Autor Wątek: Nowoczesny karbonik na ultramaratony! Hydraulika? DI2? 10 tys. PLN?  (Przeczytany 3838 razy)

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Akurat ramę mam w pełni spawaną, bez możliwości instalacji paska. Taki wariant. I z tyłu z hamulcem da się szybko dojść do porozumienia, gorzej z przodu.

Nie wiem kto to faktycznie produkuje, ale generalnie w wyrobach stalowych między wyspą a kontynentalnymi Chinami jest jakościowa przepaść. Przynajmniej w sprzętach, z którymi miałem do czynienia osobiście.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy - chinole spawają do swoich widelców haki 10 mm, bo stosują u siebie osie z nakrętkami 10 mm, a piasty JIS mają osie tylko 9 mm, więc to wszystko jest bardzo lipne. Kiedyś naprawiałem koleżance takiego chinola obrendowanego legendarną włoska marką poprzez wymianę osi piasty na tylną (skróconą) i zmianę konusów na wzmocnione (z piasty 756, które mają gwint jak na osi tylnej). Do tego 2 podkładki po 2 mm żeby wybrać luz (widelec też "sprężynował") i wszystko było i nadal jest hiper stabilne.

Offline Mężczyzna Semper

  • Wiadomości: 359
  • Miasto:
  • Na forum od: 22.05.2018
Kilka miesięcy temu zmieniłem koła i przy okazji miałem zachciankę wymienić również szybkozamykacze na "prawie" sztywne osie (thru bolt 9 i 10mm). W zasadzie to nie czuję różnicy. No ale ja to podobno w ogóle mało uczuciowy jestem.

Teraz rower jest szybszy, ale to kwestia wagi i dobrych piast.


Offline Mężczyzna przemo3642

  • Wiadomości: 239
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.12.2012
OK, dziękuję, postanowione - będą tarcze hydrauliczne (z kołami/ramą pod sztywne osie). Teraz trochę chciałbym popchnąć temat w kierunku osprzętu, a dokładnie przerzutek.

Mieliście może do czynienia z Ultegra DII? Wprawdzie 10 tysi to trochę mało, jak na sprzętowo zrównoważony rower z elektrycznymi przerzutkami (ok. +2,5 tys. PLN względem grupy mechanicznej), ale jakoś "filozoficznie" po prostu DII mi pasuje do hydraulicznych tarcz: całkowicie pozbywamy się linek ze wszystkimi ich "mechanicznymi" przypadłościami. Szybciej dzięki temu jechać nie będę, ale bajer i wygoda pierwsza klasa: nie trzeba wykręcać nadgarstków, nie ma półbiegów, przerzutki właściwie same się regulują, a nawet można sobie skonfigurować pełen automat z przodu, czy np. wykorzystać nieużywane przyciski w klamkach do sterowania Garminem. No i podejrzewam, że z czasem elektryka będzie coraz powszechniejsza. Nie zdziwię się, jak w przyszłej generacji osprzętu trafi do grupy 105.

Poza tym niewiele wiem o elektryce, w szczególności o jej trwałości i niezawodności (gdzieś tam czytałem o pękających wózkach przedniej przerzutki, ale to już chyba prehistoria). Nie wiem też zbyt wiele na temat dostępności elementów systemu starszej generacji i ich kompatybilności z nowymi rozwiązaniami. Czy za parę lat np. rozwalę tylną przerzutkę, to będę mógł tylko ją wymienić?

« Ostatnia zmiana: 21 Lip 2019, 12:31 przemo3642 »

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Wózki to pękają we wszystkich przednich przerzutkach wszystkich marek, jeżeli zmienia sie pod obciążeniem (czyli jeździ się na sprzęcie sponsora lub za pieniądze sponsora).

Prądy - tak, Ultegra - nie, ponieważ https://bike.shimano.com/en-US/information/news/shimano-grx--the-world-s-first-dedicated-gravel-component-group.html

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ja używam ponad 2 lata Di2, generalnie była niezawodna, ale w tym roku podczas RTP zrobiło się coś takiego, że bardzo szybko schodzi prąd z systemu, po 2-3 dniach bez jazdy rozładowuje się zupełnie. I ustalenie który element z wielu (kable, przerzutki, bateria, manetki, rozgałęziacze) jest za to odpowiedzialny - to droga przez mękę. Najpewniej tylna przerzutka za blisko 1000zł ;).

Tak więc są plusy, są minusy. Działa sporo lepiej od mechanicznych, ale jak już coś pada, to ciężko coś z tym zrobić, a koszta idą w setki złotych.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
A sprawdzałeś z inną baterią? Przy Twoich przebiegach po 2 latach mogła się zużyć.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
A sprawdzałeś z inną baterią? Przy Twoich przebiegach po 2 latach mogła się zużyć.
Oczywiście bateria była pierwszym podejrzanym, ale to nie ona

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Szkoda, bo to można naprawic za grosze (są tam zwykłe 2 ogniwa). Proponuje rozłączyć wszystkie połaczenia i zaaplikowac Kontakt 60 - często pomaga ( o ile już nie próbowałeś) i pomierzyć oporność  izolacji przewodów. W samej przerzutce nigdy nie dłubałem, to nie są tanie rzeczy:-)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ale winna jest przerzutka, nie kable i połączenia, coś się w niej skopało najpewniej, bez niej prąd nie schodzi z systemu

Offline Mężczyzna przemo3642

  • Wiadomości: 239
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.12.2012
@Wilku

1) A w jakim rowerze masz Di2?
2) Miałeś tam już elektrykę na "dzień dobry", czy wymieniałeś we własnym zakresie?
3) Jak przejście na elektrykę oceniasz z perspektywy tych 2 lat? W przyszłości byłbyś skłonny wrócić do mechaniki?
4) Korzystasz z dodatkowych bajerów typu Synchro Shift, czy przełączanie klamkomantką ekranów Garmina?
5) Teraz masz problem z przerzutką dwuletnią, ale co gdy usterka pojawi się za kolejne 2 lata lub więcej? Pewnie robiłeś jakieś rozeznanie, jak to jest z kompatybilnością nowszych elementów i starszych systemów lub dostępnością elementów poprzednich generacji?

Dzięki.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ja instalowałem do roweru z mechanicznymi przerzutkami, trzeba było wiercić ramę. Jak pisałem działalo to świetnie, ale ta awaria na RTP mocno mnie wkurzyła, mało i bym przez to nie musiał się wycofać, bo pierwszy raz mi to padło w środku nocy pod Ojcowem, a tu jak nie ma prądu to siada wszystko, zostajesz z biegiem na którym to zrobiło wysiadkę, nawet ręcznie nie ustawisz jednego przełożenia pod singla. I na punkcie w środku nocy musiałem się z tym bujać, a pełne naładowanie starczyło na niecałe 300km, pod Wrocławiem znowu było zero prądu.

Nie badałem jak wygląda mieszanie różnych grup, ja staram się napędów nie mieszać, jedna grupa to najprostszy sposób na unikanie problemów. Generalnie wszyscy producenci teraz tak kombinują, żeby nowe grupy nie były kompatybilne ze starymi, bo zwyczajnie im sie to bardziej opłaca.

Offline Mężczyzna przemo3642

  • Wiadomości: 239
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.12.2012
Właśnie kończę czytać drugą połowę internetu i powoli skłaniam się do wniosku, żeby raczej odpuścić elektrykę.

Z jednej strony w pewnym sensie przerzutki elektryczne "ideologicznie" bardziej mi pasują do pary z hydrauliką (pozbywamy się wszelkich linek, nic się nie naciąga, nie brudzi itp.) i pewnie jest to (nadal odległa ale jednak) przyszłość mainstreamu, z drugiej strony odczuwam niepokój na myśl o tym, że rower trzeba podłączać do komputera, aktualizować oprogramowanie jego części, że może się coś ZAWIESIĆ, że może coś trzeba zresetować, że jak coś nie działa, to musimy przeprowadzać komputerową diagnostykę i przede wszystkimi, że gdy coś się wywali to nasze samodzielne możliwości ogarnięcia tematu są bardzo ograniczone.

Grupy mechaniczne są już na takim poziomie rozwoju, że po prostu działają dobrze. Obawiam się tego, że tutaj może być bardzo prawdziwe powiedzenie, że "lepsze jest wrogiem dobrego"...


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum