Hej ludziska, wiem, że to będzie prawie niemożliwe znaleźć kogoś na taką wyprawę, ale może jednak ktoś się skusi
Tak jak w temacie, mam zamiar wyskoczyć na rower do Azji, nie mam konkretnej trasy bo lepiej dogadać się z ewentualnymi zainteresowanymi co do tego gdzie, co i jak. Raz miałam ułożoną trasę na trip po Polsce i zarzucili mi, że nie musi być wszystko tak ja ja chcę, a trasa była tylko
POGLĄDOWA. Dlatego nie planuję póki co, bo ludzie czasem mają problem z czytaniem ze zrozumieniem. Jeżdżę na MTB, nie jestem wyczynowcem, będzie baaardzo na luzie, bez spin o kilometry, tym bardziej, że tam będzie temperatura przekraczać 30 st.C i wilgotnośc powietrza tez będzie znaczna. Termin od mniej więcej 20 listopada 2019 do 14 stycznia 2020, nie są to sztywne daty, (to jest czas kiedy będę mieć urlop i tylko wtedy mogę jechać) zawsze może ktoś wrócić wcześniej lub dołączyć kiedy będzie mógł. Nie ma co się też śmiać, że co? do Azji na rower? Ano są osoby, które tego dokonały i można je na YT znaleźć, zainspirowali mnie.
Podróż raczej niskobudżetowa, bo jak wiadomo lwią część kasy zeżrą bilety lotnicze
spanie w namiotach lub tanich hostelach. Byłam w Tajlandii w marcu i jedzenie jest tanie, wejściówki do parków czy innych atrakcji turystycznych też nie są drogie. Powiem nawet, że na hotel z basenem da się załapać za przyzwoitą cenę.
Aaaaaa i nie piszcie mi ile km dziennie, bo nie mam jeszcze trasy - musimy ją razem wymyślić.
Jakby ktoś był zainteresowany to pisać