Naprawdę ktoś to tak odebrał, że się mądrzę niczym jakaś profesorka?
Kilka uwag i własnych spostrzeżeń z trasy i po.- zbyt późny przyjazd. Problem znany już z 2017 roku ale nie do końca jego rozwiązanie zależy tylko ode mnie obecnie- Nienaładowany duży powerbank 8x18650. Może nie będę tego komentowała...- brak czasu i nieprzymocowanie białych lampek do roweru- brak krótkich spodenek (pakowanie na ostatnią chwilę, jea!)- nieprzygotowana latarka do kierownicy- brak śrubki do patyka Gopro- tubka z kremem do opalania rozwalająca się w torbie i brudząca bluzę rowerową- Duże powerbanki, brak mniejszych do pożyczenia czy zabrania ze sobą- nieprzypięty - i niesprawdzone położenie - duży powerbank- brak zaplanowanego miejsca na doczepienie tymczasowe jakichs butelek czy ubrania
@MartinK - tak tak, znakomity system. Ile czasu straciłeś na wymianie 1 opony w swoim rowerze 20 sierpnia? W ilu sklepach rowerowych byliśmy? O której godzinie byłeś na Dworcu Zachodnim, a o której wyjechaliśmy z Warszawy?
Zresztą jaki sens mieć bezdętkową, skoro w razie przebicia zakłada się dętkę?
Nie, nie znam się na oponach bezdętkowych, nie jestem fachowcem
Jeszcze jedna rzecz odnośnie opon bezdętkowych.@MartinK - czy to Ty wspominałeś, że przy kołach z obręczą stożkową miałeś poczucie dodatkowego jakby napędu po rozpędzeniu, że aż trudno było zatrzymać?
Tak czy owak, ten płyn z mieszaniny wody która się przedostała do środka+owo mleczko to doskonały dodatkowy obciążnik, który koniec końców zbierze się w 1 miejscu. Czyli dostaniecie niewyważone koło.
Nie, nie znam się na oponach bezdętkowych
Czasem ani woda, płyn do mycia, mydliny, mleczko, taśma klejąca, ba, nawet kompresor u wulkanizatora nie pomogą.
Lepsze będzie zapytać kto tego tak nie odebrał, bo tych łatwiej policzyć Dajesz tu nam rady sprzętowe jak weteran, to może zacytujmy fragment Twojej relacji z ostatniego nieukończonego Pierścienia by pokazać jak Ty sama sobie radzisz z logistyką
[ciachu ciachu... moja lista zapomnień i braków]
Ten powerbank 8x18650 i to jeszcze nienaładowany to już muszę przyznać, że prawdziwy hit Tak więc nie zgrywaj nam tu wielkiego fachowca od logistyki maratonowej skoro popełniasz szkolne błędy typu braku miejsca na bidon (i w efekcie konieczność tankowania między punktami, co oznacza bezsensowne straty czasu), wożenie bezużytecznej prawie pół kilogramowej cegły, czy niezabranie krótkich spodni na upalny maraton.
Oczywiście na każdej imprezie jak BBT zdarzają się kosmici (jak ci ludzie bez rękawków i kurtek)
A w temacie - to odnoszę wrażenie, że trochę nie rozumiesz idei ścigania się w ultra (czyli jechania na dobry wynik, a nie na samo ukończenie). Piszesz o tym przygotowaniu jak na dużą wyprawę, by być przygotowanym na każdą ewentualność. Ale sztuką dobrego przygotowania na ultra wcale nie jest zabranie rzeczy na każdą hipotetyczną możliwość jaką na trasie możemy spotkać, tylko niezbędnego minimum z jakim sobie damy radę. A w razie, gdy minimum okazuje się za małe - to nadrabianie własną twardością. Bo wyścig to nie wyprawa - i z tego się podśmiewał Podjazdy w tej aluzji z Extrawheelem.
Zabieranie rzeczy na każdą ewentualność - to z reguły domena ludzi z mniejszym doświadczeniem.
Ci z większym znają swoje potrzeby lepiej i nie muszą wozić pełnych sakw. Na maraton rozgrywany w lecie często wystarczą nogawki, rękawki i cienka kurtka oraz komplet podstawowych narzędzi, a przy przepakach nawet tego nie trzeba wszystkiego naraz wozić.
Aha - bezdętkowe zakładam tylko do roweru MTB aby mozliwość sobie zjazdy przy ciśnieniu niewiele powyżej 1 bara, w przełajówce czy szosówce nie ma to dla mnie sensu - więcej kłopotów niż korzyści.
Wywołany do tablicy i bez żadnej większej przyjemności:
Byliśmy w dwóch sklepach. Dlaczego miałbym porównywać czas zakładania opony przed maratonem i związanej z tym jazdy po mieście z czasem naprawy ewentualnej awarii podczas wyścigu ? Idąc tym tokiem rozumowania używanie szytek jest zupełnie bez sensu bo trzeba je zagruntować i przykleić a to zajmuje dużo czasu. Poza tym mam wrażenie że nie pamiętasz dlaczego błąkaliśmy się po mieście - chodziło nie tylko o znalezienie opony ale przede wszystkim kompresora po to właśnie by nie wyglądać jak ów szajbajk. Nowa opona musi ułożyć się na obręczy. Rozumiem że nigdy nie widziałaś w realu jak zakłada się taką oponę ?
Nie. Wspominałem o tym, że przy obręczach stożkowych po osiągnięciu pewnej prędkości następuje efekt "bang" polegający na tym, że łatwiej utrzymać zadaną wysoką prędkość. Nie ma to nic wspólnego z zatrzymywaniem i nic wspólnego z bezdętkami.
Cytat: martap w 5 Wrz 2020, 22:48Tak czy owak, ten płyn z mieszaniny wody która się przedostała do środka+owo mleczko to doskonały dodatkowy obciążnik, który koniec końców zbierze się w 1 miejscu. Czyli dostaniecie niewyważone koło.
Zauważ, że ktoś pod Tobą pisze o gęstym smarowidle w kole samochodowym. Gęste smarowidło nie lata sobie po wnętrzu opony i jest go naprawdę mało w porównaniu do tej 100ml mleczka jakie wlewał Szajbajk do opony.
Nie jest tak?Zauważ, że ktoś pod Tobą pisze o gęstym smarowidle w kole samochodowym. Gęste smarowidło nie lata sobie po wnętrzu opony i jest go naprawdę mało w porównaniu do tej 100ml mleczka jakie wlewał Szajbajk do opony. Ja tam z fizyki genia nie jestem, ale te 100ml może ważyc i 100g. A skoro koło po zalożeniu opony i napompowaniu waży 1300g to moim zdaniem to jest wystarczająca waga aby powodować dziwne zachowania tego koła.I patrząc jeszcze na to co napisał @Fagetus - @Martink czy Ty miałeś obręcz i oponę w systemie bezdętkowym czy tylko jedno z nich?
@Hanglopke - może Ty nam opowiesz jak było z Twoimi przygotowaniami na BBT? Co ze sobą zabrałeś, co miałeś w przepakach, ile kg wiozłeś?
Ależ Wilku - ja tego Pierścienia ukończyłam, wszak dystans mniejszy wynosił bodaj 300 czy tam 330km, a ja zrobiłam 375 Medal mam!
1. Tenże powerbank to jest właśnie cos, czego zdaje się nikt wśród startujących nie miał. Widać to było ewidentnie na BBT, gdzie na Starachowicach co i rusz pojawiał się ktoś ze smartfonem do naładowania. A często nawet i bez ładowarki...
A gdybym ja na PK nie siedziała, zaopatrzona w moje 2 wielkie rozgałęziacze + mój bęben 50m kabla? A gdyby Robwer w Płotach nie dał mi "pająka" z kabelkami? Co wtedy? Ilu z Was by nie miało jak nawigować?
3. Półkilogramowa cegła? Na samej elektronice u mnie jedzie na rowerze pewnie z 2kg. Ale dzięki temu ja nie muszę szukać drogi dzwoniąc do Organizatora z pytaniem gdzie jestem i gdzie się zgubiłam, jak to poniektórzy z Was...
100km - ukoppany Locus Map Pro wyprowadza mnie w las. Dosłownie i w przenośni kieruje mnie gdzies na boczną drogę, a z niej na jeszcze inną z której nakazuje skręcić na drogę z... betonowych płyt. Oklaski. No na pewno tamtędy pojadę.
Co do pół cegły to polecam taki wynalazek, który wystarczył mi na ~18h jazdy z ładowaniem non stop smartfona, 6x 18650: https://tiny.pl/7j7f1
Kosmici? Wiekszość z Was to kosmici co jadą mając ze sobą malutka, 1 litrową torebeczkę pod siodełkiem. Jak rozumiem mają w niej łatki do detek pewnie i... A nie, czekaj. Pompki nie wożą, więc pewnie potem na trasie dopompowują powietrze jak znajdą lepszą sprężarkę na trasie. Całe szczęście w niektórych ultra trasa leci co najmniej po DW więc jest szansa że lepsza stacja się znajdzie. Ale to i tak liczenie jak na wygraną w Dużego Lotka bo nigdy nie wiecie czy ów kompreso na stacji będzie czynny. A co, jeśli jakiś drecholek tubylec urwał wąż z nudów?
Cytat: martap w 5 Wrz 2020, 22:48@Podjazdy - nie rozumiem co ten efekt ma do mnieWypowiadasz się o niektórych sprawach związanych z maratonami z takim przekonaniem, wręcz charyzmą, jakbyś po prostu miała wieloletnie doświadczenie w ultra, kilkadziesiąt imprez za sobą, kilka kontynentów. Ludzie, którzy dużo jeżdżą, coś starają się zasygnalizować, że to nie do końca tak jest... Moim zdaniem podręcznikowy przykład. Tylko zamiast 60-65 percentyla jest 95 percentyl
@Podjazdy - nie rozumiem co ten efekt ma do mnie