Autor Wątek: Regeneracja po maratonach  (Przeczytany 13822 razy)

Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
Regeneracja po maratonach
« 1 Lip 2019, 22:13 »
Był sobie maraton, zmęczyłam się na tyle mocno, że jeszcze kilka godzin po zejściu z roweru czułam że mam serdecznie dosyć. Tyle wstępu - pytanie: jak się regenerujecie? Kiedy wsiadacie na rower? (nie licząc powrotu np pociągiem i dojechania na stację i z niej do domu).
Wg Internetu proces regenerowania mięśni trwa od 24 do 48 godzin, ale słyszałam i czytałam, że proces jest dłuższy. Według moich własnych odczuć to tydzień to jest za mało, a po dwóch tygodniach powiedzmy że jest trochę lepiej. Przykładowo 2 tygodnie temu poleciałam 300km i nawet się nie zarżnęłam, a wczoraj zrobiłam 400 po górkach na Mazurach i było całkiem dobrze (jak na mnie).

Jak wykorzystujecie pierwsze godziny po skończeniu zawodów?
Co robicie w pierwszym i drugim tygodniu po?
Jak się odżywiacie?
[myślę, że obecnie nie stać mnie na więcej niż 2 starty w miesiącu a to i tak też za dużo]

Po jakim dystansie i jakim stopniu trudności zaczynacie dorzucać do diety odpowiednie specyfiki takie jak izotoniki, batony energetyczne i inne tam takie?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 13:35 »
Przykładowo 2 tygodnie temu poleciałam 300km i nawet się nie zarżnęłam, a wczoraj zrobiłam 400 po górkach na Mazurach i było całkiem dobrze (jak na mnie).
Nie gadaj bajek. Nic nie było dobrze, ani brevetu 400km, ani Pierścienia nie dałaś rady ukończyć.

Jak wykorzystujecie pierwsze godziny po skończeniu zawodów?
Co robicie w pierwszym i drugim tygodniu po?
Jak się odżywiacie?
[myślę, że obecnie nie stać mnie na więcej niż 2 starty w miesiącu a to i tak też za dużo]

Po jakim dystansie i jakim stopniu trudności zaczynacie dorzucać do diety odpowiednie specyfiki takie jak izotoniki, batony energetyczne i inne tam takie?

Zacznij normalnie jeździć, zamiast sobie zawracać głowę takimi szczegółami. Diety, izotoniki, żele - to są rozwiązania zaawansowane, dla ludzi co są już na pewnym poziomie fizycznym i dla których wyzwaniem nie jest samo ukończenie imprezy w łatwym limicie, a ukończenie go w dobrym czasie. A Ty musisz najpierw na ten poziom wskoczyć - a do tego trzeba po prostu dużo jeździć. A to czego Ci najbardziej brakuje - to głowa, zdecydowanie za łatwo wymiękasz. I efektem tej słabej głowy jest to, że szukasz łatwej drogi na skróty myśląc że dieta nagle w cudowny sposób sprawi, że osiągi Ci się poprawią.

Otóż nie - z takiego poziomu na jakim jesteś żadna dieta Cię nie wydobędzie, musisz się po prostu wziąć za siebie i zacząć porządniej trenować, zamiast tracić czas na szukanie w internecie drogi na skróty. Nie ma drogi na skróty - jak nie zaczniesz porządniej jeździć i harować to zawsze będą wycofy. Mięśnie każdego bolą, tylko jak się ma odpowiednią ilość kilometrów wyjechaną to się adaptują do obciążeń i regenerują szybciej. Dlatego nie szukaj łatwych rozwiązań, łudząc się, że dieta to zmieni.

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 13:51 »
Jednym zdaniem - mniej za klawiaturą, więcej za kierownicą.
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna przemo3642

  • Wiadomości: 239
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.12.2012
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 14:13 »
Nie licząc dojazdów do pracy, ja po maratonie robię sobie zwykle 1-2 tyg. przerwy, przy czym czynnikiem ograniczjącym jest raczej tyłek i ew. brak czasu, niż mięśnie. Moje pierwsze godziny po maratonie zwykle wyglądają tak samo: chwilę posiedzę/pogadam na mecie, jakieś niewielkie jedzenie i picie, prysznic, smarowanie i lulu. Potem bywa, że mięśnie i tyłek trochę bolą, ale nic już więcej nie robię, normalnie funkcjonuję, po 2-3 dniach ewentualne dolegliwości mięśniowe ustają. Żadnych diet itp.

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 15:14 »
[myślę, że obecnie nie stać mnie na więcej niż 2 starty w miesiącu a to i tak też za dużo]


Widzę, że zgodnie z sugestiami podążasz w dobrym kierunku :wink: ale "miesiącu" zamień na "roku" a powstały w ten sposób wolny czas spożytkuj na trening.


Jak podsumujesz łączny czas jaki zajmuje wystartowanie w ultra z dala od domu to można to zamienić na fajną dwu- lub trzydniową wyprawkę turystyczno-sakwiarską, która też może być świetnym i przyjemnym treningiem. Polecam.




... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna lordChaos

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: skierniewice
  • Na forum od: 10.12.2017
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 15:23 »
mi to się wydaje, że to jest jakaś podstawiona persona :)


przecież takich założeń startowych, pytań odnośnie stania się od razu bohaterem to nikt nie zadaje ...

Offline Mężczyzna skaut

  • Wiadomości: 1212
  • Miasto: Józefów - Emilianów
  • Na forum od: 30.11.2014
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 16:33 »
A mi ta dociekliwość, styl, poglądy, stosunek do kierowców, do złudzenia przypominają dawno tu niewidzianego Forumowicza.
Ale to pewnie złudzenie

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 17:02 »
A mi ta dociekliwość, styl, poglądy, stosunek do kierowców, do złudzenia przypominają dawno tu niewidzianego Forumowicza.
Ale to pewnie złudzenie

Wśród braci maratonowej chodzą silne podejrzenia, że to jednak nie złudzenia; styl ten sam, podobnie jak i moc w nogach  :P

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 17:46 »
A mi ta dociekliwość, styl, poglądy, stosunek do kierowców, do złudzenia przypominają dawno tu niewidzianego Forumowicza.
Ale to pewnie złudzenie

Wśród braci maratonowej chodzą silne podejrzenia, że to jednak nie złudzenia; styl ten sam, podobnie jak i moc w nogach  :P

A mnie się wydaje, że to inny poziom.

Po ultra następnego dnia rowerem do pracy.  No ale ja startuję dla przyjemności a nie na czas.

"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 22:08 »
Nie gadaj bajek.

Dalej nie czytałam bo to szkoda czasu. Nie umiesz motywować ludzi, jedyne co umiesz to DEMOTYWACJA.
Specjalnie dla ciebie, dedykuję ci ten jeden właśnie odcinek reklamy OLX:

Pomijając kwestię odkurzacza - poczuj się jak Mirek. Ja jestem Anią.

I jeszcze jedno. Myślałam co by przejechać P1000J albo i Kórnik w grupie, np z tobą. Po tym co tu przeczytałam stwierdzam, że wolę pokonać Saharę samotnie bez wody w ustach niż jechać w grtupie obok ciebie i słuchać jaka to słaba jestem bo nie jeżdżę tyle co ty.

Moje pierwsze godziny po maratonie zwykle wyglądają tak samo: chwilę posiedzę/pogadam na mecie, jakieś niewielkie jedzenie i picie, prysznic, smarowanie i lulu. Potem bywa, że mięśnie i tyłek trochę bolą, ale nic już więcej nie robię, normalnie funkcjonuję, po 2-3 dniach ewentualne dolegliwości mięśniowe ustają. Żadnych diet itp.

Chciałam pospać, ale UPAŁ i do tego muza lecąca tuż obok sprawiła że nie bardzo było jak się przespać. Chyba powinnam się przenieść z namiocikiem gdzieś dalej.
Startując w PTJ miałam rozwalone lewe kolano. Po powrocie i obecnie - w ogóle nie boli. Także ten maraton już widzę bardzo na plus.

Widzę, że zgodnie z sugestiami podążasz w dobrym kierunku :wink: ale "miesiącu" zamień na "roku" a powstały w ten sposób wolny czas spożytkuj na trening.
Jak podsumujesz łączny czas jaki zajmuje wystartowanie w ultra z dala od domu to można to zamienić na fajną dwu- lub trzydniową wyprawkę turystyczno-sakwiarską, która też może być świetnym i przyjemnym treningiem. Polecam.

Roku? Za rzadko. Poza tym sprawdza się to, co ktoś napisał w innych wątkach że najlepszym trenowaniem jest udział w maratonach. U mnie się to znakomicie sprawdza. Widzę obecnie znacznie większe możliwości niż miesiąc temu :)
Turystyka? Jakoś mi się nie chce samej, rejony obok mam objeżdżone, a te do których chętnie bym pojechała to trochę są daleko.

O reszcie uwag pisała nie będę bo szkoda mi klawiatury. Zwłaszcza po jakże "motywujących" uwagach niejakiego Wilka.
[jak to dobrze, że to Forum ma opcję ignoruj!]

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1487
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 22:23 »
A mi ta dociekliwość, styl, poglądy, stosunek do kierowców, do złudzenia przypominają dawno tu niewidzianego Forumowicza.
Ale to pewnie złudzenie

Wśród braci maratonowej chodzą silne podejrzenia, że to jednak nie złudzenia; styl ten sam, podobnie jak i moc w nogach  :P
Jednak nie. Martę poznałem na PK w Łęcznej podczas Pięknego Wschodu.

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

csx

  • Gość
Odp: Regeneracja po maratonach
« 2 Lip 2019, 22:32 »
Cytuj
Zacznij normalnie jeździć, zamiast sobie zawracać głowę takimi szczegółami. Diety, izotoniki, żele - to są rozwiązania zaawansowane, dla ludzi co są już na pewnym poziomie fizycznym i dla których wyzwaniem nie jest samo ukończenie imprezy w łatwym limicie, a ukończenie go w dobrym czasie. A Ty musisz najpierw na ten poziom wskoczyć - a do tego trzeba po prostu dużo jeździć. A to czego Ci najbardziej brakuje - to głowa, zdecydowanie za łatwo wymiękasz.
Martap! To jest mega dobra rada. Odetchnij, policz do dziesięciu i przeczytaj to jeszcze raz. Wyluzuj.

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: Regeneracja po maratonach
« 3 Lip 2019, 01:39 »
Może i racja, że "szkoda klawiatury"?  :icon_curve:
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Regeneracja po maratonach
« 3 Lip 2019, 14:35 »
Dalej nie czytałam bo to szkoda czasu. Nie umiesz motywować ludzi, jedyne co umiesz to DEMOTYWACJA.

Motywować potrafię bardzo przyzwoicie, natomiast nie lubię wciskania kitów. Nazywanie dwóch WYCOFÓW z maratonów "całkiem dobrą jazdą" to jest tak jak napisałem - opowiadanie bajek. Przegrałaś - to pisz otwarcie nazywając rzeczy po imieniu. A nie udajesz, że to była całkiem dobra jazda. Jak będziesz słabą jazdę nazywać sukcesami - to jak chcesz robić postępy?

I jeszcze jedno. Myślałam co by przejechać P1000J albo i Kórnik w grupie, np z tobą. Po tym co tu przeczytałam stwierdzam, że wolę pokonać Saharę samotnie bez wody w ustach niż jechać w grtupie obok ciebie i słuchać jaka to słaba jestem bo nie jeżdżę tyle co ty.
A kto Ci powiedział, że ja bym chciał jechać z tak kłótliwą osobą, co się ciągle wymądrza?
Żeby jechać w grupie trzeba się umieć dostosować do pewnych reguł, a Ty jesteś tego idealnym zaprzeczeniem, dlatego właśnie zawsze jeździsz sama. Na Podóżniku mieliśmy założenie pewnego minimalnego tempa, bo inaczej się nie da. Jazda grupowa nie polega na tym, że cała grupa holuje jedną osobę, co jedzie sporo wolniej, na to to można liczyć jedynie jak jedziesz z bardzo bliską osobą np. ze swoim chłopakiem. A w jeździe grupowej jak nie dajesz rady utrzymać tempa wg założeń - to dalej jedziesz sam, grupa czeka tylko w pewnym zakresie, jak ktoś jedzie dużo wolniej to już to nie wypali. I gdybyś była w tej naszej grupie na Podróżniku (z dwoma dziewczynami w składzie) - to odpadłabyś na paru pierwszych mini-górkach za Warką i tyle byłoby grupowej jazdy, my na 560km i 2500m w pionie mieliśmy średnią ponad 25km/h, to gdzie byś to wytrzymała?

A do tego zdaj sobie sprawę, że jeździsz na rowerze, który Cię niemal w 100% eliminuje z grupowej jazdy. Inne trzymasz tempo na podjazdach niż ludzie na szosach, więc nawet w minimalnie pagórkowatym terenie nie utrzymasz koła. Widziałaś sama na Pierścieniu, gdzie nawet nie dałaś rady wyrobić się w czasie by przejechać ze startu honorowego na ostry, choć ten czas  był obliczony na jazdę spokojnym tempem, a to było ledwie z 10km.

Ja mogę Ci dać ileś dobrych rad w temacie przygotowania do ultra (jak nieraz od początku roku dawałem na forum) - ale nie oczekuj że będę na czarne mówił białe. Dlatego maratonu z wycofem ni cholery dobrą jazdą nazwać się nie da, poległaś już po 200km, do Sztynortu na 180km dojechałaś ponad godzinę po zamknięciu punktu, z czasem 10h45, co daje średnią brutto 16,65km/h, a tego dnia wiatr przecież był zdecydowanie w plecy. To jak tak było na pierwszych 180km to jakby to wyglądało gdybyś miała 400-500km w nogach?

Chętnie zarówno jak i inni ludzie na forum Ci pomożemy - ale żeby zrobić jakiś progres to najpierw trzeba umieć nazwać rzeczy po imieniu, a w tym celu nie wolno jazdy ze średnią 16,5km/h nazywać dobrą jazdą.


Najważniejszy wniosek jaki tu ja widzę, o którym już Ci pisałem - rower jakiego używasz zupełnie nie nadaje się na takie imprezy i chcąc coś więcej poprawić musisz go zmienić, bo to ten sprzęt jest jak kula u nogi. Rower poziomy już z natury rzeczy jeździ wolniej pod górę, ale Twój już wyjątkowo, waga ponad 20kg to jest dramat, a Ty zdaje się masz jeszcze dość niską poziomkę, która w górach z racji konstrukcji bardzo słabo sobie radzi, to sprzęt pomyślany na zupełnie płaskie trasy. Chcąc to zmienić - musisz zmienić mocno swoje przyzwyczajenia i zacząć się przyzwyczajać do normalnego roweru szosowego. Bo taki możesz kupić za niewielkie pieniądze, podczas gdy dobrej klasy rower poziomy, który może osiągami konkurować z szosówką kosztuje majątek.

Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
Odp: Regeneracja po maratonach
« 5 Lip 2019, 14:21 »
Motywować potrafię bardzo przyzwoicie
Nie, nie umiesz. Motywowanie polega na konstruktywnej krytyce. Poczytaj sobie na przykład tutaj:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Motywowanie
Cytuj
Motywowanie – element zarządzania, który polega na takim wykorzystywaniu mechanizmów motywacji, by zapewniały zaangażowanie pracowników na rzecz sukcesu organizacji, zachęcały do podnoszenia kwalifikacji i dawały satysfakcję z pracy. Polega na wpływaniu na postawy i zachowania człowieka za pośrednictwem określonych bodźców.
Kluczowa jest satysfakcja z wykonanej pracy. Jeśli ty już na początku piszesz mi na samym początku, że nic nie zrobiłam, że spieprzyłam totalnie akcję, że nic mi się nie udało bo się wycofałam (mimo iż to nie jest prawda i tu kłamiesz) no to... Jak można mówić o motywacji?

natomiast nie lubię wciskania kitów. Nazywanie dwóch WYCOFÓW z maratonów "całkiem dobrą jazdą" to jest tak jak napisałem - opowiadanie bajek.
Ależ ja też nie lubię wciskania kitów :) Tylko to co dla ciebie jest niczym - przejechanie 100km - dla kogoś innego będzie szczytem marzeń. Twoja prędkość średnia na szosówce na maratonie dla ciebie będzie super osiągnięciem a dla jakiegoś Rafała Majki będzie do osiągnięcia z ziewaniem na góralu i oponach terenowych MTB.

Przegrałaś - to pisz otwarcie nazywając rzeczy po imieniu. A nie udajesz, że to była całkiem dobra jazda. Jak będziesz słabą jazdę nazywać sukcesami - to jak chcesz robić postępy?
Wreszcie jakieś pytanie :) Twoim problemem wilku jest to, że dużo rzeczy piszesz nie zadając pytań. Nie orientujesz się w całej specyfice danego zagadnienia patrząc tylko na pewne rzeczy globalnie i z góry zakładając że coś jest właśnie tak jak myślisz.
Niestety - to tak nie działa.
Najważniejsze to nie oceniać innych. Patrz na siebie. Przypomnij sobie jak sam kręciłeś pedałami na początku. Traktuj innych tak samo - jak sam chciałbyś być traktowany. Ty możesz traktować jazdę na rowerze jako swoje całe życie, pokonując kolejne etapy ultra mega i giga ultramaratonów. Ale inni też mają swoje szczyty i wcale nie muszą być one takie jak te twoje. Dla jednych szczytem będzie przejechanie przez Himalaje na rowerze a dla innych objechanie dzielnicy na Reksiu czy Wigrach. I wcale nie oznacza to że taka osoba nie przesiądzie się potem z Reksia na szosówkę i nie będzie w stanie po kilku latach przejechać BBTa. O ile oczywiście ktoś jej do tego nie zniechęci pisząc od razu że ma za słaby rower, że nie jeździ w ogóle itede.

Nudzę i piszę to co większość wie, pytam o to co jest dla wielu osób tak oczywiste i jasne jak słońce. Nie chcesz tego wilku czytać i inni też nie?
Więc nie czytajcie. Macie dość odpowiadania na pytania, których wg was być nie powinno? Zignorujcie to co piszę. Albo napiszcie jednym prostym zdaniem: "to już było pisane, przejrzyj stare posty do cholery!". I co ja na to? Aha, racja. Może było, powinnam przejrzeć stare wątki, przepraszam. I to zadziała bez wjeżdżania na mnie. Tak samo jak chcecie się mnie pozbyć całkiem to możecie napisać żebym sobie znalazła jakiegoś zawodowego trenera i jego zanudzała pytaniami i za którego czas zapłacę.
Nie ma sprawy.
Można też w dziale Na sportowo zrobić poddział "Dla początkujących". Bo zaczynał każdy z was. Nie można od razu pojechać BBTa bez odpowiedniego przygotowania.

Wilk: nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie klawiatury. Dzisiaj to ja. A jutro? A jutro może siedzieć mały chłopiec lat 15, którego nie stać na mega kolarkę, który dopiero dostał używany rowerek i chce na nim pokonać pierwsze 20 kilometrów i to tak jak inni zawodowi kolarze.
Też go tak spławisz jak mnie? Podobnymi słowami odpowiesz na jego nudzące cię już pytania?
To jest właśnie internet i jego wada.
Jestem pewna na miliard %, że w realu zachowujesz się zupełnie inaczej niż tutaj, w realu stać cię na normalną rozmowę i tylko siedząc przed monitorem zachowujesz się - podobnie jak i inni - tak jakby innego świata nie było.
Albo nie - napiszmy to, skoro i tak to jest już wiadome: kiedy spotkaliśmy się w Opatowie w sierpniu 2018 podczas BBT, nie zachowywałeś się jak jakiś super pros tylko jak gbur. Nie odpowiedziałeś na przywitanie, a ledwo co raczyłeś odpowiedzieć na pytanie o nocleg w Ustrzykach Górnych. Widzisz? Klawiatura wszystko przyjmie. Ale żeby w świecie rzeczywistym otworzyć usta?

Jak sądzisz - jak twój stosunek do mnie, do innych wpłynie nie tylko na mnie ale i na innych? Jak twoje słowa będą odczytane nie tylko przeze mnie - ale i przez widzów, obserwatorów z zewnątrz? Jak zostaniesz odebrany nie tylko ty - ale również te imprezy, ultramaratony?
Wiesz co ci ludzie sobie pomyślą?
Że im się rzygać chce jak patrzą na stosunek tych pro-amatorów do początkujących.

Piszesz o rowerach poziomych jakie one są złe. Wykaż to. Weź dwóch zawodników z taką samą ilością FTP, posadź jednego na rowerze, drugiego na rowerze i zobacz jakie będą osiągi obu. Dobrze wiesz, że słowa są tylko słowami i tak jak napisałam powyżej - łatwo się je pisze siedząc przed monitorem.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum