Autor Wątek: Słuchawki na rowerze a bezpieczeństwo  (Przeczytany 13865 razy)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Mnie się wydawało, że zyskałem życie. Może błądzę. :)

O, własnie w Onecie przeczytałem, że samochody elektryczne będą obowiązkowo wyposażane w emiter dźwięku przypominający pracę silnika spalinowego.


Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Mnie się wydawało, że zyskałem życie. Może błądzę. :)
Chyba tak. Gdybyś jechał w słuchawkach to byś się obejrzał, zobaczył że jedzie jakiś wariat i grzecznie go przepuścił.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Jesteś górą. Kupuję słuchawki i będę się rozglądał.


Offline Mężczyzna przemo3642

  • Wiadomości: 239
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.12.2012
Najczęstszą ryzykowną sytuacją na drodze jest po prostu wyprzedzający nas samochód. Słysząc, że nadjeżdża możemy się na nią przygotować - zwiększyć koncentrację (przede wszystkim nad utrzymaniem linii jazdy) lub np. zjechać bliżej prawej krawędzi szosy, jeśli jest taka możliwość.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
zwiększyć koncentrację (przede wszystkim nad utrzymaniem linii jazdy) lub np. zjechać bliżej prawej krawędzi szosy, jeśli jest taka możliwość.
Jeżeli ktoś musi się dodatkowo koncentrować do jazdy na wprost to nie powinien w ogóle pojawiać się na drodze. A każdy manewr tylko komplikuje sytuację czyli zwiększa ryzyko wypadku. Chyba że jedziesz wężykiem na rowerze typu Ukraina i w gumofilcach. Wtedy będą cię wyprzedzać 30 na godzinę po przeciwległym poboczu.

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Za duzo wypowieiz nie korzystam, ale...
Może lepiej je założyć(dodaja do każdego telefonu) i wtedy będzie lepsza opinia :)?

Do pracy jeździłem, teraz już rzadziej, zawsze z audiobookiem. Głośność taka by nie niszczyć słuchu i by słyszeć otoczenie. To czego naprawdę nie słychać to np wyprzedzający Cię rower, to łatwo zmitygować jadąc szybko, zdarza się to wtedy raz w meisiącu :)

Co do do ruchu ulicznego powiedziałbym że utrata szczegółów niewiele zmienia, doskonale słuchać zmiany natężenia i ważne momenty. Powiem więcej - przy dużym ruchu, ciężarówkach, tunelach itp nie ma możliwości słyszeć co jest czytane. zawsze wrzucam pauzę, albo cofam nagranie.

Poza miastem i na bocznych drogach jeździłem rzadko ale tam komfort jest jeszcze większy - można słuchać cichutko, dźwięki samochodów i innych zagrożeń są tak wyraźne i odosobnione że nie ma możliwości ich nie usłyszeć.

Jedyne zagrożenie jakie widzę to utrata koncentracji- skupiamy się na tym co słyszymy nie na drodze.

Porównując sygnały otoczenia, wzrokowe i dźwiękowe nawet w samochodzie bez radia rower ze słuchawkami jest nieporównywalnie  bezpieczniejszy.
Pełna zgoda ze trochę obniża to percepcje więc minimalnie zmniejsza nasze bezpieczeństwo. Ale bezpieczeństwo obniżamy sami na wiele sposobów: węższe opony, lemondki, łamanie przepisów ruchu itd. Słuchawki przy tym wszystkim to jednak żart :)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Za duzo wypowieiz nie korzystam, ale...

Dlaczego za dużo? Ludzie nie jeżdżą w słuchawkach, bo nie potrzebują (jak ja), albo sądzą że w ten sposób zwiększą swe bezpieczeństwo (też jak ja). A z tym bezpieczeństwem coś jest na rzeczy, bo sam to przyznajesz dalej w swojej wypowiedzi.
Nie usiłuję nikogo przekonać. Sam nie jestem do końca konsekwentny w tej dbałości o bezpieczeństwo. Ot, wyżej przyznałem się do jazdy krajową dziewiątką, co poniektórzy z tego forum pewnie uznają za szaleństwo.  Stąpamy po cienkiej linie uczestnicząc w ruchu drogowym. Dla pełnego bezpieczeństwa należałoby tego zaniechać. :)
« Ostatnia zmiana: 2 Lip 2019, 11:16 transatlantyk »


Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
iałem taki przypadek w kwietniu chyba: jechałem krajową dziewiątką w kierunku Radomia, minąłem Iłżę, niebawem miałem skręcać w lewo, kierunku Wierzbicy w drogę lokalną. Rękę wyraźnie wystawiłem w lewo, zjeżdżam w kierunku osi jezdni , zbliżam się do skrzyżowania. Od chwili już słyszę za sobą auto ciężarowe. Słucham - rosną obroty silnika. Nie wytrzymałem nerwowo, odbiłem do prawej. W tym momencie z impetem wyprzedziła mnie z mojej lewej strony ciężarówka wyładowana długimi pniami ściętych drzew.
Ach, jak fajnie byś to opisał gdybyś miał lusterko.
Nawet byś nie musiał w nie patrzeć bo widziałbyś kątem oka, że kierowca ma cię głęboko w poważaniu.

Ja z kolei miałem taką oto przygodę przed kilkunastu dniami. Gdybym jechał w słuchawkach, pewnie byłbym na cmentarzu, albo na intensywnej terapii.
Hamulcy na stanie nie posiadasz czy też są one w stanie "spowalniającym" jedynie?

Jeżeli wykonujesz jakiś manewr to się rozglądasz. Jeżeli jedziesz prosto to masz pierwszeństwo i niech tamten się martwi.
Dlatego też cmentarze są pełne osób, które miały pierwszeństwo... :P

O, własnie w Onecie przeczytałem, że samochody elektryczne będą obowiązkowo wyposażane w emiter dźwięku przypominający pracę silnika spalinowego.
A gdyby tak... rozglądać się niezależnie od tego czy coś słychać czy nie? ;)

Najczęstszą ryzykowną sytuacją na drodze jest po prostu wyprzedzający nas samochód. Słysząc, że nadjeżdża możemy się na nią przygotować - zwiększyć koncentrację (przede wszystkim nad utrzymaniem linii jazdy) lub np. zjechać bliżej prawej krawędzi szosy, jeśli jest taka możliwość.
Lepiej widzieć. Narząd wzroku dostarcza danych nie tylko o kierunku z którego dochodzi dźwięk, ale również dodaje:
- prędkość
- gabaryt - duży czy mały?
- wszelkie inne dane o pojeździe
- o jego torze jakim się porusza
- elektryków/hybryd i często benzyn prawie nie słychać
- zachowaniu kierującego - a te jest kluczowe dla nas, ponieważ możemy przewidzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa jak się zachowa podczas wyprzedzania nas i jak ten manewr wykona. Na gazetę czy może poleci po drugim pasie.

P.S. Transatlantyk - zawsze możemy zostać w domu, po co mamy uczestniczyć w ruchu drogowym? ;)

Offline Mężczyzna kolarz6000

  • Wiadomości: 1
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 02.07.2019
Szczerze mówiąc - słuchawki na trasę nadają się tylko na offroad. W mieście są po prostu niepraktyczne, chyba, że jako ocieplacze uszu. Z kolei poza miastem też jest z nimi ciężko - trzeba uważać na auta. Dajmy na to miałem ostatnio sytuację, że koleś na szosie chciał mnie wyprzedzić, a ja akurat omijałem dziurę. No i nie zachował tego metra odstępu i gdybym miał słuchawki, to by przywalił i klops.

Offline Mężczyzna 365

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 27.02.2018
Słuchawki odcinające nas od otoczenia uważam za niebezpieczne. I to nie tylko dla rowerzysty. Słuchając muzyki czy wsłuchując się w audiobooka część koncentracji ucieka i łatwo o wypadek. Chociażby omijając zbyt późno jakąś dziurę, czy przez zwykłe gapiostwo.
Takie, które dopuszczają dźwięki z zewnątrz, można uznać za bezpieczne. To, że słychać cichą muzykę nie oznacza, że nie słychać samochodu jadącego za mną. Mniej dźwięków z zewnątrz dociera do kierowcy zamkniętego w samochodzie z włączonym nawet niezbyt głośno radiem.
Kiedyś jeździłem ze słuchawkami, teraz wolę ich nie mieć. Lubię słyszeć to co się dzieje dookoła. Zwłaszcza w lesie.
A do wszystkiego i tak potrzeba zdrowego rozsądku.
Paweł.

Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
Szczerze mówiąc - słuchawki na trasę nadają się tylko na offroad. W mieście są po prostu niepraktyczne, chyba, że jako ocieplacze uszu. Z kolei poza miastem też jest z nimi ciężko - trzeba uważać na auta. Dajmy na to miałem ostatnio sytuację, że koleś na szosie chciał mnie wyprzedzić, a ja akurat omijałem dziurę. No i nie zachował tego metra odstępu i gdybym miał słuchawki, to by przywalił i klops.

Ale dlaczego są niepraktyczne w mieście? Dlaczego poza miastem też "jest z nimi ciężko"?
Odnośnie wyprzedzania: traktujmy innych tak samo jak sami byśmy chcieli być traktowani. Dlatego czy w mieście czy poza - minimum metr odstępu.
"gdybym miał słuchawki, to by przywalił i klops" - gdybyś miał lusterko to byś widział co się dzieje za tobą i by nic nie było. Ale tak się nie da, bo lusterko to przecież dodatkowe gramy do wożenia, prawda.

Offline Mężczyzna Beder

  • Niech żyją rowerzyści !
  • Wiadomości: 184
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.05.2014
    • Facebook
Słuchawki na rowerze a bezpieczeństwo
« 2 Lip 2019, 13:44 »
Używam lusterka w rowerze trekingowym. Uważam go za jedno z ważniejszych akcesoriów w rowerze.

Powiem więcej lusterko jest niezbędne jeżeli jeździsz po ulicach i naprawdę warto zainwestować parędziesiąt złotych w lusterko.

Na DDRach może mniej potrzebne, ale również bardzo polecam.

Wiem, że lusterko nie wygląda pro ale może w pewnych sytuacjach uchronić życie.

Co do słuchawek , jeździłem w bezprzewodowych Beats X i czasami jeżdżę, ale powoli się odzwyczajam. Zwłaszcza poza miastem gdzie można odpocząć od miejskiego zgiełku.

Pozdrawiam
Beder
« Ostatnia zmiana: 2 Lip 2019, 22:00 Beder »

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Za duzo wypowieiz nie korzystam, ale...

Dlaczego za dużo?

bo to czyste teoretyzowanie.

Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
Używam lusterka w rowerze trekingowym. Uważam go za jedno z ważniejszych akcesoriów w rowerze.
Powiem więcej lusterko jest niezbędne jeżeli jeździsz po ulicach i naprawdę warto zainwestować parędziesiąt złotych w lusterko.
Na DDRach może mniej potrzebne, ale również bardzo polecam.
Wiem, że lusterko nie wygląda pro ale może w pewnych sytuacjach uchronić życie.

Moim zdaniem poza oświetleniem powinno być pierwszą rzeczą jaką kupujemy do roweru.
Lusterko nie musi być drogie, niezłe najprostsze modele o dużej nazwijmy to "optyce" można kupić i za 15 złotych i to w centrum Warszawy. Jak za dużo prostszą i bezpieczniejszą jazdę - to jak za darmo.


Offline Mężczyzna Beder

  • Niech żyją rowerzyści !
  • Wiadomości: 184
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.05.2014
    • Facebook
Używam lusterka w rowerze trekingowym. Uważam go za jedno z ważniejszych akcesoriów w rowerze.
Powiem więcej lusterko jest niezbędne jeżeli jeździsz po ulicach i naprawdę warto zainwestować parędziesiąt złotych w lusterko.
Na DDRach może mniej potrzebne, ale również bardzo polecam.
Wiem, że lusterko nie wygląda pro ale może w pewnych sytuacjach uchronić życie.

Moim zdaniem poza oświetleniem powinno być pierwszą rzeczą jaką kupujemy do roweru.
Lusterko nie musi być drogie, niezłe najprostsze modele o dużej nazwijmy to "optyce" można kupić i za 15 złotych i to w centrum Warszawy. Jak za dużo prostszą i bezpieczniejszą jazdę - to jak za darmo.
Dokładnie tak. I nie chcę tutaj nakręcać niepotrzebnie tematu, ale o ile byłoby bezpieczniej gdyby rowerzyści jeździli z lusterkami rowerowymi. Jak mówię rower nie wygląda pro z lusterkiem, ale mówimy tutaj o własnym bezpieczeństwie.

Jeden napisze, że niech uważa ten co za nami, a ja stosuję zasadę ograniczonego zaufania i lusterko dla mnie must have. Za dużo się naogladałem w Wawie husarii na ścieżkach rowerowych i drogach na trasie. Masz lusterko mam komfort jedno spojrzenie w tył czyli w przód w lusterko i w miarę bezpiecznie robisz manewry.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum