Przykro mi, ale nie zrozumiałeś :-(
(...) a ludzi o tym piszących usiłujesz przedstawiać jako pieniaczy co o niczym nie mają pojęcia, albo wyśmiewać tekstami o diecie w szabas czy dla rastafarian (...)
żadnej relacji z wyścigu jeszcze nie ma, więc wrzucam moją
My tu gadu-gadu, a tymczasem żadnej relacji z wyścigu jeszcze nie ma, więc wrzucam moją z tego mocno niecodziennego dla mnie przejazdu http://wilk.bikestats.pl/1888049,Baltyk-Bieszczady-Tour-2020.html
Z tego co pisałeś i piszesz wynika jednoznacznie, że to Ty chciałeś nie on.
No właśnie, jak pisałeś już parę razy, że ciągle go trzeba mobilizować, że się łatwo poddaje - to taka osoba na 1000km małe szanse by sobie poradziła. Bo ten dystans przytłacza, na dobowej trasie jak zaczyna boleć i zostanie 200km to mety, to jeszcze to jakoś idzie. Ale jak masz do mety 600-700km i zaczynasz się rozklejać to nic z tego nie będzie. I jak sam nie masz w sobie siły psychicznej i motywacji by swoje odcierpieć to żaden kolega nie pomoże. Taka jazda to przede wszystkim walka z własnymi słabościami.Ja byłem bardzo bliski wycofu, wysiadły mi przerzutki elektryczne po 600km, miałem poważny powód by zrezygnować z jazdy. Ale mimo, że mi się rozsypał plan jazdy na wynik - to znalazłem w sobie motywację i BBT ukończyłem, całe ostatnie 400km z górami robiąc na singlu z przełożeniem 50-25 . Czasu wielkiego nie zrobiłem (choć okolice 53h to żaden powód do wstydu), ale miałem wielką satysfakcję, że się nie dałem okolicznościom.
Pamiętam jak w 2018 Karol Wróblewski (wówczas czołowy zawodnik, który walczyłby o wygraną) zrezygnował ze startu właśnie z powodu diety, bo poprosił Cię o goły makaron na paru punktach, by po prostu była możliwość nie dodawania do niego sosu mięsnego i nawet tego mu odmówiono
Ciekawe te wspomnienia. Ja pamiętam, że Karol nie wystartował, bo zepsuło mu się auto po drodze do Świnoujścia.
Ja napiszę tak jak nie będę w dyspozycji rozmienic 4 z przodu to w 2022 nie wystartuje. Na oko lo 200 km zrobiono mi z zdjęcie w moim normalnym rynsztunku czyli bez zjebanego kasku kategori solo A dzień później toyota czcić na rejestrację ZK miała mnie 5 razy na 200 km ten tempa nie miałem na zwycięstwo. Więc inwigilacja pełna gęba. Napisze najbardziej kulturalnie jak potrafię. Leje zimnym moczem na takie maratony bo ciepłego szkodą.