Pozdrawiam wszystkich witających jak i również niewitających – miło z waszej strony
i z mojej również . Jeszcze kilka słów o mnie i o moich rowerowych
harcach . Pomykam o każdej porze roku z małym wyjątkiem - czasami daje sobie spokój jak zimą naładuje śniegu po pas i temperatura spadnie poniżej - 10 stopni C oraz latem gdy słońce dojeżdża niemiłosiernie i temperatura wzrośnie powyżej 35
stopni C w cieniu . Większość moich wypadów to krótkie ale intensywne wycieczki
rowerowe podczas których eksploruje okolice tu i tam . Najbardziej lubię jak tak
sobie jadę tam gdzie nigdy nie jechałem . Podczas tych że krótkich wypadów
lubię podziwiać przepiękne krajobrazy , zwiedzać napotkane kościoły
( najlepsze są takie stare co mają ze 400 lat albo i więcej i zapodaję od nich taką
butwą i spróchniałym drewnem ) , fotografuje wtedy różne stare detale a moje ulubione to stare drzwi i klamki w kształtach przeróżnych . Lubię też podczas tych
moich eksploracji zatrzymać się ( i bez ciśnienia , że czas i , że średnia i , że trzeba jechać i łoj "co teraz będzim siedzić" ) i napić się słodkiej herbaty albo wszamać
coś dobrego nabytego wcześniej drogą kupna . 99 % wszystkich moich wypadów
to solówy – widocznie coś jest ze mną nie tak . W drodze słucham mojej ulubionej
muzyki z głośniczka "bikeaudio" – wyciszam tylko na wioskach ażeby nie ganiały mnie psy . Okolica moja cała oblatana w zasięgu jednej doby – wyjedź i wróć , więc
od dwóch sezonów staram się wywozić pociągiem hen i na spokoju sobie wracać .
W tym roku słabiutko bo mnie w zeszłym achilles nawalił i w tym nie szarżuje .
Cały czas śmigam turystycznie z zacięciem sportowym ale w wyścigach ani maratonach nigdy nie brałem udziału ale mnie trochę korci.
Spróbuję za poradą pana moderatora latać szybko i mniej się męczyć ,choć sztuka ta wydaje mnie się niemożliwa . Baczyć o to ażebym nie ugrzęzł przed TV
w fotelu nie muszę bo ni mom fotela .
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do wspólnej jazdy.