Cytat: Anulka177 w 9 Wrz 2019, 21:45A sama impreza naprawdę wyśmienita, osób może było niewiele, ale za to zadbano o nich, jak mało gdzie. Wszystkie punkty świetnie zaopatrzone, trasa trudna, ale chyba właśnie o to chodziło w tym maratonie, porządne medale imienne i inne gadżety. Na bogato. Do tego dwa spotkania integracyjne, żeby ludzie mogli się lepiej poznać, pogadać. Prawdę mówiąc ja, jako żona zawodnika, nie widziałam żadnych wad w organizacji. Jesli jakieś wpadki były w innych latach, to teraz nic takiego nie miało miejsca. Mąż z przyjemnością powróci na tę trasę, bo jechał z kontuzją, więc uważa, że następnym razem jest w stanie poprawić czas przejazdu. Skoro byłaś na mecie - to może wiesz jak to było z czasami przejazdu paru zawodników, bo wg monitoringu nie zgadzają się uzyskane czasy z czasem startu i mety. Przykładowo Twój mąż startował o 14.33, na metę dojechał o 16.21, więc realnie zrobił czas 49h 48min, natomiast ma wpisany wynik 48h 40min, czyli różnica jest 68min, tyle co "korekta startu". Ale korekta startu nie temu służy, w tym przypadku coś źle mogło zostać skonfigurowane. Stąd moje pytanie do osoby co była na mecie - czy to było spowodowane jakimś odjęciem przez sędziów czasu (np. omijania tego rajdu samochodowego), czy też to jest błąd systemu monitoringu?Większe znaczenie to ma w przypadku Czarka Urzyczyna, który startował o 14.48, a dojechał o 17.19, czyli realnie trasa zajęła mu 50h 31min, co by znaczyło, że przekroczył limit i imprezy nie ukończył. A ma wpisany czas 49h 28min, znowu różnica taka sama jak "korekta startu"
A sama impreza naprawdę wyśmienita, osób może było niewiele, ale za to zadbano o nich, jak mało gdzie. Wszystkie punkty świetnie zaopatrzone, trasa trudna, ale chyba właśnie o to chodziło w tym maratonie, porządne medale imienne i inne gadżety. Na bogato. Do tego dwa spotkania integracyjne, żeby ludzie mogli się lepiej poznać, pogadać. Prawdę mówiąc ja, jako żona zawodnika, nie widziałam żadnych wad w organizacji. Jesli jakieś wpadki były w innych latach, to teraz nic takiego nie miało miejsca. Mąż z przyjemnością powróci na tę trasę, bo jechał z kontuzją, więc uważa, że następnym razem jest w stanie poprawić czas przejazdu.
Skąd tyle negatywnych ocen? W ogóle dlaczego takie oceny z perspektywy ekranu komputera? Poczekajcie i poczytajcie relacje uczestników.
Negatywne oceny m.in. stąd, że nie wolno nazywać czysto prywatnej imprezy Mistrzostwami Polski, tak nazywać imprezę może jedynie oficjalny związek sportowy danej dyscypliny.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
A może warto najpierw odpowiedzieć czy były to MP czy amatorskie MP? Ja licencji nie miałem wnioskuje zatem, że amatorskie. Do tego tego typu rozgrywek związek nie jest potrzebny jak w przypadku choćby MP w bule. Każdy może zorganizować MP amatorskie. A MP może zorganizować tylko klub sportowy zgodnie z regułami PZ i sędziami licencjonowanym przez PZ. Ale pewnie macie lepsza wiedzę, ja chętnie dowiem się więcej.
A tu mamy próbę zrobienia na siłę renomy, zrobienia na skróty, w mocno sztuczny i naciągany sposób.
Gdyby organizator faktycznie chciał robić renomę na siłę, to nie wybrałby kilkudziesięciu zawodników ze specjalnym zaproszeniem, tylko pozwoliłby jechać każdemu, komu się to zamarzy.
Że skoro istnie PP w Ultramaratonach, to istnieje też możliwość MP w tej dyscyplinie, żeby wyłonić najlepszego z najlepszych.
Mogliby pozostać przy BBT i poza tym mieć święty spokój, ale ponieważ lubią to, co robią, więc chce im się chcieć. Dzięki temu wybór przeróżnych wyścigów w Polsce jest teraz całkiem spory, w przeciwieństwie do wcześniejszych lat. Tylko się cieszyć, zamiast marudzić i narzekać.
Cytat: Wilk w 10 Wrz 2019, 23:50A tu mamy próbę zrobienia na siłę renomy, zrobienia na skróty, w mocno sztuczny i naciągany sposób. Gdyby organizator faktycznie chciał robić renomę na siłę, to nie wybrałby kilkudziesięciu zawodników ze specjalnym zaproszeniem, tylko pozwoliłby jechać każdemu, komu się to zamarzy. Wiem, że chętni byli. Dla mnie to logiczne, że skoro istnie PP w Ultramaratonach, to istnieje też możliwość MP w tej dyscyplinie, żeby wyłonić najlepszego z najlepszych. A z tego, co mi wiadomo to PZKol ma daleko gdzieś tę dziedzinę kolarstwa i organizatorom wszelkich ultra chwała za to, że w ogóle chce im się w to bawić. Mogliby pozostać przy BBT i poza tym mieć święty spokój, ale ponieważ lubią to, co robią, więc chce im się chcieć. Dzięki temu wybór przeróżnych wyścigów w Polsce jest teraz całkiem spory, w przeciwieństwie do wcześniejszych lat. Tylko się cieszyć, zamiast marudzić i narzekać.
To chyba nie do końca tak wyglądało. Pomysł na MP pojawił się relatywnie późno. Kiedy okazało się że tych marzących o przejechaniu 1000 km jest jedenastu a marzących o przejechaniu 2000 km jest dwóch. Żeby impreza nie okazała się całkowitą klapą przyszedł pomysł na MP z obligatoryjnym startem czołówki PP (+ dzikie karty gdyby okazało się to niewystarczające). To tylko mój punkt widzenia. W żaden sposób nie podważam dużej sportowej klasy zawodników którzy pojawili się na starcie tych "mistrzostw"...