Google Street View na rowerze

[mitch]

Ten post to bardziej rozważania niż konkrety, więc jeśli to nie miejsce to proszę przenieść.

Chodzi o korzystanie z Google Maps gdy wyznacza drogę "rowerową" przez las.

W przypadku dróg asfaltowych (tam jest GSV) lub ubitych szutrowych nie ma kłopotu, ale planując drogę przez las zgodnie z propozycjami Google Maps już nie raz trafiłem w krzaki.

Czy firmy obracającej miliardami USD nie stać na wynajęcie rowerzystów z porządnymi kamerkami, którzy przejadą każdą trasę, którą Google Maps wskazuje jako "rowerową"? What da ya think?

[Bubu]

Stać, nie stać...
Fakt, że nie wszystko da się zaplanować z GSV sprawia, że mamy dodatkową zabawę i wyzwanie, co zrobić w sytuacji, gdy droga, którą zaplanowaliśmy, jest nieprzejezdna. Ja traktuję GSV jako pewnego rodzaju podpowiedź - szczerze mówiąc, nie chciałbym, aby każda leśna ścieżka była w ten sposób zkatalogowana.
Zresztą, nie mówiąc o szutrach, to nawet nie wszystkie drogi asfaltowe są w GSV - i całe szczęście

[mitch]

To kwestia wyboru. Nie masz przecież obowiązku korzystać z GSV, a ono też nie pokazuje zdjęć automatycznie. Ja chciałbym mieć taką możliwość, żeby nie zawracać (choćby i kilometr) gdy jadę po trasie, a tam nieprzejezdne krzaki. To jest Google Maps czyli mapy, a rolą map nie są "niespodzianki" 

[qbotcenko]

Może i stać, lecz aktualnie usługa i tak została stworzona pro publico bono 

Odpłatnie samemu możesz wynająć od googla plecak z kamerami 360 i skanować trasy, więc wsiadaj na rower i do dzieła ^^

Ja nie korzystam z ich map, gdyż są tandetne - nawet satelitarna wersja z mapy.cz jest lepsza...

[emes]

A jak już będziesz miał plecak z kamerami, to nie pracuj za darmo dla Google tylko wesprzyj otwarty projekt: https://www.mapillary.com/