No w sumie nie, ale pochwalić się naprawdę imponującym zbiorem, zarazić pasją innych - cóż w tym złego? (No, może poza konkurencją do aukcji starych części rowerowych :p)
Firma Scott dostałaby trochę pozytywnego marketingu i może w nagrodę za pasję (trudno to inaczej nazwać
) , którą i tak masz, dostałbyś jakiś fajny sprzęt, który miałby dużą wartość historyczną i/lub użytkową.
Nie powiesz mi, że nie chciałbyś wypasionej karbonowej szosówki na osprzęcie DA ;-)