Ale nie można wstawiać takich tekstów jak Martap, że ci co jadą z minimalnym bagażem to automatycznie są fatalnie przygotowani, bo to bzdura.
Widzę, że dyskusja rozwinęła się też w stronę baterii, dynam itp. Zastanawiałem się nad zakupem czegoś takiego, tylko cena wyrywa z butów! Ale ludzie chwalą skuteczność. https://www.spinup.life/spinup-shop-2/
Ciekawe ile faktycznie odbiera mocy przy 12 watach oddawanych przez dynamo i jaki to może mieć wpływ na prędkość?
kompletnie bezobsługowej tylnej lampce na baterie słoneczne
Cytat: Johnny_n w 10 Wrz 2020, 10:24kompletnie bezobsługowej tylnej lampce na baterie słoneczneinteresujące... napisz proszę coś więcej
Ile waży? Bo jak 2 kg ...
Startowałaś na pełnym Pierścieniu, wycofano Cię po drugim PK z powodu niezmieszczenia się w limicie, odtąd jechalaś skróconą wersją. To, że takim osobom dają nagrodę pocieszenia i medal i chyba ich uznają za tych co ukończyli Mały Pierścień - to nie zmienia faktu, że to była klapa, tego w czym startowałaś nie ukończyłaś i tyle w temacie.
Zresztą chyba ani jednego maratonu powyżej 500km nie dałaś rady ukończyć, pomimo iluś startów, więc nie dziw się, że ludzie się podśmiewają z Twojej pisaniny. Bo w wątku jest wielu doświadczonych ludzi w temacie z wieloma maratonami na koncie i pouczanie ich przez osobę co żadnego ultra nie była w stanie ukończyć jest deczko zabawne.
Tłumaczę Ci, że większość tych co na punktach ładuje telefony robi to tylko by nie marnować swoich powerbanków, to jest dodatkowy bonus z którego korzystają. Jak nie będzie takiej możliwości - to w żaden sposób nie wpłynie na ich możliwość ukończenia trasy, bo zasilanie do nawigacji czy oświetlenia mają z innych źródeł, najwyżej telefonu będą mniej używać na punktach. A Ty widząc ludzi ładujących telefony od razu wyciągasz wnioski, że to dla nich być albo nie być. I podobnie to samo wymyślasz o tych ludziach bez dętek i pompek.To są jedynie pojedyncze, bardzo rzadkie przypadki zupełnie nieprzygotowanych ludzi, ale zdecydowana większość doskonale wie o co w tym chodzi i ma sprzęt potrzebny do napraw.
Telefonu do nawigacji używają niemal wyłącznie ludzie mniej doświadczeni lub tacy którym szkoda kasy na drugie urządzenie. Ale prawie wszyscy zaawansowani ludzie mają osobne urządzenia, bo są sporo wygodniejsze. Ty się musisz wozić z wielką cegłą, a na Etrexie całą trasę 1000km obsłuży 6 baterii AA, czyli 120g, albo mały powerbank jeśli masz urządzenie z wewnętrzną baterią. I nawet z Etrexa da się uzyskać takie nawigowanie, żeby się wybudzał na skrętach i tam włączał podświetlenie - tylko to już trzeba się dobrze znać na obsłudze urządzenia, umieć ślad przerobić na trasę itd. Zresztą to są zwykłe bajery, do skutecznej nawigacji wystarcza w pełni kreska śladu na urządzeniu, cała reszta to są wodotryski, które sporo prądu zjadają, a wcale niezbędne nie są. A Ty już ze swoim cudownym smartfonem notowałaś fatalne wpadki nawigacyjne jak na Podróżnikach.
A gadanie o oglądaniu filmów w czasie maratonu - to zupełne kuriozum. Filmy to ja oglądam w domu, nie po to jadę na maraton, żeby pól trasy jechać z nosem w smartfonie jak jakiś napalony nastolatek co bez telefonu żyć nie potrafi. Telefon używam okazyjnie - parę zdjęć, wymiana informacji ze znajomymi, od czasu do czasu rzut oka na monitoring i tyle, wiele to prądu nie zjada.
Robert Janik to różne rzeczy wspomina...[...]
A teorie, ze lampki na USB są lepsze to domena ludzi co nie mieli doświadczenia z kiepską pogodą. Każde urządzenie, które musisz kablem ładować jest bardziej problematyczne niż takie do którego wsadzasz baterie bezpośrednio, bo jedna droga więcej do zalania lampki, jeden element więcej, który może zawieść.
A co to za problem zabrać na całą trasę 6 baterii AA (litowe wystarczą 4) ważących 80-120g , a do tego 4 malutkie AA? Chyba niebo mniej niż Twój półkilogramowy powerbank, który podobno starcza na tylko 18h, więc na BBT musiałabyś mieć 3 takie powerbanki?
Nie każda nawigacja jest na paluszki, nawigacje rowerowe (a takie dominują na ultra) są na ten sam kabel co telefon. I ja nie muszę wozić żadnego zasilania dodatkowego, poza tym bateria telefonu starcza mi na całą trasę, a nawet jak siądzie to nic się nie stanie, filmów nie muszę oglądać.
Ale nie można wstawiać takich tekstów jak Martap, że ci co jadą z minimalnym bagażem to automatycznie są fatalnie przygotowani, bo to bzdura. Wielu z tych z ludzi jest bardzo dobrze przygotowana i pomimo minimalnego bagażu na trasie świetnie dają sobie radę. Bo nie oszukujmy się BBT to nie jest wielkie wyzwanie pod tym kątem, powiedziałbym że logistycznie dość łatwy wyścig.
Ale....do czego w ogóle podchodzić? Dyskusji o opowiadaniach, jak to bateryjek zabrakło na stacjach (bo w końcu Pan Dyrektor Wyścigu zatrzymał się na każdej stacji i wie, albo dzwoniono do niego z wielu stacji, z pretensjami, że złe kolarze wykupujo, i wie - więc trzeba podać tę informację jako prawdę najprawdziwszą i użyć jej w argumentacji - chybionej, trzeba dodać), jak to dwa urządzenia to zło, ale i dobro, ale i zło, a jedna appka to dobro, ale i zło, bo trzeba na trzech sprawdzić, a i tak kierują w las, albo opowieści
o K****A OGLĄDANIU FILMÓW PODCZAS ULTRAMARATONÓW...!?!? Dalej. Dalej pouczaj wszystkich jak jeździć, na czym jeździć, z kim i z czym jeździć. Bo brakuje od czasu do czas na forum dobrego, niezamierzonego wątku kabaretowego. A taki często przydaje się do porannej kawy/herbaty i nabrania perspektywy...
Czy kierowca w Tirze też powinien sobie oglądać Film ? Może lepiej mecz jakiś ? Albo seriale ? Opole ?
Faktem jest, że nie ukończyłam niczego co miało więcej niż 300km Ale to nic nie znaczy - gdyż ponieważ moje przygotowanie wystarczałoby i na wyższe dystanse.