Autor Wątek: Transcontinental No7  (Przeczytany 22835 razy)

Offline Mężczyzna oko_strusia

  • Wiadomości: 43
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.06.2017
Odp: Transcontinental No7
« 5 Sie 2019, 18:13 »
via fb:
Cytuj
Yesterday evening Kosma Szafraniak rolled into CP4 at the Hotel de Milan in Le Bourg-d'Oisans. Having mounted his tracker incorrectly at the race start he was difficult to track initially but since Austria his followers have been better able to monitor his progress as he’s kept up a constant pressure on the race leaders.

Cholernie ciekaw jestem tej kwestii z trackerem. Jak można go zamontować nieprawidłowo? Owinięty w folię aluminiową czy w jakiś pancerny/ołowiany portfel? Mam nadzieję, że Kosma rozwieje wszelkie wątpliwości.

A swoją drogą to ciekawe co Kamil Kloc tutaj zrobił? Czyżby mu nawigacja padła?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No7
« 5 Sie 2019, 23:17 »
Cholernie ciekaw jestem tej kwestii z trackerem. Jak można go zamontować nieprawidłowo? Owinięty w folię aluminiową czy w jakiś pancerny/ołowiany portfel? Mam nadzieję, że Kosma rozwieje wszelkie wątpliwości.

To jest tylko kiepskie tłumaczenie organizatorów. Może coś tam nie najlepiej zamontował, ale to i w torbie powinno działać bez problemu. W każdym razie na CP2 zamontował to zgodnie z tym co mu powiedzieli organizatorzy, a jeszcze ze 2 doby prawie źle działało, dopiero później się poprawiło, więc nie w odpowiednim montażu tkwił problem.

A swoją drogą to ciekawe co Kamil Kloc tutaj zrobił? Czyżby mu nawigacja padła?
Patrząc po czasach - nie jest to błąd trackera, tylko pomyłka zawodnika. To był podjazd szutrowy, więc można się pomylić, jeśli było kilka dróg do wyboru.


Wyścig wkracza w decydującą fazę, na 99% Fiona dowiezie zwycięstwo, już tylko trochę ponad 100km na metę jej zostało. Na drugim miejscu Davis, trzeci najpewniej młodziutki Hendrickx. Kosma z kilkoma zawodnikami walczyć będzie o 5 miejsce, może ewentualnie 4 jeśli Schuster by dłużej spał. Tutaj zdecyduje ile kto będzie odpoczywać, bo wszyscy tempo mają zbliżone, Kosma, patrząc na jego dotychczasową strategię już raczej będzie jechać na metę bez dużego odpoczynku, jedynie z drzemkami na dziko po 1-2h, może tym zyskać jeśli inni staną na dłużej.

Wielka szkoda Pawła Puławskiego, bo fantastycznie walczył, szedł łeb w łeb z Kosmą, ale niestety poważny wypadek i złamana noga wyeliminowały go z wyścigu. Radek Rogóż obecnie na 16 pozycji, Kamil Kloc koło 20

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No7
« 5 Sie 2019, 23:40 »
Tutaj informacja od Kamila, która może tłumaczyć to co jest na śladzie:
Cytuj
Hej, mialem krakse, spadlem z gory, stracilem telefon, wiec nie bedzie ze mna narazie kontaktu.
Zastanawiam sie nad jazda dalsza, czuje sie w miare, problem to utrata telefonu i karty bankomatowej, bede probowal sobie jakos poradzic.
Do uslyszenia.

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 07:52 »
66 na mecie Szacun !

Offline Mężczyzna sombra

  • Lubię ciszę... więc kręcę głównie nocą.
  • Wiadomości: 363
  • Miasto: Skierniewice
  • Na forum od: 04.11.2016
    • blog
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 08:51 »
Niesamowite.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3321
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 10:09 »
Nie spodziewałem się, że na tym etapie dziewczyna (Fiona), będzie liderować , jak pierwsza w takim samym dystansie, nad drugim zawodnikiem zjedzie z Alp to chyba pozamiatane. ;) ;)
"...gdzie Ci mężczyźni wspaniali tacy..." :P

A nie mówiłem. :P

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 12:10 »
Niestety ale z bólem serca muszę się wycofać. Bóle w okolicy kolan , najpierw lewego a później prawego okazały się na tyle duże , że po prostu nie mogę pedałować. Probówałem że zmianą ustawień bloków SPD i wysokości siodełka, wziąłem też przeciwbólowe. Niestety z każdym następnym kilometrem jest coraz gorzej. Na dodatek teren , po którym teraz jadę jest mocno pofałdowany ( coś a'la pogórza trzebnickie) i to właśnie jadąc pod górkę najbardziej odczuwa się ból a przede wszystkim niemoc. Może jakoś doczołgał bym się do mety ale po prostu szkoda mi zdrowia, i tak bardzo dużo go na tym TCR zostawiłem.
Dziękuję wszystkim za wysłane wiadomości i dobre słowo.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 12:18 »
Dziękuję. Kibicowałem Ci, ale nie wszyscy, zawsze są zwycięzcami.
Być może kiedyś tam wrócisz.

Dobrego.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 12:36 »

Zdrowiej!
Dziękuję!
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 13:03 »
Brawo Kosma !!!  Dużo zdrowia

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 13:15 »
Szkoda wielka, ale czasem tak bywa, na kontuzje na tak intensywnej trasie trudno coś poradzić, bo obciążenie organizmu jest potężne.

Tak jak napisałeś - na takiej trasie trzeba zostawić mnóstwo zdrowia, gór jest tutaj od groma. I to nie sama suma przewyższeń się liczy, ale jakość tych podjazdów, bo wiele z nich to są bardzo trudne ściany z wielkimi nachyleniami, a to zupełnie coś innego niż to co mamy w Polsce. Do tego doszło mnóstwo szutrów w górach, w tym cholernie ciężkich jak odcinek na CP2, Dzięki za kawał walki, śledzenie Twojej i Pawła walki w samej czołówce dało mnóstwo emocji, bo jechaliście w samym czubie wyścigu. Teraz nie wyszło, ale doświadczeń na pewno zebrałeś mnóstwo, a i intensywnych wrażeń ten maraton na pewno dostarczył dziesiątki.

Pozostali Polacy też jadą bardzo przyzwoicie, Radek Rogóz jest koło 14-15 miejsca, Kamil Kloc koło 19-20, więc najpewniej będzie to najlepszy polski wynik w TCR, dotąd najwyżej byłem ja w 2016 roku na 17 miejscu


Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1403
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 13:32 »
Super jazda Kosma, dzięki za emocje  :) Ale może warto porządnie odpocząć i wtedy spróbować po prostu ukończyć wyścig? Wiem że aspiracje miałeś większe, ale to nadal może być świetna przygoda jeśli kolana pozwolą. Już bez spiny do mety.

Offline Mężczyzna Alois Lerche

  • Wiadomości: 1412
  • Miasto: Orzesze
  • Na forum od: 25.11.2015
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 13:36 »
to co pisze byczys brzmi rozsądnie...

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Odp: Transcontinental No7
« 6 Sie 2019, 13:45 »
Super jazda Kosma, dzięki za emocje  :) Ale może warto porządnie odpocząć i wtedy spróbować po prostu ukończyć wyścig? Wiem że aspiracje miałeś większe, ale to nadal może być świetna przygoda jeśli kolana pozwolą. Już bez spiny do mety.

Nie , nie chcę tak na raty. Takie czołganie się mi nie leży. Odpocząlem dzisiaj w nocy i na początku było całkiem obiecująco ale dosłownie w jednej chwili wszystko wróciło. Jest to przemyślana decyzja , podjęta po długim namyśle - nie tam żadne nocne pochopne wycofy.

A na marginesie 2 ciekawostki:
1) nie złapałem ani jednej ( ZERO) gumy na trasie. Niektórzy mieli chyba nawet po kilkanaście , szczególnie przez te szutry , obecne w wielu miejscach ,nie tylko przed CP2. Tylna opona nadaje się jeszcze na jesienne przejażdżki a przednia spokojnie na cały przyszły sezon.

2) gdzieś Fiona wspominała o swoim wypadku na granicy bułgarsko- serbskiej. Machała do zawodnika po czym uderzyła w szlaban. To ja byłem tym zawodnikiem i muszę przyznać, że całe to zajście zapamiętam na długo. Ona ten szlaban dość mocna uszkodziła ( wyraźnie się wygiął ) poza tym ( a raczej przede wszystkim) nie zatrzymała się do kontroli ( na sekundę przed uderzeniem celnik krzyknął do niej STOP) i byłem przekonany , że na tym posterunku spędzi kilka dobrych godzin. Gdy wyprzedziła mnie na gravelowym parkourze ( akurat gdy wymieniłem urwany hak przerzutki) to byłem nieco zaskoczony ;)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum