TipRider 1.0 - Składak w/g własnej koncepcji.

[TripRider]

Pochwalę się i ja swoim "wynalazkiem".

Dotychczas jeździłem na firmowym sprzęcie od Unibike - Explorer GTS. Jest to porządna maszyna z przyzwoitym osprzętem, jednak strasznie ciężka i toporna. Ale to wyszło już po kupnie, jak to mówią - "w praniu".

Postanowiłem złożyć sobie samodzielnie rower turystyczno-szosowy. Wiem, wiem... zaraz pewnie usłyszę, że takiego się nie da... Jest w tym wiele racji, ale zawsze można próbować

Efekt wyszedł taki:







1. Rama to stalowe 21''. Upatrszona na Olx jako kompletny rower, nawet jeżdżacy, aczkolwiek co najmniej "lekko" zżarty zębem czasu. Z całego roweru zostawiłem tylko ramę. Pomalowałem lakierami w spray dostępnymi w internecie. Naklejki również zamówiłem stamtąd.

2. Koła 28''. Wolnobieg 7 przełożeń.

3. Korba Shimano Tourney - 3 przełożenia.

4. Sztyca siodła amortyzowana. Siodełko żelowe Medicus Wittkopp.

5. Przerzutki tylne - Shimano Acera, przednie - Shimano Altus, manetki - Shimano Altus.

6. Hamulce vbrake - bTwin (Decathlon).

7. Kierownica multipozycyjna Zoom + Lemondka.

8. Opony Continental Ride Tour 700x40c.

Całość waży 15,8kg. Wiem, że to nadal jest dość dużo, jednak geometria roweru, mimo wszystko stosunkowo mała waga sprawia, ze tym rowerem jeździ się zupełnie inaczej, niż wspomnianym wcześniej Unibike Explorerem.

Oznaczyłem ten rower wersją 1.0 , ponieważ jest to baza do dalszej rozbudowy i modyfikacji. Narazie przejechałm nim jakieś 200km i sprawuje się dobrze.

[łatośłętka]

Pochwalę się i ja swoim "wynalazkiem".

/.../

Oznaczyłem ten rower wersją 1.0 , /.../

  (jalubię)

[Borafu]

Trochę różnie rozumiemy pojęcie "mała waga"  no i wolnobieg 7 rzędów... ale najważniejsze że jesteś zadowolony.

[qbotcenko]

Warsztat narzedziowy masz, samodzielne składanie zakończone sukcesem więc pozostaje Ci życzyć dalszych upgrade'ów

Mnie od wielu lat chodzi po łysinie kupno starej ramy Fahrrad manufaktur i wstawienie współczesnych bebechów - nie wiem do czego miałbym taki rowe używać, ale chciałbym mieć 

[PiKa]

Unibike wg producenta waży 17 kg, nie zyskałeś zbyt wiele

[TripRider]

(jalubię)

 

Trochę różnie rozumiemy pojęcie "mała waga"  no i wolnobieg 7 rzędów... ale najważniejsze że jesteś zadowolony.

Wspomnianym Unibikem jeżdziłem raczej w pełni "osakwowany", z torbą na kierownvcę itd. Wszystko razem ważyło ok. 35kg, dlatego wspomniałem, że te niecałe 16kg w TripRiderze to stosunkowo mała waga.
Jeśli chodzi o wolnobieg, to fakt, tutaj mogłem kupić kasetę 8 lub nawet 9 rzędową. Ten wolnobieg był jednak w dobrej cenie w komplecie z kołem i stwierdziłem, że na początek wystarczy.

Warsztat narzedziowy masz, samodzielne składanie zakończone sukcesem więc pozostaje Ci życzyć dalszych upgrade'ów

Mnie od wielu lat chodzi po łysinie kupno starej ramy Fahrrad manufaktur i wstawienie współczesnych bebechów - nie wiem do czego miałbym taki rowe używać, ale chciałbym mieć 

To mój pierwszy składak i musze przyznać, ze zaczęło mnie to fascynować. Na Olx można znaleźć różne cudeńka w bardzo przyzwoitych cenach, a później to już tylko własna inwencja i umiejętności.

Unibike wg producenta waży 17 kg, nie zyskałeś zbyt wiele

Fakt, bardzo niewiele bo coś ok. 1kg. Powiem szczerze, ze trochę się tym zaskoczyłem, bo myślałem, że ta rama będzie sporo lżejsza. Ale jak kupowałem to nie miałem żadnej wagi ze sobą i tak już zostało.

Jednak tak jak pisałem  wcześniej - osakwowany Unibike ważył dużo więcej. Ponadto w oryginale miał on opony Schwalbe Smart 2,25'' z terenwoym bieżnikiem. Ciężko się na tym jeździło. Zmieniłem na Continentale 2,1''. Było lżej, ale dalej ciężko .

W Tripriderze opony SemiSlick 700x40c (1,6'') oraz całkowicie odmienna geometria sprawiają, że jeździ się zupełnie inaczej (czyt. lepiej).

Z czasem jednak zajdą tu pewnie korekty, typu zmiana wolnobiegu na kasetę z większą liczbą przełożeń, a co za tym idzie również przerzutek i manetek. Kiedyś może nawet ramę na aluminiową.

Tymczasem cieszę się tym co mam .

[Król Julian]

Wspomnianym Unibikem jeżdziłem raczej w pełni "osakwowany", z torbą na kierownvcę itd. Wszystko razem ważyło ok. 35kg, dlatego wspomniałem, że te niecałe 16kg w TripRiderze to stosunkowo mała waga.

Dziwnie podajesz te wagi. Przecież 16kg w TripRider 1.0 to waga "czystego" roweru. Nie możesz go porównywać z Unibikiem z załadowanymi sakwami, bo tylko wtedy mógł on ważyć 35kg. W pełni rozumiem jednak Twoja satysfakcję ze złożenia roweru. Moja żona od dawna podejrzewa mnie, że grzebię w rowerach nie z konieczności ich serwisowania ale z atawistycznej rozkoszy czynienia tego. Co oczywiście jest pomówieniem

Z innej beczki to od jakiegoś czasu, całkiem teoretycznie, spoglądam na turystyczne ramy karbonowe. Mam tu na myśli ramę full-carbon jednak z geometrią "turystyczną" = wygodną i w pełni zaoczkowaną. I żadna taka mi nie wpadła w oko. Albo sa ramy sportowe, albo jak np NYK od Rometa, nawet jak jest carbonowy to nie ma żadnych oczek i geometrię zbliżoną już mocno do szosy. Zastanawiam się nad tym, bo powszechne są opinie, że karbon wytrzymałością przewyższa aluminium. Pomijając zatem potencjalne ryzyko uszkodzeń na zgniatanie to dlaczego go nie stosuje się w takich rowerach? Tym bardziej, że taka rama nie musi być ekstremalnie wycieniowana.
Złożyć rower na takiej ramie to byłoby ciekawe doświadczenie, tak się mi wydaje

[TripRider]

Dziwnie podajesz te wagi. Przecież 16kg w TripRider 1.0 to waga "czystego" roweru. Nie możesz go porównywać z Unibikiem z załadowanymi sakwami, bo tylko wtedy mógł on ważyć 35kg.

Racja. Pewnie wzięło się to stąd, że szeroko pojęta wygoda jazdy (głównie po asfalcie) jest zdecydowanie wyższa w TripRiderze i tak siłą rzeczy zastosowałem takie porównanie, które jest faktycznie, takie niekompatybilne.
Suma sumarum to 1,2kg mniej. W Unibiku są jeszcze stalowe (?) błotniki i bagażnik, więc sama rama ma pewnie zbliżoną wagę.
Tak jak pisałem wcześniej: geometria, sztywny widelec, węższe opony sprawiają, że ten rower jest dla mnie wygodniejszy i szybszy.

Warsztat narzedziowy masz, samodzielne składanie zakończone sukcesem więc pozostaje Ci życzyć dalszych upgrade'ów (...)

(...) W pełni rozumiem jednak Twoja satysfakcję ze złożenia roweru. (...)

Gwoli ścisłości. Samodzielnie znalazłem na Olx rower, rozebrałem go na części, skompletowałem wszystkie nowe elementy i poskładałem. To moja pierwsza "zabawa" tego typu, a całą wiedzę czerpię z Youtube itp., więc ostatecznie musiałem odwiedzić serwis rowerowy w celu usnięcia pewnych niedociągnięć.
Z każdym upgradem tego roweru lub innych będzie pewnie (mam nadzieję) lepiej... 

[MCsubi]

Proponuję dodać do specyfikacji "ZINN I SZTUKA SERWISOWANIA ROWERU GÓRSKIEGO", najlepszy podręcznik na początek.
Kierunek masz słuszny.

[Borafu]

Proponuję dodać do specyfikacji "ZINN I SZTUKA SERWISOWANIA ROWERU GÓRSKIEGO"

I to jest bardzo słuszna koncepcja!
To będzie jedne z lepiej wydanych 35 zł.
Nie znając książki i nie mogąc jej przejrzeć, na próbę ściągnąłem jakiegoś lewego pdfa i zaraz potem kupiłem normalną papierową wersję.

[TripRider]

Proponuję dodać do specyfikacji "ZINN I SZTUKA SERWISOWANIA ROWERU GÓRSKIEGO", najlepszy podręcznik na początek.
(...)

I to jest bardzo słuszna koncepcja!
To będzie jedne z lepiej wydanych 35 zł.
(...)

Ta pozycja już od jakiegoś czasu znajduje się u mnie na półce, chociaż muszę przyznać, że dotychczas traktowałem ją nieco po macoszemu... Trzeba będzie nadrobić zaległości.

[łatośłętka]

A ta BBT książka jest git?, kupna warta?

[Turysta]

Ja mam, a gdybym nie miał, to chciałbym mieć. :-)

[łatośłętka]

Poznałem odp.
Dziękuję. 

[TripRider]

A ta BBT książka jest git?, kupna warta?

Turysta już odpowiedział, dodam jednak kilka słów od siebie.

Dla mnie książka świetna. BBT opisany na wskroś i wszerz. Od wszelkich podstaw i wyjaśnień do obszernych cytatów wspomnień poszczególnych uczestników. Myślę, że jest to książka dla każdego usera z tego forum.

P.S. Moja przygoda z rowerem zaczęła się jakieś dwa lata temu kiedy w internecie natknąłem się na bloga Turysty. W jeden wieczór i dużą część nocy przeczytałem wszystkie wpisy odnośnie Maratonu Północ-Południe, BBT czy rajdów na orientację. Później były jeszcze blogi Waxmunda, Wilka i Kota (Marzeny). Jakbym trafił na jeszcze inne wspomnienia tego typu to pewnie też bym czytał do rana...
 P.S.2. Tym bardziej mi miło, że Turysta wypowiedział się w tym temacie, nawet jak zrobił to przypadkiem i nieco off top .