Dlaczego?W porównaniu z moim przedpotopowym Garminem widzę same zalety. Jedyne minusy to czas pracy na baterii oraz wodoodporność, ale to jest do ogarnięcia w jeździe turystycznej.
W praktyce to jeszcze nie wiem, na razie jechałem z nim tylko "po bułki". Ale wydaje mi się, że ekrany rowerowych gpsow nie dają lepszej widoczności? W końcu oba to ekrany typu LCD. Prawdziwa różnica byłaby jakby ekran był eink, jak w ebooku.P.s. ja mam telefon z IPS.
Nie ma argumentu odporności na wilgoć, deszcz, bo bez trudu można taki smartfon kupić.
Jego zniszczenie to bardzo duży, potencjalny problem.
Jedyna opcja, która jest słaba, to zniszczenie karty SIM (na którą przychodzą SMSy autoryzacyjne).
A czy i w jakim stopniu to przeszkadza w jeździe turystycznej - zależy od stopnia zaawansowania tej azdy. Nie bez powodu u osób jeżdżacych mniej i łątwiejsze trasy dominują telefony, a u tych jeżdżących trudne i długie trasy, biwakujących głównie pod namiotem dominują Garminy i ich odpowiedniki innych firm.
Dają, bo w rowerowych gpsach stosuje się ekrany typu transflective. Im mocniejsze słońce, tym więcej widać, bez potrzeby podświetlania ekranu (czyli dokładnie odwrotnie niż w większości ekranów obecnie sprzedawanych smartfonów).Weź sobie kiedyś do ręki od kogoś i zobacz czym się to je.
Daj koniecznie znać jak się taki system sprawdzi. Ja widzę jeszcze jedną wadę, bez zewnętrznego zasilania trzeba ciągle wyłączać ekran. Do tego na zewnątrz trzeba też używać maksimum jasności, czego nie lubi ani bateria, ani ekran (chyba bardziej dotyczy to AMOLED).
Poza czasem pracy na baterii jest jeszcze temat ładowania - telefon ma baterię 4Ah, a np. Garmin 830 tylko 0,7. Więc uwzględniając czas pracy - trzeba by zabrać z 10 razy większy/cięższy powerbank.
Ta torba nie powinna być odwrotnie? Za dużo luzu przy główce.
Dopisek: wycofuję się z poprzedniego wycofania W środku torby jest kieszonka, żeby ona miała sens torba musi być jak za pierwszym razem (odwrotnie niż na rysunku powyżej). Więc chyba jednak projektant nie wiedział czego chce
Przy okazji, sprzeciwiam się takiemu podziałowi, że niby pod namiotem, ultra itp to "zaawansowana", "pro" itp, odbieram to prawie jak "ta lepsza" jazda