PS. wszystkich forumowiczów (i nie tylko) zapraszam tym razem na PK w Sandomierzu na 771 km, gdzie pomarańczowa ekipa Rowerowego Lublina będzie miała zaszczyt obsługiwać zawodników/zawodniczki BBT, tak jak to miało miejsce w latach poprzednich na innych PK. Na punkcie będziemy mieli zestaw wszystkich niezbędnych kluczy rowerowych, z pewnością znajdzie się zestaw linek do przerzutek/hamulców, a i będzie możliwość nasmarowania napędu Do zobaczenia!
Zapewne zasadą tych kremów jest natychmiastowe działanie, przywracanie struktury tkanki, rewitalizacja, co w warunkach samej jazdy jest raczej nie do uzyskania jeśli tyłek ciągle jest pocierany i dlatego może właśnie lepiej pozostawić skórę w spokoju aż do finiszu. Zamiast drażnić cztery litery i kremem i siodełkiem, lepiej ograniczyć wszelką ingerencję do minimum. Organizm sam się znieczula, a głowa też po jakimś czasie ma to gdzieś.
Zmiana spodenek i kąpiel przynoszą więcej pożytku niż super kremy kolarskie nieprzewidziane dla długodystansowców.
Na bagno to zdecydowanie umycie dupy pomoże - czyli woda plus mydło.
Z tym punktem to Was chyba na niezłą minę wsadzili, mnóstwo narzekań na trasie na to słyszałem. Lokalizacja bez głowy, pomiędzy Wisłą i jej starorzeczem, a to w godzinach wieczornych, gdy dojechało chyba najwięcej ludzi - to oznaczało miliony komarów.
Nie Wasza wina, ale sumarycznie to ten punkt wypadł słabiutko.
Odnośnie punktu w Sandomierzu na grupie 1008 wywiązała się dyskusja, w której zwróciłem uwagę na to samo o czym tutaj napisałem. Napisałem czysto merytorycznie, bo ewidentną wpadką organizacyjną jest to, że zawodnicy jadący w limicie zastają punkt zamknięty w środku nocy; zresztą parę osób z Was na pewno czytało to na FB i wie, że była to krytyka czysto merytoryczna, bez żadnych złośliwości.Robert Janik w odpowiedzi natychmiast zaczął robić w moim kierunku złośliwe wycieczki osobiste, a chwilę po tym usunął mnie z grupy 1008 na FB. Jak widać na BBT już zaczyna obowiązywać klasyczne "Łubu dubu, niech żyje nam Prezes naszego klubu".Na całe szczęście mamy już wiele innych alternatyw wyścigowych niż Puchar Polski
Skoro przyszedłeś pożalić się na forum, to powiem tak: Twoje "merytoryczne uwagi" osoby najbardziej zaangażowane w organizację PK Sandomierz odebrały jako wiadro pomyj...
Skoro przyszedłeś pożalić się na forum
Twoje "merytoryczne uwagi" osoby najbardziej zaangażowane w organizację PK Sandomierz odebrały jako wiadro pomyj. Uważam że problemy PK w Sandomierzu już rozwiązałeś i to dość radykalnie.
Dobrze że masz jeszcze inne imprezy niż Puchar Polski. Bo być może pozostałe PK pozostaną.
Cytat: Robert1008 w 26 Sie 2020, 21:06Skoro przyszedłeś pożalić się na forumNie przyszedłem się pożalić - tylko napisać jak traktujesz ludzi prezentujących czysto rzeczową krytykę. Nie spodziewałem się zupełnie po Tobie takiego zachowania, niestety zaczyna u Ciebie obowiązywać czysto korporacyjne podejście.Cytat: Robert1008 w 26 Sie 2020, 21:06Twoje "merytoryczne uwagi" osoby najbardziej zaangażowane w organizację PK Sandomierz odebrały jako wiadro pomyj. Uważam że problemy PK w Sandomierzu już rozwiązałeś i to dość radykalnie.Jak odebrały moją krytykę te osoby - niewiele mnie interesuje, ja w przeciwieństwie do Ciebie nie mam z nimi żadnych związków, nie mam wobec nich żadnych zobowiązań i dlatego mogę pisać szczerze, a nie lukrować. A to jak moja krytyka wyglądała, czy była merytoryczna, czy nie - każdy może sobie przeczytać na FB (jeśli jeszcze tego wątku nie skasowałeś). Punkt był ewidentną wpadką (bo inaczej nie da się nazwać sytuacji, gdy osoby dojeżdżające w środku nocy zastają go zamknięty), podobnie otwarty namiot i komary, a Ty udajesz, że wszystko było OK. A napisanie o tym to dla Ciebie wylewanie wiadra pomyj.Cytat: Robert1008 w 26 Sie 2020, 21:06Dobrze że masz jeszcze inne imprezy niż Puchar Polski. Bo być może pozostałe PK pozostaną.Tak szczerze - to nie bardzo żałuję. W tym roku przez awarię roweru nie wyszedł mi ten start od strony sportowej i myślałem o kolejnym starcie w 2022, by poprawić wynik. Ale myślałem z zagryzionymi zębami. Wyścig jest świetny pod względem atmosfery, tych setek rowerzystów na trasie. Ale trasa dla człowieka który jeździł w mnóstwie różnych wyścigów i polskich i zagranicznych - jest po prostu fatalna. Zatrzymałeś się Robercie w roku 2005, gdy jechała pierwsza edycja i stoisz w miejscu, podczas, gdy świat odjechał mocno do przodu. Setki km ruchliwych krajówek, z roku na rok coraz mocniej obłożonych samochodami - a Ty nic z tym nie robisz, żadnych zmian nie próbujesz. I później ludzie walą nocą po DK19 bez pobocza i ze stadami mijających ich tirów. Naprawdę mnie rozbawiło użalanie się sędziego na mecie wyścigu na to, że zawodnicy w dzień na Pomorzu nie używali światełek z tyłu i że musimy dbać o bezpieczeństwo. Jak można mówić o tym dbaniu o bezpieczeństwo jak się puszcza kolarzy na najbardziej chamskie krajówki w Polsce, krajówki z ogromnym ruchem? Przecież to całkowity brak konsekwencji!Ja wiem jak trudno jest taką imprezę zorganizować. Ale zdaj sobie sprawę z jednej ważnej sprawy. Jak coś ludziom obiecujesz, to jak to nie zostanie spełnione to oni później będą się czepiać, dokłądnie tak jak w przypadku Sandomierza. W tym roku na wielu punktach było ubogo, ja po wypasach na Pierścieniu nastawiałem się na sporo więcej. A w Ustrzykach nawet wody nie było i nabierałem kranówkę, po której na metę dojechałem z rozwolnieniem. Z menu na punktach - dalej stoisz w miejscu, wielokrotnie ludzie na diecie wege (których z roku na rok wyraźnie przybywa) prosili o wybór, a dostają gulaszową i żurek. Po prostu przy tej opłacie wpisowej nie da się porządnie zorganizować aż tylu punktów i zawsze będzie ileś byle-jakości. Dlatego IMO lepiej jest skończyć z gigantomanią i zorganizować z 4-5 punktów z pełnym wypasem, a pozostałe ograniczyć tylko do wody i batoników. A najważniejsze, by było wiadomo co będzie, a nie że liczymy na coś porządnego, a wpakujemy się na jakąś wodnistą zupę, czy byle jaki żurek, którym guzik się najemy. Jaki sens ma w ogóle ładować bardzo tłuste mięsne zupy, zamiast dać klasyczny rosół czy pomidorówkę? Kiedyś punktów z pełnym menu obiadowym było kilka, teraz było to jedynie w Starachowicach.