Te pulki są też w użyciu, ale poza płaskim terenem strasznie utrudniają życie. Chętnie bym przetestował coś sensownego, ale nie za bardzo jest gdzie pożyczyć coś innego niż przyczepkę thule na dzieciaka.
Mi chodzi o drogi polne, stokówki itp. a nie przygotowane pod tranzyt. W miękkim śniegu, to rowerem jest męczarnia straszna, zwłaszcza przy roztopach.EDIT: Ja kiedyś musiałem dorobić ekstra 70km, bo roztopy totalnie zablokowały trasę i nie szło nawet nieść roweru, a do przejścia było 4km. Na nartach bym to zrobił w godzinę.
apropo ujemnych temperatur .. z mojego doświadczenia to okolice -10 = optymalna temp.jest wtedy frajda.. mozna szaleć.. łatwo o suche drewno na ognisko itp. ogólnie luz.. i z bagażem nie trzeba jakoś się specjalnie spinać , w 10 kg ogarnie..
-20 to juz kurwa hard core... wszystko zamarza , jeszcze na jedną noc aby sprawdzić , ujdzie..ale na kilka ? to już walka nie przyjemność
Na górski teren to oczywiście się nie nadaje. Natomiast nieść 15kg na plecach to odbiera połowę przyjemności z takiej zabawy.
Cytat: MaciekK w 14 Gru 2022, 17:55Mi chodzi o drogi polne, stokówki itp. a nie przygotowane pod tranzyt. W miękkim śniegu, to rowerem jest męczarnia straszna, zwłaszcza przy roztopach.EDIT: Ja kiedyś musiałem dorobić ekstra 70km, bo roztopy totalnie zablokowały trasę i nie szło nawet nieść roweru, a do przejścia było 4km. Na nartach bym to zrobił w godzinę.Ale czy narty dają tu tak wielką przewagę nad rakietami śnieżnymi? Na biegówkach się nie zapadniesz w głębszy śnieg? Bo to sporo zależy od struktury śniegu
W ogóle wyjście w "dziki teren", na nieprzetarty szlak, na klasycznych "biegówkach"
Nie trzeba podnosić narty, tylko pcha się ją do przodu. Wyporność jest wystarczająca, żeby nie wpadać w głęboki śnieg.
W Czechach istnieją trasy, umożliwiające poruszanie się na biegówkach między schroniskami.
rozróżnijmy biegówki wyścigowe, a takie normalne śladówki z podniesionym dziobem. Nie trzeba podnosić narty, tylko pcha się ją do przodu. Wyporność jest wystarczająca, żeby nie wpadać w głęboki śnieg.Z mokrym śniegiem jest ten problem, że będzie się kleił pod nartę, jeśli nie mamy nasmarowanej.W Czechach istnieją trasy, umożliwiające poruszanie się na biegówkach między schroniskami. Wtedy nie trzeba ze sobą targać nie wiadomo ile.
Cytat: Wilk w 14 Gru 2022, 19:57Ale czy narty dają tu tak wielką przewagę nad rakietami śnieżnymi? Na biegówkach się nie zapadniesz w głębszy śnieg? Bo to sporo zależy od struktury śnieguTo czy i ile się zapadasz zależy od śniegu. Nie chodziłem w rakietach, ale w kilka osób, to już jest na nartach trochę jak w peletonie. Jeden trasuje, reszta szura znacznie łatwiej. Podobnie na drodze, gdzie przejechał samochód/skuter, idzie się ślizgać, zwłaszcza w dół więc łatwiejsze zadanie niż marsz.
Ale czy narty dają tu tak wielką przewagę nad rakietami śnieżnymi? Na biegówkach się nie zapadniesz w głębszy śnieg? Bo to sporo zależy od struktury śniegu
Cytat: globalbus w 15 Gru 2022, 14:11Nie trzeba podnosić narty, tylko pcha się ją do przodu. Wyporność jest wystarczająca, żeby nie wpadać w głęboki śnieg.Nie tak bardzo. W dużym śniegu bardzo trudno się poruszać na biegówkch. A z worem to już w ogóle masakra. Pomijam podejścia albo zjazdy w krzalu. Zresztą na szerokich, współczesnych nartach śladowych czy nawet na skiturach w kopnym śniegu wcale nie jest tak, że nartę się pcha do przodu. De facto to jest walka o każdy krok.
To nie jest tak, że w zimie zwłaszcza w PL w terenie trzeba się zawsze przedzierać przez zaspy kopnego śniegu. W naszych Beskidach, co rusz idzie się wcześniej przedeptanym przez kogoś śladem, nawet jak przysypanym świeżym śniegiem, to nie zapada się pod nartą aż tak i jest tak jak pisze globalbus.
planuję spenetrować północną Słowację, gdzie w zasadzie nikt nie mieszka