Autor Wątek: BBTour 2020  (Przeczytany 82044 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19891
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 00:48 »
Naprawdę ktoś to tak odebrał, że się mądrzę niczym jakaś profesorka? :D

Lepsze będzie zapytać kto tego tak nie odebrał, bo tych łatwiej policzyć  ;)

Dajesz tu nam rady sprzętowe jak weteran, to może zacytujmy fragment Twojej relacji z ostatniego nieukończonego Pierścienia by pokazać jak Ty sama sobie radzisz z logistyką
Cytuj
Kilka uwag i własnych spostrzeżeń z trasy i po.

- zbyt późny przyjazd. Problem znany już z 2017 roku ale nie do końca jego rozwiązanie zależy tylko ode mnie obecnie
- Nienaładowany duży powerbank 8x18650. Może nie będę tego komentowała...
- brak czasu i nieprzymocowanie białych lampek do roweru
- brak krótkich spodenek (pakowanie na ostatnią chwilę, jea!)
- nieprzygotowana latarka do kierownicy
- brak śrubki do patyka Gopro
- tubka z kremem do opalania rozwalająca się w torbie i brudząca bluzę rowerową
- Duże powerbanki, brak mniejszych do pożyczenia czy zabrania ze sobą
- nieprzypięty - i niesprawdzone położenie - duży powerbank
- brak zaplanowanego miejsca na doczepienie tymczasowe jakichs butelek czy ubrania

Ten powerbank 8x18650 i to jeszcze nienaładowany to już muszę przyznać, że prawdziwy hit  :lol:
Tak więc nie zgrywaj nam tu wielkiego fachowca od logistyki maratonowej skoro popełniasz szkolne błędy typu braku miejsca na bidon (i w efekcie konieczność tankowania między punktami, co oznacza bezsensowne straty czasu), wożenie bezużytecznej prawie pół kilogramowej cegły, czy niezabranie krótkich spodni na upalny maraton.

Oczywiście na każdej imprezie jak BBT zdarzają się kosmici (jak ci ludzie bez rękawków i kurtek), ale to są pojedyncze przypadki, nie norma i nie można tego porównywać z jazdą na systemie bezdętkowym, bo to zupełnie inna kategoria. W tym roku np. opowiadał mi Wojtek Łuszcz, że spotkał na trasie kolesia, który nie potrafił dętki w rowerze zmienić bo nigdy tego nie robił - i musiał mu pomagać. Jak się taki rodzynek dał radę zakwalifikować do BBT (to jednak trzeba sporo jeździć i pewien poziom reprezentować) - to już niezła ciekawostka ;)


A w temacie - to odnoszę wrażenie, że trochę nie rozumiesz idei ścigania się w ultra (czyli jechania na dobry wynik, a nie na samo ukończenie). Piszesz o tym przygotowaniu jak na dużą wyprawę, by być przygotowanym na każdą ewentualność. Ale sztuką dobrego przygotowania na ultra wcale nie jest zabranie rzeczy na każdą hipotetyczną możliwość jaką na trasie możemy spotkać, tylko niezbędnego minimum z jakim sobie damy radę. A w razie, gdy minimum okazuje się za małe - to nadrabianie własną twardością.  Bo wyścig to nie wyprawa - i z tego się podśmiewał Podjazdy w tej aluzji z Extrawheelem.

Zabieranie rzeczy na każdą ewentualność - to z reguły domena ludzi z mniejszym doświadczeniem. Ci z większym znają swoje potrzeby lepiej i nie muszą wozić pełnych sakw. Na maraton rozgrywany w lecie często wystarczą nogawki, rękawki i cienka kurtka oraz komplet podstawowych narzędzi, a przy przepakach nawet tego nie trzeba wszystkiego naraz wozić.

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 09:54 »
Wywołany do tablicy i bez żadnej większej przyjemności:

@MartinK - tak tak, znakomity system. Ile czasu straciłeś na wymianie 1 opony w swoim rowerze 20 sierpnia? W ilu sklepach rowerowych byliśmy? O której godzinie byłeś na Dworcu Zachodnim, a o której wyjechaliśmy z Warszawy?

Byliśmy w dwóch sklepach. Dlaczego miałbym porównywać czas zakładania opony przed maratonem i związanej z tym jazdy po mieście z czasem naprawy ewentualnej awarii podczas wyścigu ? Idąc tym tokiem rozumowania używanie szytek jest zupełnie bez sensu bo trzeba je zagruntować i przykleić a to zajmuje dużo czasu. Poza tym mam wrażenie że nie pamiętasz dlaczego błąkaliśmy się po mieście - chodziło nie tylko o znalezienie opony ale przede wszystkim kompresora po to właśnie by nie wyglądać jak ów szajbajk. Nowa opona musi ułożyć się na obręczy. Rozumiem że nigdy nie widziałaś w realu jak zakłada się taką oponę ?

Zresztą jaki sens mieć bezdętkową, skoro w razie przebicia zakłada się dętkę?

Nie, nie znam się na oponach bezdętkowych, nie jestem fachowcem

Jeszcze jedna rzecz odnośnie opon bezdętkowych.
@MartinK - czy to Ty wspominałeś, że przy kołach z obręczą stożkową miałeś poczucie dodatkowego jakby napędu po rozpędzeniu, że aż trudno było zatrzymać?

Nie. Wspominałem o tym, że przy obręczach stożkowych po osiągnięciu pewnej prędkości następuje efekt "bang" polegający na tym, że łatwiej utrzymać zadaną wysoką prędkość. Nie ma to nic wspólnego z zatrzymywaniem i nic wspólnego z bezdętkami.

Tak czy owak, ten płyn z mieszaniny wody która się przedostała do środka+owo mleczko to doskonały dodatkowy obciążnik, który koniec końców zbierze się w 1 miejscu. Czyli dostaniecie niewyważone koło.

 :o :o :o

Nie, nie znam się na oponach bezdętkowych

Naprawdę ktoś to tak odebrał, że się mądrzę niczym jakaś profesorka?

Tak.

Offline Mężczyzna Fagetus

  • Wiadomości: 264
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 18.03.2016
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 10:42 »
Na szosie póki co bezdętek nie używałem, w MTB to już ładnych parę lat. I jedno jest pewne, "sposobami" często się udaje, ale nie zawsze - i wtedy można osiwieć :) Czasem wystarczy założyć oponę, dmuchnąć zwykłą podłogową pompką i voilà - gotowe. Czasem ani woda, płyn do mycia, mydliny, mleczko, taśma klejąca, ba, nawet kompresor u wulkanizatora nie pomogą. Ma być tak - szczelna obręcz (lepiej fabrycznie, no ale z braku laku dobra taśma też daje radę), dobre zaworki, opony TLR ("zwykłe" też dają radę, ale często mają wszędzie mikropory, które z dętką nie mają znaczenia, ale w wersji tubeless powietrze sączy się i trzeba dopompowywać. Mleczko uszczelni, ale z uwagi na rozmiar dziurki nie utworzy się stabilny gumowy czop) i dedykowany kompresor. Kilka razy próbowałem z opornym kołem podejść do wulkanizatora którego mam pięćset metrów od domu, i bodaj dwa razy nic to nie dało - podejrzewam niejasno że o ile ciśnienie jest tam OK to przepływ chwilowy jest niewystarczający. Rant opony samochodowej jest bardzo sztywny i po wciśnięciu na felgę już jest dość dobrze na niej osadzony (szczelnie), w rowerowej, zwłaszcza zwijanej szczeliny są sakramenckie, i dlatego tak istotny jest ten pierwszy "strzał" powietrza, i dlatego tak dobrze sprawdzają się te airtanki czy samoróbki z gaśnicy czy innych np. PET-ów. Pompujemy na maksa żeby opona się do końca ułożyła, spuszczamy ostrożnie powietrze, wykręcamy wkład wentylka, wlewamy mleczko (strzykawka setka z wężykiem), wkręcamy wkład, pompujemy i jak dobrze pójdzie mamy pół roku spokoju. I na pewno trwa to krócej niż ten filmik z szajbajka :)

Offline gocu

  • Wiadomości: 99
  • Miasto:
  • Na forum od: 04.04.2013
    • Rower i góry.
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 16:08 »
Czasem ani woda, płyn do mycia, mydliny, mleczko, taśma klejąca, ba, nawet kompresor u wulkanizatora nie pomogą.

U mnie dużo zmieniła... pasta do smarowania opon od wulkanizatora. Przy jakiejś wymianie opon samochodowych pogadałem o bezdętkowych w rowerze, facet odpalił mi tak ze 100g tego smarowidła, (szukałem wcześniej, ale widziałem dostępne tylko olbrzymie puszki po parę kilogramów ;) - i probolemy z uszczelnianiem się zniknęły. Ta pasta jest na tyle gęsta że łatwo ja zaaplikować na rant opony - i żaden kompresor (który oczywiście i tak jest potrzebny, pompką stacjonarną tylko czasami udaje mi się uszczelnić oponę, małą, przenośną -  nigdy mi się nie udało) nie ma prawa być za słaby ;)

Aha - bezdętkowe zakładam tylko do roweru MTB aby umożliwić sobie zjazdy przy ciśnieniu niewiele  powyżej 1 bara, w przełajówce czy szosówce nie ma to dla mnie sensu - więcej kłopotów niż korzyści.
« Ostatnia zmiana: 6 Wrz 2020, 20:04 gocu »
gocu

Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 19:37 »
Lepsze będzie zapytać kto tego tak nie odebrał, bo tych łatwiej policzyć  ;)
Dajesz tu nam rady sprzętowe jak weteran, to może zacytujmy fragment Twojej relacji z ostatniego nieukończonego Pierścienia by pokazać jak Ty sama sobie radzisz z logistyką

Ależ Wilku - ja tego Pierścienia ukończyłam, wszak dystans mniejszy wynosił bodaj 300 czy tam 330km, a ja zrobiłam 375 :D Medal mam! :D

[ciachu ciachu... moja lista zapomnień i braków]

Zgadza się, nie przygotowałam się do tego startu najlepiej, na obiekt zajechaliśmy kiedy już się zaczynało ściemniać no i cóż. Po ciemku się wielu rzeczy nie zrobi wśród komarów...

Ten powerbank 8x18650 i to jeszcze nienaładowany to już muszę przyznać, że prawdziwy hit  :lol:
Tak więc nie zgrywaj nam tu wielkiego fachowca od logistyki maratonowej skoro popełniasz szkolne błędy typu braku miejsca na bidon (i w efekcie konieczność tankowania między punktami, co oznacza bezsensowne straty czasu), wożenie bezużytecznej prawie pół kilogramowej cegły, czy niezabranie krótkich spodni na upalny maraton.

1. Tenże powerbank to jest właśnie cos, czego zdaje się nikt wśród startujących nie miał. Widać to było ewidentnie na BBT, gdzie na Starachowicach co i rusz pojawiał się ktoś ze smartfonem do naładowania. A często nawet i bez ładowarki...
A gdybym ja na PK nie siedziała, zaopatrzona w moje 2 wielkie rozgałęziacze + mój bęben 50m kabla? A gdyby Robwer w Płotach nie dał mi "pająka" z kabelkami? Co wtedy? Ilu z Was by nie miało jak nawigować?
Zresztą na PTJ też ludzie korzystali z moich rozgałęziaczy podpiętych do skrzynki :D

2. Miejsce na bidon - ja mam 3 koszyki na bidon. I jeszcze byłabym w stanie doczepić kolejne koszyki czy butelki do roweru bo u mnie (jak zwykle) trytytek pod dostatkiem.

3. Półkilogramowa cegła? Na samej elektronice u mnie jedzie na rowerze pewnie z 2kg. Ale dzięki temu ja nie muszę szukać drogi dzwoniąc do Organizatora z pytaniem gdzie jestem i gdzie się zgubiłam, jak to poniektórzy z Was... :>>>>>
Albo inne pytanie do Organizatora: "złapałem dętkę, co mam zrobić???"... KUPĘ. KUPĘ ZRÓB. :>>>>>

Co do pół cegły to polecam taki wynalazek, który wystarczył mi na ~18h jazdy z ładowaniem non stop smartfona, 6x 18650: https://tiny.pl/7j7f1

Oczywiście na każdej imprezie jak BBT zdarzają się kosmici (jak ci ludzie bez rękawków i kurtek)

Kosmici? Wiekszość z Was to kosmici co jadą mając ze sobą malutka, 1 litrową torebeczkę pod siodełkiem. Jak rozumiem mają w niej łatki do detek pewnie i... A nie, czekaj. Pompki nie wożą, więc pewnie potem na trasie dopompowują powietrze jak znajdą lepszą sprężarkę na trasie. Całe szczęście w niektórych ultra trasa leci co najmniej po DW więc jest szansa że lepsza stacja się znajdzie. Ale to i tak liczenie jak na wygraną w Dużego Lotka bo nigdy nie wiecie czy ów kompreso na stacji będzie czynny. A co, jeśli jakiś drecholek tubylec urwał wąż z nudów?

A w temacie - to odnoszę wrażenie, że trochę nie rozumiesz idei ścigania się w ultra (czyli jechania na dobry wynik, a nie na samo ukończenie). Piszesz o tym przygotowaniu jak na dużą wyprawę, by być przygotowanym na każdą ewentualność. Ale sztuką dobrego przygotowania na ultra wcale nie jest zabranie rzeczy na każdą hipotetyczną możliwość jaką na trasie możemy spotkać, tylko niezbędnego minimum z jakim sobie damy radę. A w razie, gdy minimum okazuje się za małe - to nadrabianie własną twardością.  Bo wyścig to nie wyprawa - i z tego się podśmiewał Podjazdy w tej aluzji z Extrawheelem.

Dobrze wiesz ze ja się nie ścigam, ja chcę dojechać na metę. I dla mnie to jest wyprawa bo ten dystans którzy niektórzy zrobili <szacun> w 33:10, ja zrobię (może?) w 70. Jedni wstaną rano w sobotę w Świnoujściu i dzień potem będą jeśli obiad w Ustrzykach, a inni czyli ja spędzą na tej drodze prawie 3 dni. Więc nie dziw się, że podejście jest inne. Ale tak czy owak - trochę samodzielności należy wykazać.
Najlepsze jest to co powiedział kiedyś na jednym z brevetów w Pomiechówku Piotr Niedźwiecki - że to właśnie ci co jadą najdłużej są najbardziej zmęczeni. I tak właśnie jest.
A aluzję @Podjazdy doskonale zrozumiałam jak i pojęłam że @Podjazdy rozumieją potrzeby swoje, ale już innych nie za bardzo. Tak jak i Ty.

Zabieranie rzeczy na każdą ewentualność - to z reguły domena ludzi z mniejszym doświadczeniem.

Mylisz się. To się nazywa odpowiedzialność za siebie. Vide telefony do Organizatora PTJ/BBT/TdP/PW/PZ. Gdzie ludzie dzwonią z pytaniami o takie pierdoły że się mózg lasuje. I oni mają dowody osobiste... I prawa wyborcze...

Ci z większym znają swoje potrzeby lepiej i nie muszą wozić pełnych sakw. Na maraton rozgrywany w lecie często wystarczą nogawki, rękawki i cienka kurtka oraz komplet podstawowych narzędzi, a przy przepakach nawet tego nie trzeba wszystkiego naraz wozić.

A właśnie przepaki... Ty tego nie miałeś przyjemności robić, ale ja owszem - przenosiłam >300 przepaków na hali w Starachowicach i tak:
- jedni praktycznie nic nie mieli
- niektórzy dowalili jakieś puszki z czymś i szkło
- jeszcze inni mieli DWA worki, zapakowane tak jakby mieli rozkładać obozowisko na tydzień na DPK

Osobiście dziwię się strasznie, że RobertJ jeszcze nie wprowadził limitu wagowego i objętościowego na te wory.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1720
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 19:48 »
To jest prawdziwy ultra wątek ;D

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 19:50 »
Też mi się wydaje, że bez tego wątku będzie smutno 😁
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Kobieta martap

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: PL
  • Na forum od: 11.06.2018
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 19:53 »
Aha - bezdętkowe zakładam tylko do roweru MTB aby mozliwość sobie zjazdy przy ciśnieniu niewiele  powyżej 1 bara, w przełajówce czy szosówce nie ma to dla mnie sensu - więcej kłopotów niż korzyści.

A czemu?

Wywołany do tablicy i bez żadnej większej przyjemności:

Zapowiada się bardzo przyjemnie.

Byliśmy w dwóch sklepach. Dlaczego miałbym porównywać czas zakładania opony przed maratonem i związanej z tym jazdy po mieście z czasem naprawy ewentualnej awarii podczas wyścigu ? Idąc tym tokiem rozumowania używanie szytek jest zupełnie bez sensu bo trzeba je zagruntować i przykleić a to zajmuje dużo czasu. Poza tym mam wrażenie że nie pamiętasz dlaczego błąkaliśmy się po mieście - chodziło nie tylko o znalezienie opony ale przede wszystkim kompresora po to właśnie by nie wyglądać jak ów szajbajk. Nowa opona musi ułożyć się na obręczy. Rozumiem że nigdy nie widziałaś w realu jak zakłada się taką oponę ?

Samochodowe widziałam, rowerowe nie. W samochodowych to wygląda zupełnie normalnie, w rowerowych na filmiku Szajbajka wygląda to na wyższą szkołę i czarną magię.
Dlaczego się błakaliśmy nie wiedziałam, wtedy wystarczała mi informacja że w danym sklepie nie zrobią i trzeba jechać do innego. Teraz już wiem, że sama bezdętki bym w garażu u siebie nie założyła, a zatem ten system póki co jest "taki_sobie". Jak dla mnie.

Nie. Wspominałem o tym, że przy obręczach stożkowych po osiągnięciu pewnej prędkości następuje efekt "bang" polegający na tym, że łatwiej utrzymać zadaną wysoką prędkość. Nie ma to nic wspólnego z zatrzymywaniem i nic wspólnego z bezdętkami.

Efekt "bang"? A jakieś dowody na to? Badania? Testy w tunelu aerodynamicznym?
Czy tylko własne odczucia?

Tak czy owak, ten płyn z mieszaniny wody która się przedostała do środka+owo mleczko to doskonały dodatkowy obciążnik, który koniec końców zbierze się w 1 miejscu. Czyli dostaniecie niewyważone koło.
:o :o :o

Nie jest tak?
Zauważ, że ktoś pod Tobą pisze o gęstym smarowidle w kole samochodowym. Gęste smarowidło nie lata sobie po wnętrzu opony i jest go naprawdę mało w porównaniu do tej 100ml mleczka jakie wlewał Szajbajk do opony. Ja tam z fizyki genia nie jestem, ale te 100ml może ważyc i 100g. A skoro koło po zalożeniu opony i napompowaniu waży 1300g to moim zdaniem to jest wystarczająca waga aby powodować dziwne zachowania tego koła.
I patrząc jeszcze na to co napisał @Fagetus - @Martink czy Ty miałeś obręcz i oponę w systemie bezdętkowym czy tylko jedno z nich?

@Hanglopke - może Ty nam opowiesz jak było z Twoimi przygotowaniami na BBT? Co ze sobą zabrałeś, co miałeś w przepakach, ile kg wiozłeś?

Offline gocu

  • Wiadomości: 99
  • Miasto:
  • Na forum od: 04.04.2013
    • Rower i góry.
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 20:01 »
Zauważ, że ktoś pod Tobą pisze o gęstym smarowidle w kole samochodowym. Gęste smarowidło nie lata sobie po wnętrzu opony i jest go naprawdę mało w porównaniu do tej 100ml mleczka jakie wlewał Szajbajk do opony.

Jeśli nic nie  zrozumiałaś - błagam, nie powołuj się na mnie, bo jeszcze ktoś pomyśli że to ja głupoty wypisuję :/

To smarowidło służy do przesmarowania rantu opony żeby ta mogła wskoczyć na obręcz  pod wpływem uderzenia powietrza z kompresora.

Nie ma to nic wspólnego z uszczelnianiem mleczkiem - które musi być do opony wlane!
gocu

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 20:38 »
Nie jest tak?
Zauważ, że ktoś pod Tobą pisze o gęstym smarowidle w kole samochodowym. Gęste smarowidło nie lata sobie po wnętrzu opony i jest go naprawdę mało w porównaniu do tej 100ml mleczka jakie wlewał Szajbajk do opony. Ja tam z fizyki genia nie jestem, ale te 100ml może ważyc i 100g. A skoro koło po zalożeniu opony i napompowaniu waży 1300g to moim zdaniem to jest wystarczająca waga aby powodować dziwne zachowania tego koła.
I patrząc jeszcze na to co napisał @Fagetus - @Martink czy Ty miałeś obręcz i oponę w systemie bezdętkowym czy tylko jedno z nich?
DŻIZAS 😳😳😳
Bez urazy - EOT

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 20:46 »
@Hanglopke - może Ty nam opowiesz jak było z Twoimi przygotowaniami na BBT? Co ze sobą zabrałeś, co miałeś w przepakach, ile kg wiozłeś?

To chyba był plecak....
                                                                 .... plecak pełen przygód.

Niestety brakło miejsca na elektrownię, którą zostawiłem pod Bełchatowem.

Tak na poważnie.
Gdzieś wspominałaś o pisaniu nicków z dużej litery i o szacunku.  Skoryguj jak sama piszesz. Nie chodzi o mój bo mnie to lato a o innych którym piszesz z błędem. Podejrzewam, że z wrodzonej skromnośći  nie zwrócili Tobie uwagi.

"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19891
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 21:03 »
Ależ Wilku - ja tego Pierścienia ukończyłam, wszak dystans mniejszy wynosił bodaj 300 czy tam 330km, a ja zrobiłam 375 :D Medal mam! :D

Jakoś wyniki tego nie chcą uwzględnić, na stronie monitoringu figurujesz jako "WYCOFAŁ SIĘ"  ;)

1. Tenże powerbank to jest właśnie cos, czego zdaje się nikt wśród startujących nie miał. Widać to było ewidentnie na BBT, gdzie na Starachowicach co i rusz pojawiał się ktoś ze smartfonem do naładowania. A często nawet i bez ładowarki...

Nie dlatego, że nie mieli, tylko własnie dlatego, by zamiast powerbanka ważącego 500g wziąć w trasę taki co waży 200g i nie wozić niepotrzebnie dodatkowego ciężaru. Jak jedziesz wyścig ze wsparciem i za owo wsparcie płacisz - to i z tego wsparcia korzystasz. I dlatego wiele osób i tak odpoczywając na punkcie wykorzystuje ten czas do dodatkowego podładowania elektroniki, głównie telefonu, który traktują jak rozrywkę. Ale bez zaglądania do internetu też spokojnie dadzą radę jechać dalej, jak nie będzie możliwości dodatkowego doładowania, a swoje powerbanki używają do ładowania tego co niezbędne - lampek i nawigacji. Mało kto z doświadczonych zawodników używa telefonu jako nawigacji, bo ma to wiele minusów, a dużo większy pobór prądu to minus największy

A gdybym ja na PK nie siedziała, zaopatrzona w moje 2 wielkie rozgałęziacze + mój bęben 50m kabla? A gdyby Robwer w Płotach nie dał mi "pająka" z kabelkami? Co wtedy? Ilu z Was by nie miało jak nawigować?

Niewielu, to głównie ci co jadą wolno i za dużo telefonów na postojach używają ;). Ja miałem małego powerbanka i połowa mi nawet nie zeszła na całej trasie.

3. Półkilogramowa cegła? Na samej elektronice u mnie jedzie na rowerze pewnie z 2kg. Ale dzięki temu ja nie muszę szukać drogi dzwoniąc do Organizatora z pytaniem gdzie jestem i gdzie się zgubiłam, jak to poniektórzy z Was...

Kto konkretnie z nas dzwonił do organizatora, ze się zgubił?
Może kolejny raz zacytujmy Twoją relację z Pierścienia:
Cytuj
100km - ukoppany Locus Map Pro wyprowadza mnie w las. Dosłownie i w przenośni kieruje mnie gdzies na boczną drogę, a z niej na jeszcze inną z której nakazuje skręcić na drogę z... betonowych płyt. Oklaski. No na pewno tamtędy pojadę.

Wozisz tej elektroniki 2kg - a jak widać i tak strzelasz błędy nawigacyjne ;)

Co do pół cegły to polecam taki wynalazek, który wystarczył mi na ~18h jazdy z ładowaniem non stop smartfona, 6x 18650: https://tiny.pl/7j7f1
Aleś mnie zaimponowała tymi 18h pracy z półkilogramowym powerbankiem  ;)
Tyle to mój Garmin wytrzymuje bez ładowania, masz tu najlepszą odpowiedź dlaczego telefon nie jest optymalnym urządzeniem do nawigowania na maratonie.
Kosmici? Wiekszość z Was to kosmici co jadą mając ze sobą malutka, 1 litrową torebeczkę pod siodełkiem. Jak rozumiem mają w niej łatki do detek pewnie i... A nie, czekaj. Pompki nie wożą, więc pewnie potem na trasie dopompowują powietrze jak znajdą lepszą sprężarkę na trasie. Całe szczęście w niektórych ultra trasa leci co najmniej po DW więc jest szansa że lepsza stacja się znajdzie. Ale to i tak liczenie jak na wygraną w Dużego Lotka bo nigdy nie wiecie czy ów kompreso na stacji będzie czynny. A co, jeśli jakiś drecholek tubylec urwał wąż z nudów?

Nie kosmici, tylko dobrze przygotowani zawodnicy. Oni w przeciwieństwie do Ciebie dadzą sobie radę z małą podsiodłówką i 5kg bagażu nie potrzebują. To właśnie Ty z tak wielkim bagażem jesteś kosmitą i później płacisz za to cenę na podjazdach, a nie ci co potrafią bagaż zoptymalizować. BBT to jest taka impreza, gdzie naprawdę nie ma większej potrzeby brania czegoś więcej niż niewielka podsiodłówka i torebeczka na ramę. Są przepaki, można część bagażu oddać na wybranych punktach - pełen wypas pod tym względem.

A narzędzia niezbędne do samodzielności na takim wyścigu - to ważą może ze 300-400g, zestaw pompka, łyżki, dętka, łatki, imbusy starczy niemal każdemu, do tego jeszcze można dodać ściągacz do łańcucha i spinkę - i już pełen wypas. Spokojnie się to zmieści do maleńkiej podsiodłówki, więc niespecjalna jest potrzeba brać wiele więcej bagażu.


WuJekG

  • Gość
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 21:19 »
@Podjazdy - nie rozumiem co ten efekt ma do mnie
Wypowiadasz się o niektórych sprawach związanych z maratonami z takim przekonaniem, wręcz charyzmą, jakbyś po prostu miała wieloletnie doświadczenie w ultra, kilkadziesiąt imprez za sobą, kilka kontynentów. Ludzie, którzy dużo jeżdżą, coś starają się zasygnalizować, że to nie do końca tak jest... Moim zdaniem podręcznikowy przykład. Tylko zamiast 60-65 percentyla jest 95 percentyl  :lol:
:)

Naprawdę ktoś to tak odebrał, że się mądrzę niczym jakaś profesorka? :D

Tak.

Co do reszty (wypocin): ojapierd***ę...

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5102
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 21:54 »
Bardzo często widzę na ultra zawodników wymieniających opony, często w miejscach, gdzie trudno o kapcia. Zastanawiam się jakie są przyczyny złapania kapcia. Złapaliście kapcia? Napiszcie co było przyczyną.
Ja baaaaardzo dawno na szosie kapcia nie złapałem.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2854
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: BBTour 2020
« 6 Wrz 2020, 22:07 »
Ja jestem ciekawy jak lokalizują dziurę w dętce osoby, które wożą tylko łatki?
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum