasowy, ale założyć go dopiero, jak poprzedni się urwie (jeśli to się w ogóle zdarza), albo zmieniać te łańcuchy np. co 1000 km. Które rozwiązanie będzie najbezpieczniejsze? Nie chciałabym po prostu wylądować na jakimś odludziu z urwanym łańcuchem...
Aha, i jeszcze jedno pytanie - jeśli miałabym wziąć łańcuch i ew. wymieniać dwa co jakiś czas, jakie powinnam wziąć narzędzia poza tym ustrojstwem do spinania (imadło?) i rękawiczkami? :) I ile czasu zajmuje taka operacja (w moim przypadku czas trzeba pomnożyć przez 10, więc ma to znaczenie przy planowaniu dnia:)

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Ja bym kupił nowy łańcuch. Ze sobą weź rozkuwacz. Warto założyć sobie spinkę do łańcucha, jeżeli ją założysz, to zabierz ze sobą zapasową.

Spinanie i rozpinanie poćwicz na jakimś zużytym łańcuchu.
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Barteusz

  • Wiadomości: 270
  • Miasto: By-ca Kł./Wrocław
  • Na forum od: 27.01.2010
Cytat: "vagabond"
Shimanowki łańcuch (9rz) mogę spiąć ponownie, albo pinem (należy go potem ułamać), albo założyć spinkę (usuwając wpierw jedno ogniwo)?
Które zapięcie jest wytrzymalsze? i czy oba te systemy nadal są dostępne?


Ja do swojego 9-rzędowego łańcucha (HG-73) używam złotej spinki Sram i jestem bardzo zadowolony. Działa bez zarzutu, bardzo ładnie się zdejmuje i zakłada. Koszt ok 10zł.

Pina (pinu?) nigdy nie używałem, więc się nie wypowiem. Kiedyś spinałem po prostu tym samym czymś co wypinałem rozkuwaczem, musiałem tylko uważać żeby robić to delikatnie, bo czasem łańcuch jednak w tym miejscu zaczynał się wypinać.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Cytat: "Janusushi"
Kolejne pytanie od ignorantki :)
blablabla[...]


wg mnie dużo lepiej jest spiąć łańcuch spinką. Spinka kosztuję ~10zł, i w każdym momencie można rozpiąć łańcuch i założyć inny. Dobrze jest mieć zapasową spinkę, gdyby a nuż łańcuch się gdzieś zerwał (bardzo rzadko się zdarza, a jeśli już to właśnie w miejscu w którym był skuwany = plus dla spinki)

Rozkuwanie/skuwanie trochę wprawy wymaga, a jeśli się nie uda za 1. razem, to trzeba skuwać na następnym ogniwie, przez co skraca się łańcuch. Jeśli kolejny błąd, to może się okazać, że będzie za krótki łańcuch....

Samo spinanie zajmuje jakieś 3 minuty, ale mnie za 1. razem dobre spięcie zajęło jakąś godzinę :P

Poza imadłem (rozkuwaczem) nie trzeba żadnych narzędzi. Ba! Ostatecznie nawet bez rękawiczek można sobie poradzić :wink:

Zmienianie łańcucha co jakieś 500-1000km na pewno wydłuża żywotność napędu, ale tak czy inaczej dobry napęd bez zmieniania łańcucha powinien wytrzymać te 8-10kk bez większych problemów  :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Mam nadzieję, że po przeczytaniu kolejnych pytań po prostu zaczniecie się śmiać, a nie wyrzucicie mnie z forum :)

Czy jeśli kupię taką spinkę za ok. 10 zł, będę musiała brać imadło? Czy mogę "dokupić" sobie spinkę do obecnego łańcucha (który jej nie ma)? Czy w ogóle są łańcuchy fabrycznie produkowane ze spinką, czy to zawsze opcjonalna część?
I czy 3 minuty (do godziny:) zajmuje spinanie łańcucha ze spinką czy bez niej? I czy ta wprawa jest wymagana do spinania łańcucha ze spinką czy bez - jeśli bez, to po co w ogóle ta spinka?

Oto pytania, na które nie znam odpowiedzi 5 dni przed wyjazdem na samotną wycieczkę roweroweą na 7 tygodni :D

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Imadło warto mieć, niezależnie od spinki. Możesz dokupić samą spinkę. Tu masz więcej info:

http://mslonik.pl/index.php/rowery-othermenu-31/technika/210-zakadamy-spink-do-acucha
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Dzięki za link. Poczytam sobie do poduszki i może coś mi się wyjaśni:)
W każdym razie, jeśli dobrze rozumiem, muszę dokupić jeszcze łańcuch i spinkę :( Ehh, zamiast kupować sobie ciuchy jak normalna dziewczyna - kupuję łańcuch i opony... Zamiast japonek - buty spd, zamiast torebki - bagażnik i worek... Jeszcze trochę i zacznę kupować smary do roweru zamiast kosmetyków :P

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Tak trzymaj!  :roll:

są łańcuchy ze spinką. zwykle są droższe o te 10-15zł. Jeśli chcesz założyć spinkę na łańcuch kupiony 'bez spinki', to musisz mieć jeszcze rozkuwacz. Ogólnie, dobrze jest mieć ze sobą rozkuwacz :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum