Kolega to od Starachowic chyba inna trasą jechał?Jaki Kazimierz? My wszyscy przez Sandomierz.
Patrzę sobie na klasyfikację i tu mamy ciekawostkę - jedna przedstawicielka płci pięknej przejechała w czasie poniżej 48 godzin, a w zasadzie poniżej 45 godzin.
To ja jeszcze wspomnę o moim koledze.
Z tego co pisałeś i piszesz wynika jednoznacznie, że to Ty chciałeś nie on.
Może plan jazdy się posypał, ale nadal broda Waxa była na szali
Cytat: zly-sze w 28 Sie 2020, 10:51Z tego co pisałeś i piszesz wynika jednoznacznie, że to Ty chciałeś nie on.No właśnie, jak pisałeś już parę razy, że ciągle go trzeba mobilizować, że się łatwo poddaje - to taka osoba na 1000km małe szanse by sobie poradziła. Bo ten dystans przytłacza, na dobowej trasie jak zaczyna boleć i zostanie 200km to mety, to jeszcze to jakoś idzie. Ale jak masz do mety 600-700km i zaczynasz się rozklejać to nic z tego nie będzie. I jak sam nie masz w sobie siły psychicznej i motywacji by swoje odcierpieć to żaden kolega nie pomoże. Taka jazda to przede wszystkim walka z własnymi słabościami.Ja byłem bardzo bliski wycofu, wysiadły mi przerzutki elektryczne po 600km, miałem poważny powód by zrezygnować z jazdy. Ale mimo, że mi się rozsypał plan jazdy na wynik - to znalazłem w sobie motywację i BBT ukończyłem, całe ostatnie 400km z górami robiąc na singlu z przełożeniem 50-25 . Czasu wielkiego nie zrobiłem (choć okolice 53h to żaden powód do wstydu), ale miałem wielką satysfakcję, że się nie dałem okolicznościom.
Willku, napiszesz coś więcej na temat tej awarii? Jaka mogła być jej przyczyna, czy została jakoś "sprowokowana" przez ciebie, i czy zmienia ona twoją opinię na temat elektroniki w kontekście ultra?
A teraz: Obejrzyj kalendarz wyścigów, porównaj z tymi która miały się odbyć i tymi które się odbyłyOpisz dlaczego tak się stało.Teraz dalej:Wykasuj cały Puchar Polski (forum nie lubi Janika, Huzara, Dobrochowskiego, Oberdy)Dużo pozostało? .Zostało kilka ciekawych. A jesli by wykasowano cały puchar polski to powstały by nowe maratonybo świat nie lubi próżni. Maratony są dla zawodników a nie dla organizatorów.Dla tego ja nie wystaruje juz nigdy w PTJ szkoda moich nerwóch na Maraton 1000 dziur.