Kulinarna wyprawa z Wiednia do Macedonii

[Remigiusz]

Kulinarny charakter naszej zeszłorocznej wyprawy, a w szczególności zrealizowanie z nawiązką wszystkich przedwyprawowych założeń gastronomicznych sprowadzających się do spożycia jak największej liczby bałkańskich sznycli spowodował, że musiałem nieco odsapnąć. Stąd też wynika opóźnienie w publikacji fotorelacji. Zapraszam zatem do naśladowania, a było to tak:
http://www.rowerowarodzinka.pl/grafika/2018_vie_ohd/vie_blkn_foto/index.html
Trasa jest widoczna tu:
http://www.rowerowarodzinka.pl/vie_ohd_m.htm
Jest też filmik autorstwa tomzoo:

&feature=youtu.be
i kilka pozostałych podstron, mniej lub bardziej ukończonych.
I jak już kiedyś wspominałem, na Bałkanach było tak tanio, że wydaliśmy mnóstwo pieniędzy. Po prostu jak było tanio, to żal było nie wydawać, kupowaliśmy więc kolejne sznycle i tak się uzbierała okrągła sumka. Zainteresowanych adresami najlepszych knajp na naszej trasie informuję, że informacji udzielam jedynie na zasadach barteru, adres za adres. Smacznego.

[Iwo]

No dobrze, ale czemu tabela ze statystykami nie zawiera ilości zjedzonych sznycli w zamian skupiając się na mało istotnych szczegółach (kilometry, metry podjazdu itp.)?

[Remigiusz]

To proste, z obawy przed banem za pisanie nie na temat. Wątki gastronomiczne wciąż są niszową tematyką na forum. Nieśmiałe próby były podejmowane w przeszłości, ale ryzyko wciąż jest zbyt wysokie.

[menel]

Smaka narobił a na zdjęciach jeden kotlet i głupie góry. I jak chcesz pohandlować to potrzebujesz twardszej waluty niż ten kotlecik.

[rufiano]

suuper , świetny filmik fajnie się oglądało
robi wrażenie , bravoo !

[usulovski]

Remigiuszu, a jak oceniasz Albanię, czy sprawdziło się Twoje proroctwo z wyprawy z 2006 r., że kraj ten ucywilizuje się i będzie jednym z wielu podobnych o siebie państw europejskich, czy może jeszcze daleka ku temu droga?

[Remigiusz]

Skoro oficjalnie mogliśmy przekroczyć granicę na drodze określanej jako niby autostrada i potem spokojnie sobie tą drogą jechać, to chyba jeszcze daleka droga do upodobnienia się do reszty Europy. Z drugiej strony ta niby autostrada już powstała i funkcjonuje sobie ładnych parę lat, więc proces postępuje. Z dziesiątki krajów, które przejechaliśmy, Albania robiła wrażenie wyraźnie najsłabiej rozwiniętego, choć na papierze sąsiedzi też tuzami nie są. Bardzo przyzwoicie wyglądało Kosowo. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że byliśmy w Albanii w bardzo słabo rozwiniętym regionie i nasze wrażenia nie są przekrojowe i reprezentatywne dla całego kraju.