Fajne foty z tej wycieczki. Swojsko - Tatry Zachodnie w wielu miejscach widziałem
Cytat: RS w 23 Lip 2019, 22:16No, dzieci urosły, a PABLO wciąż taki sam. Niewykluczone, że niedługo chłopaki sami będą sobie organizować swoje wyjazdy. Dałoby to mnóstwo nowych możliwości - choćby krzyżowanie się szlaków i incydentalne spotkania, tak, by czuli się samodzielni, ale byli pod opieką.PABLO pewnie ma już jakiś plan.Tylko, że dopiero wtedy się naprawdę zobaczy, czy to dzieci naprawdę fascynowało, czy też jeździły bo był prikaz z góry . Bo często tak bywa, że dzieci niekoniecznie dzielą pasje rodziców, ale prawdę widać dopiero jak się bardziej wybijają na samodzielności
No, dzieci urosły, a PABLO wciąż taki sam. Niewykluczone, że niedługo chłopaki sami będą sobie organizować swoje wyjazdy. Dałoby to mnóstwo nowych możliwości - choćby krzyżowanie się szlaków i incydentalne spotkania, tak, by czuli się samodzielni, ale byli pod opieką.PABLO pewnie ma już jakiś plan.
W Tatrach Zachodnich jest full przypadkowych ludzi i wydeptane ceprostrady, szlaki, tabliczki, ogrodzenia, schody, itp. Sztuczny świat - nawet górale jak z Cepelii. Gdzie nie spojrzeć widać w dole cywilizację, w nocy światła, itp.
Żeby spokojnie przekimać w górach trzeba się bardzo chować i wcześnie zwijać, to samo z ogniem na biwaku (nie mówiąc już o pozyskiwaniu opału). A tu ... wolność i swoboda.
W Tatrach Zachodnich jest full przypadkowych ludzi i wydeptane...
Kawałek wyżej widzę, że prosisz o ślad GPS
Ale nie po to, aby jak z klapkami na oczach podążać za linią na ekranie. Chcę na mapie zobaczyć którędy poprowadzono trasę. Spodziewam się, że będą to w miarę przejezdne odcinki terenowe.
Jak się nawiguje na mapie to tak, jak by się patrzyło na świat z lotu ptaka, widać gdzie się jest, co jest wokół, itp.
Nawigacja po śladzie to jak bezmyślna wędrówka/jazda znakowanym szlakiem. Jednowymiarowy świat. Zamiast szukania kolejnych znaków na drzewach jest wpatrywanie się w strzałkę na ekranie.
No nie, nawigacja (turystyczna) po GPS-ie to w najlepszym razie uzupełnienie głowy i papieru. Oczywiście trzeba mieć i to i to, i o ile papier każdy może kupić, to z głową bywają problemy. Więc tak, jest spora grupa ludzi której zaplanowanie i wgranie trasy na to urządzenie które posiada znacznie ułatwi życie. Ale: trzeba rozsądnie zaplanować, zabezpieczyć zasilanie i mieć plan na złą pogodę - zarówno w kwestii zabezpieczenia elektroniki jak i w kwestii wycofów.
I nieprawdą jest że na elektronice nawiguje się szybciej. W najlepszym razie tak samo, najczęściej zdecydowanie wolniej. Żeby nie było niejasności - nie uważam podążania za wgranym śladem za nawigowanie
Dział wiedzy zajmujący się określaniem bieżącego położenia oraz optymalnej drogi do celu dla ludzi, statków, pojazdów lądowych i innych przemieszczających się obiektów.
A nawigacja to wg definicji :Cytat: WikipediaDział wiedzy zajmujący się określaniem bieżącego położenia oraz optymalnej drogi do celu dla ludzi, statków, pojazdów lądowych i innych przemieszczających się obiektów.Nie ma tu słowa o mapie. Więc jazda po śladzie jak najbardziej jest nawigowaniem i nie ma co do tego zwykłego użytkowego pojęcia dorabiać jakichś magicznych właściwości.
Zgodnie z przytoczoną definicją jazda po śladzie nie jest nawigowaniem: nie określasz ani swojego bieżącego położenia (robi to za ciebie urządzenie) ani optymalnej drogi do celu (bo masz już ślad).
I jeszcze: mam rozumieć że np. jazda rowerem po wyznaczonym w głowie śladzie, to jest np. Drogą Krajową 3 z Lubina do Legnicy też jest nawigowaniem? Albo jak pruję 140 autem po A4 z Wrocka do Krakowa?
Jeśli to czy bardziej ogólnie "po śladzie" dla Ciebie jest nawigacją, to OK, w tej sytuacji (i tylko tej) nawigacja po GPS jest szybsza W przeciwnym razie to ja mam rację i papierowo jest szybciej. C.b.d.u.
ogólnie rzecz biorąc chodzi o powrót na kołach wzdłuż południowej granicy...