Autor Wątek: GreenVelo 2019 trasa Augustów-Gdańsk  (Przeczytany 1561 razy)

Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
GreenVelo 2019 trasa Augustów-Gdańsk
« 24 Cze 2019, 21:52 »
W tym roku postanowiliśmy dokończyć wyprawę po szlaku GreenVelo. Trasa z Augustowa aż do Gdańska. Z racji „atrakcji” które zapewnia PKP postanowiliśmy do Augustowa dojechać samochodami. Auta miały zostać i czekać na nasz powrót. Zakwaterowanie jak i też parking dla samochodów znaleźliśmy w hotelu Karmel. Warunki mocno średnie ale emocje związane z wyprawa przebiły wszelkie niedogodności.  Rano przed wyjazdem okazało się że leje jak z cebra i nasz wyjazd przesunęliśmy na godziny południowe. Wyczekaliśmy aż deszcz przestał padać i fruuuuu.


Przejazd przez Augustów to czysta przyjemność. Świetne ścieżki rowerowe z równą nawierzchnią. Wyjeżdżamy w kierunku Studzienniczej. Wjeżdżamy do lasu i po krótkiej jeździe szutrami pojawia się piach i po raz pierwszy w tym dniu zaczynamy pchać nasze rumaki.




Szybkie zwiedzanie odwiedzonej w zeszłym roku stateczkiem Studzienniczej i dalej w trasę.
Na niebie coraz ciemniej więc obawa że lunie pomagała szybciej kręcić. Po chwili wjeżdżamy w las i zasuwamy w kierunku Mikaszówki. Świetna trasa na tym odcinku, fajne szutry przez las, kilometry szybko uciekają. Jedziemy wzdłuż Kanału Augustowskiego. W Płaskiej postanowiliśmy coś zjeść i po wypytaniu miejscowych trafiamy do smażalni ryb. Jedyne miejsce na posiłek przed sezonem. Duży wybór rybek smażonych. Po posiłku deptamy dalej. Najpierw asfaltem, jezdnią o znikomym ruchu i po chwili super asfaltową ścieżką rowerową. Nie wiadomo kiedy zjawiamy się w Mikaszówce. Sesja zdjęciowa na mostku na Czarnej Hańczy i dalej. Na niebie pojawiło się słoneczko. Po chwili wjeżdżamy do lasu i zaczyna się…… droga przez mękę…. Początkowe fajne szutry zamieniają się w piachy. Zaczyna się pchanie maszyn i …. Odganianie od insektów. Miejscami można jechać jednak moje opony nie dają rady i co chwila prowadzenie roweru. Całość hardcoru trwa jakieś 15 km. W między czasie przejeżdżamy ponownie mostkiem nad Czarną Hańczą, która wije się obok szlaku i robi fantastyczne wrażenie. Generalnie najgorszy odcinek z całej trasy. Wyjeżdzamy w końcu na asfalt. Jadąc, co jakiś czas obok pojawia się Czarna Hańcza. Kolejny mostek i kolejna sesja zdjęciowa.



Aura nam sprzyja jednak na niebie coraz ciemniej. Dobrze że do celu jakim jest Agroturystyka Zacisze nad Wigrami coraz bliżej. Im bliżej Wigier tym robi się pofałdowanie. Ostatnie 4-5 km kręcimy ostro bo na niebie czarno. Mijamy sklep w Maćkowej Rudzie zakładając, że bliżej kwatery będzie jeszcze sklep. Niestety nie było. Po przyjeździe na kwaterę zdążyliśmy rozpakować rowery i lunęło z nieba. Z opresji wywołanej brakiem zakupów wybawia nas właścicielka kwatery, która wracając do domu zrobiła nam szybkie zakupy w postaci piwka i wody. Kwatera super, nad jeziorem z własnym pomostem. Osobny temat to wyżywienie. Właściciele serwują własne wyroby.  Na kolacje mieliśmy …. Co tu pisać to trzeba zobaczyć



sorry nie umiem wstawić fotki w pionie

cały pierwszy dzień proponuje po przeczytaniu zobaczyć :




oglądajcie i piszcie komentarze
cdn ....

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Fajnie że wyjazd się udał. Taka drobna tylko uwaga - Mikaszówja nie leży nad Czarną Hańczą. To był Kanał Augustowski.

Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
dzięki za czujność. Masz rację

Offline Mężczyzna Beder

  • Niech żyją rowerzyści !
  • Wiadomości: 184
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.05.2014
    • Facebook
Wow. Fajna wyprawka. My jechaliśmy ta samą trasę w odwrotnym kierunku. Suwałki - Augustow - Strękowa Góra - Białystok. Piękne tereny.

Pozdrawiam
Beder

Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
Kolejny dzień przywitał nas deszczem. Na ten dzień planowaliśmy objechać jezioro Wigry dookoła. Ruszylismy po obfitym śniadaniu. Domowe wyroby pierwsza klasa. Zanim jednak dojechaliśmy do Klasztoru Pokamedulskiego byliśmy już cali mokrzy. Zwiedzanie Klasztoru pozwoliło lekko podeschnąć.


Klasztor robi wrażenie jednak trwa tam remont i nie można zwiedzić dawnych eremów kamedulskich bo wszystko rozkopane. Po zwiedzeniu klasztoru udajemy się w dalszą drogę. 



Jednak po jakimś czasie okazuje się że pobłądziliśmy. Znaki kierują nas na kładkę, którą bardzo chcieliśmy zobaczyć. Dojazd do kładki z obu stron jest mocno hardcorowy. Jednak przejazd kładkami wynagradza trudy dojazdu w to miejsce. Leśne drogi po obfitych deszczach są mocno terenowe a to nie nasze klimaty. Po przejechaniu kładką i dotarciu do cywilizacji okazuje się ,  że zamiast jechać dookoła jeziora wracamy do Starego Folwarku. Postanawiamy wracać na kwaterę bo pogoda nie rozpieszczała jednak wieczorem wyszło słoneczko.

&t=283s         [/youtube]

Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
Kolejny dzień przywitał nas słoneczkiem.



Plan na ten dzień to przejazd przez Suwałki, jezioro Hańcza i nocleg w Burniszkach. Przejazd do Suwałk po świetnej ścieżce rowerowej. Miasto zrobiło super wrażenie. Szybka kawka i dalej przed siebie. Wyjazd z miasta również po asfaltowej ścieżce rowerowej. W Prudziszkach skręt w prawo i zaczynają się piękne pagórkowate tereny. Nadziwić się nie potrafimy jakie tereny. Tu przydają się nasze e-rumaki które świetnie radzą sobie na podjazdach.



Przerwa na obiadek w Jeleniewie i dalej w kierunku Jeziora Hańcza. Trasa wymagająca jednak dobra nawierzchnia pozwala na spokojne kręcenie. Na zjazdach dochodzimy do 50 km/h widoki przepiękne. Dojeżdżamy do Jeziora Hańcza. Przy jeziorze MOR jednak jeszcze kawałem drogi do samego jeziora. Pomimo zmęczenia udaje się pieszo i nie żałuję….



Po krótkim odpoczynku kręcimy dalej na kwaterę w Burniszkach.



Kwatera przeciętna ale ludzie ją prowadzący rekompensują ewentualne niedogodności w pełni. Jedzenie które nam przygotowali w całości wytworzone przez nich. Chleb, wędliny, sery rybki no i …… Posiedzieliśmy troszkę z właścicielami …..  Według mnie najpiękniejszy etap naszej wyprawy.

&t=28s [/youtube]

Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
ciężko się zebrać do dalszego pisania....
Kolejny etap to jazda do Gołdapi. Ten etap dał nam najbardziej w kość. Bardzo górzysty i kiepska nawierzchnia. Początek fajna jazda do Trójstyku. Później kręcenie po szutrach do mostów w Stanczykach. Mosty robią wrażenie. Dalej jazda góra-dół po szutrach gdzie nawet na zjazdach nie mozna było spokojnie zjeżdzać bo nawierzchnie kiepskie. Dojechaliśmy do Gołdapi wykonczeni pomimo wsparcia prądu. Jednoznacznie stwierdziliśmy że to był najgorszy etap wycieczki...


Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
Po noclegu w Gołdapi przy samej granicy przechodzącej przez jezioro nad którym był ośrodek rano zebraliśmy się w  dalszą drogę. Etap do Węgorzewa po prostu przeleciał. Trasa przyjemna chyba po nasypie jakiejś kolei. Po drodze warto zjechać do Ban Mazurskich na kartacze. Kolejny dzień i trasa w kierunku Sępopola. Fajne nawierzchnie, szybka jazda i ...... guma złapana. Szybki serwis i dalsze kręcenie. Od Korsz do Sępopola asfalt jednak tak dziurawy że chyba lepiej szutrami cisnąć. Trafiamy na nocleg w fantastyczne miejsce. Gościniec Pod Dębami w Romankowie. Tam postanawiamy zostać jeden dzień i korzystać ze słonca i pięknego basenu. Po jednodniowym odpoczynku ruszamy w upalny dzień dalej. Dojeżdżamy do bartoszyc, które zapamiętam jako wielki plac budowy. Uciekamy szybko i za radą gospodarza gościńca jedziemy drogą 51 - skracamy - do miejscowości Samolubie gdzie skręcamy w lewo i jedziemy do Stoczka Klasztornego. Tam zwiedzamy Klasztor. Robi na mnie ogromne wrażenie. Po zwiedzaniu jedziemy do Lidzbarka Warmińskiego. I tu kolejna uczta zabytkowa - Zamek Biskupów Warmińskich. W trakcie posiłku decydujemy sie jechać do Górowa Iławeckiego. Rezerwujemy nocleg w Internacie Szkoły Ukraińskiej. Ciekawostka w takim miejscu.... Przy wyjeździe z Lidzbarka jedziemy świecącą ścieżką rowerową jednak nie czekamy na noc aby to potwierdzić. Jedziemy szlakiem GreenVelo... szlak terenowy - rozjechany przez maszyny rolnicze. Upał, zmęczenie i po dojechaniu do drogi 511 rezygnujemy ze szlaku i jedziemy asfaltem. Mały ruch lokalny i po chwili jesteśmy na noclegu. Wieczorem decydujemy, że rano ciśniemy asfaltami do Fromborka na statek do Krynicy. Jazda bocznymi drogami o małym ruchu pozwoliły szybko dojechac przed Braniewo i tu klops. Najpierw rozkopana cała droga i trzebyło kilka metrów pchac po piachu wśród koparek i innego sprzętu. A po chwili kierowanie ruchem..... Oczekiwanie na przejazd 30 minut !!! Pierwszy raz się z takim rozwiązaniem spotkałem. Przez Braniewo przemknęliśmy i na Frombork. Na szczęście na statek zdążyliśmy. Upał niemiłosierny w tym dniu wyleczył nas ze zwiedzania. Po znalezieniu noclegu w Krynicy czas na plażing i podziwianie zachodu słońca. Ostatni dzień czyli jazda do Gdańska. Zmęczeni upałem i ciekawi Gdańska ciśniemy na prom w Mikoszeszewie. Spokojna jazda w upale. Szybka przeprawa i przejazd super ścieżkami na starówkę. Tam na bruku przednie koło blokuje się między kostkami i robię pięknego fikoła !!! Wzbudzam sensacje wśród turystów którzy z troska pytają czy wszystko w porządku. Na szczęście nic się nie stało. Po chwili jesteśmy na kwaterze. Już bez rowerów zwiedzamy starówkę która rzuca nas na kolana.




Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
Podsumowanie - przejechaliśmy ok 600 km. Korzystaliśmy z super noclegów. Agroturystyki gdzie cała żywność która była na stole została wytworzona przez samych gospodarzy. Chleb, masło, wędliny, sery, ryby z jezior przy tych gospodarstwach. Tego oczekiwaliśmy jednak przerosło to nasze wyobrażenia. Piękna Suwalszczyzna. Mocno dała w kość ale przepiękne widoki. Super jeziora w okolicach Augustowa aż do Suwałk. Świetne zabytki, klasztory Wigry i Stoczek Klasztorny, Trójstyk granic, mosty w Stańczykach.
Co do nawierzchni to niestety ale mam wrażenie że szlak został oddany do użytku, pełny marketing, reklamy w mediach i ...... na tym koniec. Nikt w tej chwili sie tym szlakiem nie intersuje a duży procent odcinków jest niestety zniszczony przez rolników. Czasem wystarczyłby przejazd walcem i ubicie i wyrównania nawierzchni ale nie ma tego komu i za co zrobić.
Najgorszy stan dróg jest wg mnie na Warmii.
Jednak reasumując to była świetna eskapada. Gdyby nie e-bike pewnie nie pojechalibyśmy w te tereny.
Wszystkich zachęcam do jazdy GreenVelo i do pytań jeśli sie takie nasuną....

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010


posiłku decydujemy sie jechać do Górowa Iławeckiego. Rezerwujemy nocleg w Internacie Szkoły Ukraińskiej. Ciekawostka w takim miejscu....
Po prostu konsekwencje Akcji Wisła.

Offline Mężczyzna mitam

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Kędzierzyn-Koźle
  • Na forum od: 05.03.2013
    • Rowerujemy Kędzierzyn-Koźle
żeby było dziwniej to podobno w szkole tej uczą sie ludzie z całej Europy, nie tylko z Ukrainy. Najbardziej mi sie podobało że chodzili po kompleksie strojach z elementami strojów ludowych Ukrainy.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum