Fajnie, fajnie, jako "lokals" powiem tak - (patrzę na 500)- Przemyśl wolałbym jechać po staremu (...)- jakbyś potrzebował paru kilometrów żeby gdzieś dodać albo zbliżyć się do 500 to do Izdebek wjedziesz przez Wydrną - dobry asfalt, mało ruchu, po wyjeździe ponad zabudowania jedzie się grzbietem i jest widokowo (w nocy też bo miejscowości się świecą)- okolice 400 lepiej puścić przez Sędziszów, takie same kilometry - mniejszy ruch.Ale to już są drobiazgi. (...)
I jeszcze taka sugestia. Jakby z Jureczkowej pojechać na Krościenko, potem Ustrzyki Dolne - Górne i do Cisnej przez Wetlinę? Całe Bieszczady Wysokie objechane by były. Można by na przykład tą pętelkę pod Brzozowem troszkę skrócić jakby wyszło za dużo km. Dużo w podjazdach nie dojdzie, tylko ociupinkę...
Ale to jest w sporej części na trasie BBT, no i to taki mocniej schematyczny przejazd przez Bieszczady i też pewnie by dużo przewyższeń dodało, a tych jest i tak sporo. A jak się da za dużo przewyższeń, to szanse kandydatury w głosowaniu jednak zmaleją, a 6000m to już jest i tak wartość wysoka.A tu są Bieszczady od strony mniej standardowej, nie wielką obwodnicą bieszczadzką, a mniej znanymi drogami.
A tu są Bieszczady od strony mniej standardowej, nie wielką obwodnicą bieszczadzką, a mniej znanymi drogami.
A jak się da za dużo przewyższeń, to szanse kandydatury w głosowaniu jednak zmaleją, a 6000m to już jest i tak wartość wysoka.
Cytat: zly-szelag w 25 Wrz 2019, 22:28I jeszcze taka sugestia. Jakby z Jureczkowej pojechać na Krościenko, potem Ustrzyki Dolne - Górne i do Cisnej przez Wetlinę? Całe Bieszczady Wysokie objechane by były. Można by na przykład tą pętelkę pod Brzozowem troszkę skrócić jakby wyszło za dużo km. Dużo w podjazdach nie dojdzie, tylko ociupinkę... Tutaj jest kolejna sprawa. Bo myślałem o puszczeniu trasy tak jak piszesz, a później przez Wołkowyję, czyli kawałek Małą, a kawałek Wielką Pętlą Bieszczadzką. Ale jak komuś powiesz, że byłeś w Czarnej Górnej, to nie będzie wiedział, a jak usłyszy nazwy Polańczyk i Solina to już wiadomo gdzie to jest. Niby kilometrowo wychodzi podobnie, ale jednak tutaj trasa też jest bardziej malownicza (co chwilę widoki ze skarp na Zalew Soliński).Po drugie, trasa jest tak ułożona, by móc zrobić PK w Tyrawie Wołoskiej dla obu tras. Dodanie kilometrów w Bieszczadach powoduje konieczność rozdzielenia PK trasy 300 i 500.
Tu jest sprytny chwyt marketingowy, najstarszy chwyt marketingowy świata, a działa. 5900 m zamiast 6000 m
Mi się podoba ten wariant trasy, sporo lepszy niż pierwotna wersja. Trasa górzysta, ale też warto zwrócić uwagę, ze nie będzie to coś nie wiadomo jak strasznego, bo jednak druga część trasy jest łatwiejsza, a ostatnie 100km to tylko koło 600m w pionie i łagodne pagóreczki