Odzież rowerowa - w tym kaski - w Lidlu już w czwartek.
A co do kasku - też kilka ładnych lat jeżdżę bez siatki i uważam,
że to przydatna rzecz, ale nie konieczna. W razie czego wystarczy...
wyrzucić owada spod kasku odpowiednim, wytrenowanym rzutem
głowy w dół i po sprawie ;]
Otwory - podstawa. To naprawdę fajne, gdy kask zakładany latem
sprawia przyjemną ulgę od upału - i cieniem dla głowy i powiewem
przez otwory.
I jeszcze - w Żuchlińskim zawsze leżą kaski z zeszłego sezonu,
sporo tańsze od aktualnych. Myślicie że kupując kask starszy
o rok zabieramy wiele z jego realnej wartości przy uderzeniu?
Szy.