Transcontinental No7Do startu został już tylko tydzień.Start 27 Lipiec 6.00 czasu lokalnego w Burgas....Ja sam pierwszy raz styczność z TCR miałem 2 lata temu, obserwując wątek na tym forum i mocno kibicując i obserwując kropki Wilka i Ricardo. W tamtym roku byłem na starcie, który przez trzy ostatnie lata startował z miejscowości oddalonej 30km odemnie. Klimat niesamowity, gdy ludzie z pochodniami stoją na podjeździe pod Kapelmuur, każdy głośno dopinguje i oklaskuje śmiałków, którzy wspinają się na ten brukowany podjazd, by za chwilę ruszyć przed siebie i dać się porwać przygodzie.Teraz zrobili mi psikusa i przenieśli start na drugi koniec Europy, ale mam zamiar być częścią tej imprezy i przeżyć przygodę życia
To już tyle przed startem jesteś w Burgas? Aklimatyzacja jak u prawdziwego zawodowca
Hej,Kosma powiedział żebym raz na jakiś czas zdawała Wam relacje jeśli jakąś będę miała. Dał znać że jest gorąco I miał wyczerpujący podjazd około 15 kilometrów. Teraz zjeżdża już na dół I miał chwilę przerwy (na przerwie bodaj spotkał jakiegoś irlandczyka) . Mówił że patrzył który jest I chyba 9 ale nie będzie się pompowal na tak długim wyścigu. Wyglada na to że "swoje" na ten moment jedzie. Brzmiał normalnie (jeszcze) Ale już czułam że przełącza się na tryb Total Extreme tylko rower więc jest dobrze.Ze swojej strony dodam, że zawsze jak jest jakiś duży wyścig to Wilku podczytuje twoje relacje i analizy, wiec czekam z wypiekami Pozdrawiam, Ola
Hej,Kosma powiedział żebym raz na jakiś czas zdawała Wam relacje jeśli jakąś będę miała. Pozdrawiam, Ola
Ze swojej strony dodam, że zawsze jak jest jakiś duży wyścig to Wilku podczytuje twoje relacje i analizy, wiec czekam z wypiekami