Cześć, szukam chętnych na około tygodniowy wyjazd w okolice Morawskich Beskidów.
Trzymając się formularza poszukiwań
• coś o sobie (przybliżony wiek:
23 lata, doświadczenie wyprawowe:
z sakwami jeżdżę od roku, w tym czasie miesięczny wyjazd do Rumuni i kilka innych tygodniowych wyjazdów po Polsce i Słowacji. Wszystko samemu więc mogę mieć jakieś dziwne nawyki, ale postaram się dostosować • planowana trasa wyprawy w ogólnym zarysie :
https://mapy.cz/s/3sPxO mapka ma pokazać tylko ogólny teren który mnie interesuję, nie jest to dokładna trasa przejazdu. • czas i miejsce planowanego startu i powrotu:
nie trzyma mnie żaden konkretny termin, miejsce startu i powrotu do dogadania (wstępnie myślałem o czymś z szybkim dojazdem pociągiem okolice Bielsko Białej) • planowany średni dystans dzienny:
zależnie od terenu, na moim wyjeździe do Rumuni wychodziło średnio coś koło 120 km, nie mam problemu żeby jeździć trochę mniej np. 80km . Jak by trzeba było więcej to nad kondycją zawsze mogę popracować. • rodzaje noclegów (na dziko/ kemping/ kwatery/ schroniska/ pensjonaty/ hotele/ etc...).
do tej pory głównie na dziko (nie lubię mieć dokładnie zaplanowanych noclegów, jak zbliża się wieczór to zaczynam szukać fajnego miejsca na namiot, do tej pory wychodziło to całkiem fajnie) , ale raz na kilka dni mógłbym zrezygnować z mojego namiotu. (raczej budżetowo) • sposób wyżywienia (gotowanie we własnym zakresie/ B&B/ restasuracje/ etc.)
głównie we własnym zakresie• przybliżony budżet wyprawy na jedną osobę;
zależy od tego ile jesz • priorytety/ sposób spędzania czasu (pochłanianie przestrzeni i widoków/ zwiedzanie miast/ poznawanie ludzi i kultury/ etc.)
Trasę zazwyczaj ustalam patrząc na mapę i szukając fajnych widokowych dróg, później sprawdzam co warto zobaczyć w okolicy i trochę modyfikuję. • podejście do deszczu (jedziemy czy siedzimy na kwaterze/ namiocie?)
Zazwyczaj jeździłem do najbliższego zadaszenia Oczywiście zależy o jakim deszczu mówimy, ale na pewno nie mam ciśnienia żeby robić dokładnie wytyczony dystans na dany dzień. • preferowane drogi (główne czy lokalne? nawierzchnia dowolna czy tylko asfaltowa?)
Raczej staram się omijać główne drogi ale jak trzeba przejechać kilkanaście kilometrów czymś bardziej ruchliwym to nie mam z tym problemu. Nawierzchnia dowolna, im gorsza tym weselej. Może się zdarzyć, że mapa nie pokryję się z rzeczywistością i trzeba będzie kombinować . Jeżeli ktoś był w tych okolicach i ma jakieś rady to chętnie poczytam